Przesłuchanie na powitanie. Tak Hiszpania będzie traktować turystów
Hiszpańska branża turystyczna łapie się za głowę, ale rząd jest nieugięty. Meldujących się w hiszpańskich hotelach czy apartamentach turystów czeka bardzo szczegółowy formularz do wypełnienia.
2024-12-13, 18:55
Nowe hiszpańskie przepisy wywołają u turystów duże zdziwienie gdy będą chcieli zameldować się na nocleg albo wypożyczyć samochód. Hiszpańskie władze wymagają od niedawna, by meldując się w hotelu, na kempingu czy gdziekolwiek, gdzie chce spędzić noc, turysta podał aż 42 różne dane dotyczące swojej osoby (lub stopnia pokrewieństwa jeżeli podróżuje z dziećmi).
Przesłuchanie na powitanie
Meldując się turysta będzie musiał odpowiedzieć na pytania nie tylko o e-mail, numer telefonu czy numer dokumentu ze zdjęciem (dowodu czy paszportu), ale także, między innymi, na pytania o - miejsce pracy, numer karty kredytowej lub konta bankowego, obywatelstwo, płeć, adres, a także o dane i liczbę pozostałych podróżnych. Oferujący usługi noclegowe, a także wypożyczalnie samochodów i biura podróży, będą musieli przechowywać te dane przez 3 lata oraz codziennie wysyłać je do hiszpańskiego resortu spraw wewnętrznych, w którym też muszą się zarejestrować.
Hiszpańska branża turystyczna jest zdruzgotana, choć znaczna część tych danych i tak była zbierana - choćby dane dotyczące kart płatniczych czy kont bankowych były gromadzone przy okazji płatności. Niektóre hiszpańskie media, jak twierdzi serwis Fly4Free.pl, określają ustawę mianem "Wielkiego Brata". Natomiast stowarzyszenia hotelarzy obawiają się, że szczegółowe przesłuchania odstraszą turystów. Hiszpańska Konfederacja Hoteli i Zakwaterowania Turystycznego (CEHAT) i Hiszpańska Konfederacja Agencji Turystycznych (CEAV) zamierzają organizować protesty.
Ze swej strony rząd Hiszpanii uzasadnia wprowadzenie nowych przepisów kwestiami bezpieczeństwa. Resort spraw wewnętrznych przekazał, że ich wdrożenie pozwoli lepiej chronić Hiszpanów i turystów przed zagrożeniami związanymi z terroryzmem i przestępczością zorganizowaną.
REKLAMA
Przepisy, teoretycznie, dotyczą tylko podmiotów z siedzibą w Hiszpanii. Ale amerykańscy i brytyjscy operatorzy turystyczni zgłaszają, że są w tej kwestii niejasności.
Te firmy, które chciałyby ominąć przepisy i nie wypytywać turystów zbyt szczegółowo, grożą kary do 30 tysięcy euro.
Przepisy uchwalone w 2023 roku miały wejść w życie 2 grudnia, ale jak twierdzi serwis Travel Weekly, nadal brak jest szczegółowego harmonogramu i przepisów wykonawczych.
Czytaj także:
- Branża turystyczna w Polsce. Ekspertka: widać rozwój, ale nadchodzący kryzys już daje się we znaki
- Masowa turystyka dusi Chorwatów. Żądają zmian prawnych w sprawie najmu
- Hiszpanie protestują przeciwko masowej turystyce. Oblewają urlopowiczów wodą
Fly4Free.pl/TravelWeekly.com/AM
REKLAMA
REKLAMA