Przez lata organizował gwałty na żonie. Mąż Gisele Pelicot skazany

Dominique Pelicot jest winny wszystkich zarzucanych mu czynów, w tym odurzania byłej żony i gwałtów na niej, a także pozwalania innym na udział w tym procederze - orzekł francuski sąd. Mężczyzna został skazany na 20 lat więzienia. To maksymalny wymiar kary.

2024-12-19, 10:15

Przez lata organizował gwałty na żonie. Mąż Gisele Pelicot skazany
Ukarania męża Gisele Pelicot domagali się Francuzi. Miasta zapełniły się muralami z jej podobizną i apelami o sprawiedliwość. Foto: MIGUEL MEDINA/AFP/East News

Francja. Była gwałcona przez 50 mężczyzn. Ujawniono, jak działał jej mąż

Francuski sąd uznał Dominique'a Pelicot za winnego wielokrotnego odurzania i gwałcenia swojej ówczesnej żony Gisele oraz oferowania kilkudziesięciu obcym mężczyznom współżycia z nią, gdy była nieprzytomna.

Prokuratorzy zażądali dla Pelicota najwyższego wymiaru kary, czyli 20 lat pozbawienia wolności. Pozostałym 50 współoskarżonym, z których większość usłyszała zarzut zgwałcenia nieprzytomnej kobiety, grożą kary od czterech do 18 lat więzienia.

72-letni główny oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów w trwającym trzy miesiące śledztwie. Przeprosił też swoją rodzinę za wyrządzone jej krzywdy. Pozostali oskarżeni odpierali zarzuty o gwałt, twierdząc, że myśleli, że uczestniczyli w seksualnej zabawie organizowanej za zgodą Gisele. Wprowadzania oskarżonych w błąd wypierał się z kolei Dominique Pelicot, przekonując, że wszyscy wiedzieli, że kobieta jest nieprzytomna i nieświadoma tego, co jej robią

Tą sprawą żyła całą Francja. Gisele Pelicot symbolem oporu wobec przemocy seksualnej

Proces dotyczący masowych gwałtów wstrząsnął Francją. Gisele Pelicot zażądała jawności rozpraw, by w ten sposób przełamać wstyd i milczenie towarzyszące ofiarom przemocy seksualnej i pomóc innym kobietom, którym podano "pigułkę gwałtu".

REKLAMA

- Postanowiłam się nie wstydzić, nie zrobiłam nic złego. To oni muszą się wstydzić - cytuje październikowe zeznania kobiety Reuters. "Gisele Pelicot, dzień po dniu, na zatłoczonej sali sądowej spoglądała na swoich oprawców ze stalową determinacją, drwiąc z wszelkich twierdzeń, że mogła być chętnym uczestnikiem" - pisze Reuters.

Sprawa 72-latki sprowokowała też francuskie społeczeństwo do dyskusji na temat zmian w prawie. W obowiązujących przepisach dotyczących gwałtu nie ma bowiem słowa na temat wyrażania zgody - zauważa agencja.

Czytaj także: 

Źródło: PAP/Reuters/mbl/pb

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej