Seria uszkodzeń podmorskich kabli na Bałtyku. Abordaż służb, nowe informacje
W ciągu roku w pobliżu Finlandii doszło już do trzech przypadków uszkodzenia podmorskich kabli. - Wszystkiego nie można przypisywać zbiegowi okoliczności - stwierdził prezydent tego kraju Alexander Stubb. Naprawa magistrali EstLink 2 potrwa miesiące i może podnieść ceny energii - ostrzegają tamtejsze media. Komentatorzy wskazują na Rosję jako prawdopodobnego zleceniodawcę.
2024-12-27, 19:30
W okolicy Finlandii w Boże Narodzenie doszło do odcięcia od sieci podmorskiego kabla energetycznego łączącego Estonię i Finlandię - Estlink2. Połączenie to przesyła prąd elektryczny między państwami po dnie Bałtyku.
W związku z podejrzeniem akcji sabotażowej, w czwartek służby fińskie dokonały niemal abordażu na jednym ze statków. I w związku z tym wiadomo stopniowo coraz więcej. Podejrzewany o zdewastowanie kabla jest tankowiec Eagle S - choć pływa pod banderą Wysp Cooka, to należy do rosyjskiej floty cieni. Mówił o tym m.in. Sami Rakshit, szef fińskiej służby celnej.
Tanokowiec zmierzał z Rosji (z Ust-Ługi) do Egiptu z ładunkiem ropy lub benzyny bezołowiowej. Śledczy uważają jednak, że "po drodze" statek mógł celowo spowodować uszkodzenie kabli, ciągnąc kotwicę po dnie morskim. - Gdyby kontynuował podróż z kotwicą na dnie morskim, doszłoby do większych uszkodzeń - powiedział w piątek prezydent Finlandii Alexander Stubb.
Tankowiec zwolnił bowiem do jednej czwartej swojej prędkości w rejonie kabla EstLink2. I akurat mniej więcej wtedy doszło do awarii. Oprócz połączenia energetycznego nie działają też niektóre kable przesyłające dane.
REKLAMA
Reakcja państw NATO
W związku z uszkodzeniem kabla sekretarz generalny NATO Mark Rutte zapowiedział wzmocnienie obecności Sojuszu na Morzu Bałtyckim. Takie życzenie przekazały mu Finlandia i Estonia. Natomiast estońskie siły zbrojne zapowiedziały monitorowanie okolic innego połączenia energetycznego - EstLink1.
Stubb pytany, czy doszło do ataku hybrydowego, stwierdził, że jeśli dowiedziony zostanie akt sabotażu, niezwłocznie i w sposób nieodwołalny będą też wskazani jego autorzy. "Guardian" podaje, że naprawa kabla ma potrwać miesiące - do sierpnia i może wpłynąć na ceny energii, zwłaszcza w okresie zimowym.
Całkiem niedawno na Bałtyku miało miejsce bardzo podobne zdarzenie. Niestety w tym przypadku rezultaty śledztwa na razie nie są duże. Podejrzany to chiński statek Yi Peng 3. Działał podobnie - również zwolnił prędkość i prawdopodobnie ciągnął kotwicę po dnie. Po kilku tygodniach stacjonowania w cieśninach, jednostka po prostu odpłynęła w dalszą podróż. Było to 21 grudnia. Nie pozwolono nawet wejść na pokład szwedzkiemu prokuratorowi, który prowadził śledztwo w sprawie sabotażu.
Posłuchaj
Flota cieni
W skład rosyjskie floty wchodzą głównie stare statki, które transportują ładunki objęte sankcjami, zwłaszcza ropę naftową. Ich struktura właścicielska wygląda tak by nie było jasne, do kogo należą. Fasadowe firmy "posiadające" jednostkę rejestrowane są np. w Indiach, Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy na Seszelach. Co charakterystyczne, zarządzają często tylko pojedynczymi jednostkami.
REKLAMA
X- Anton Gerashchenko/The Guardian/Reuters/Ukraińska Prawda/Lloydslist.com/agkm
REKLAMA