"Wino zmarłych" wraca do łask. Stara metoda z wojny znów w użyciu

Portugalscy winiarze coraz częściej wybierają inne, niż piwniczki, miejsca leżakowania wina. Stara metoda wytwarzania tzw. wina zmarłych wraca do łask. 

2024-12-29, 09:14

"Wino zmarłych" wraca do łask. Stara metoda z wojny znów w użyciu
W Portugalii coraz częściej leżakuje się wino w nietypowych warunkach. Foto: Shutterstock/w583254846

Portugalskie wina coraz częściej leżakują już nie tylko w piwniczkach. Ich wytwórcy nie wahają się sięgać po bardziej oryginalne sposoby i pozwalają, by trunek dojrzewał np. zakopany w ziemi lub umieszczony pod wodą.

Wino zmarłych - sposób odkryty w czasie wojen napoleońskich

Spółdzielnia ze wsi Boticas na północnym wschodzie Portugalii, od kilku lat przywraca tradycję przygotowywania tzw. wina zmarłych (vinho dos mortos). To właśnie tam w XIX w. przypadkiem odkryto, że wino zakopane w ziemi ma lepszy bukiet i łagodniejszy smak.

W 1808 r. mieszkańcy Boticas na kilka miesięcy zakopali żywność i napoje, aby ukryć je przed zbliżającymi się wojskami napoleońskimi. Po ich odejściu ze zdziwieniem odkryli, że po kilkumiesięcznym leżakowaniu w ciemności i stałej temperaturze trunek smakuje lepiej.

Nazwa "wino zmarłych" lub "wino umarłych" związana jest właśnie z nietypową metodą przechowywania, którą przez długi czas nazywano "pochówkiem". Trunek charakteryzuje się niższą zawartością alkoholu i jest lekko musujący. 

REKLAMA

Spółdzielnia reklamuje nawet swoje wino zdjęciem na wpół zakopanej butelki ubrudzonej ziemią. Na razie jednak smakosze muszą obejść się ze smakiem - u producenta wyczerpane zostały zapasy ostatniego dostępnego rocznika, 2022 i trzeba poczekać na następny. 

Wino leżakowane pod wodą

Jak wyjaśniał w rozmowie z PAP gastronom Miguel Pinto, w ostatnich latach w Portugalii nie słabnie zainteresowanie leżakowaniem win "w innych dziwnych warunkach".

- Kilka firm stara się przyspieszyć dojrzewanie wina (umieszczając je) pod wodą. Kiedyś wino leżakowało tak w porcie w Sines na południu kraju, (...) w zalewie Alqueva przy granicy z Hiszpanią, a także w rzece Douro na północy (kraju) - powiedział ekspert.

Jak dodał, w Sines pierwsze 700 butelek trafiło pod wodę w 2016 r. na siedmiomiesięczne leżakowanie za sprawą stowarzyszenia producentów win z zachodniego wybrzeża Portugalii. Nietypowa metoda szybko zyskała rozgłos oraz chętnych do jej skopiowania.

REKLAMA

Od kilku lat portugalskie wina dojrzewają też w jaskiniach Mira de Aire, w gminie Porto de Mos na zachodzie kraju.

Przewodnik po tych grotach Bernardo Machado nie ma wątpliwości, że rozwijany przez jednego z producentów win projekt dojrzewania wina 80 metrów pod ziemią okazał się trafionym pomysłem.

- Pierwsze butelki z czerwonym winem trafiły tu siedem lat temu. Był to rocznik 2015, który znalazł już nabywców - stwierdził Machado, zaznaczając, że wino przed rozlaniem do 12 tys. butelek leżakowało przez dwa lata w beczkach z drewna dębowego.

Sprecyzował, że wino czerwone przechowywane w jaskini w temperaturze 17 st. Celsjusza oraz w warunkach 90 proc. wilgotności.

REKLAMA

Czytaj także: 

Źródło: PAP/AM

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej