Niszczyli czołg za czołgiem. Rosyjskie natarcie rozbite w pył

Zarejestrowane starcia miały miejsce 8 i 9 stycznia w obwodzie charkowskim. Żołnierze z 3 Brygady nie podają ich dokładnej lokalizacji. Napisali jedynie, że ich pozycje były szturmowane przez pododdziały rosyjskiej 4 Gwardyjskiej Dywizji Pancernej. Jak twierdzą Ukraińcy, atak skończył się sromotną klęską armii Putina – stracili aż 20 pojazdów wojskowych.

"W natarciu część (rosyjskiej – red.) kolumny została zatrzymana przez trafienia z systemów przeciwpancernych. Wozy bojowe piechoty i czołgi zjechały z drogi, po czym zaczęły eksplodować na minach. Zaatakowaliśmy wroga dronami-kamikadze. Przeprawa pontonowa została zniszczona, a jeden z czołgów zatopiony. Piechota wroga została przygwożdżona dronami i ostrzałem artyleryjskim. Ci, którzy przeżyli, zaczęli się wycofywać" – czytamy w relacji ukraińskich żołnierzy.

Następnego dnia Rosjanie, nie zniechęceni klęską, ponownie ruszyli do szturmu, i to na czterech kierunkach jednocześnie. I znów oberwali z zestawów przeciwpancernych lub dopadły ich ukraińskie drony-kamikadze.

Walki w obwodzie charkowskim

Obecnie intensywne walki toczą się na granicy obwodów ługańskiego i charkowskiego. - Celem ataków rosyjskich jest miasto Kupiańsk (w obwodzie charkowskim – red.). Rosjanie znajdują się kilka kilometrów od jego granic. Ukraińcom udaje się utrzymać pozycje pod naporem sił rosyjskich - relacjonował w rozmowie z PAP Mariusz Cielma, redaktor naczelny miesięcznika "Nowa Technika Wojskowa".

W piątek ukraiński serwis Deep State, monitorujący linie frontu w Ukrainie, poinformował, że armia Putina zajęła również miejscowość Dworiczna za rzeką Oskił w obwodzie charkowskim.

• Tak zawzięcie strzelał do drona, że wpadł do kanału. Zabawne nagranie z frontu
• Ukraińcy pojmali dwóch żołnierzy Kima. Przesłuchają ich też dziennikarze
• Sprytny atak Ukrainy. Przeciążyli obronę, wtedy uderzył sam Neptun

Źródło: Telegram/Deep State/WR