Tusk o aktach dywersji na Bałtyku: skutecznie do nich zniechęcimy

Donald Tusk podkreślił, że bezpieczeństwo na Bałtyku musi być wzmocnione. - Zaproponowaliśmy formę patrolowania przy użyciu jednostek NATO-wskich i narodowych - mówił premier przed wylotem do Helsinek na szczyt krajów bałtyckich NATO.

Aleksander Klekocki

Aleksander Klekocki

2025-01-14, 07:09

Tusk o aktach dywersji na Bałtyku: skutecznie do nich zniechęcimy
Premier Donald Tusk podczas oświadczenia dla mediów na lotnisku Warszawa-Okęcie. Foto: PAP/Leszek Szymański

Konferencja Donalda Tuska przed szczytem w Helsinkach

Premier Donald Tusk we wtorek rano udał się do Helsinek na szczyt krajów bałtyckich NATO. Tematem spotkania będzie bezpieczeństwo regionu i strategicznej infrastruktury podmorskiej. Będzie też mowa o wzmocnieniu obecności NATO na Bałtyku i zagrożeniach wynikających z rosyjskiej "floty cieni".

Podczas briefingu przed wylotem szef rządu przypomniał, że 27 listopada Polska zaproponowała w Sztokholmie wzmocnienie kontroli na Bałtyku, z udziałem państw bałtyckich, w ramach aktywności NATO. Jak mówił, było to spowodowane powtarzającymi się incydentami na Bałtyku. - Te incydenty wiązane były z tzw. flotą cieni. To są statki rejestrowane w dziwny sposób, dwuznaczny, które głównie zajmują się transportem ropy. Wszystkie ślady na to wskazują, że jest to ropa rosyjska, omijają w ten sposób sankcje - mówił Tusk.

Kraje bałtyckie wzmocnią patrole w ramach aktywności NATO

Dodał, że te statki bardzo często nie spełniają norm ekologicznych, więc obiektywnie stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa ekologicznego Bałtyku.

Premier zaznaczył, że najbardziej światową opinię publiczną poruszył udział tych statków w akcjach dywersyjnych, m.in. atakowania infrastruktury podwodnej. Przypomniał, że ostatnio ofiarami takich akcji stały się Finlandia i Estonia. 

REKLAMA

 

- Polska była bardzo zainteresowana, by ten proceder powstrzymać i żeby wzmocnić kontrolę na Bałtyku. Zaproponowaliśmy formę patrolowania przy użyciu jednostek NATO-wskich i także narodowych - mówił. - To wszystko wymaga absolutnie wzmocnienia bezpieczeństwa na Bałtyku - podkreślił.

Tusk: to brudny biznes, musimy reagować twardo

Wskazał, że w tych rozwiązaniach chodzi o odstraszanie, ale też skuteczne monitorowanie, kto wpływa na Bałtyk i z czym. - Dobrze wiemy, że to też częściowo biznes, nie tylko polityka, i trzeba zniechęcić tych, którzy na tym zarabiają. To brudny biznes, musimy uświadomić tym, którzy biorą w tym udział, że konsekwencje mogą być dla nich bardzo złe - podkreślił premier.

- Kiedy dochodzi do jakiegoś naruszenia bezpieczeństwa Bałtyku, państwa będą gotowe - jak też to zrobiła Finlandia - do reagowania twardego, zatrzymania statku, zatrzymania załogi i wyjaśnienia do samego końca, kto odpowiada za próbę tej dywersji - mówił premier.

REKLAMA

Jak dodał, odstraszanie jest o tyle istotne, że nikt nie będzie w stanie kontrolować "każdego metra kwadratowego Bałtyku". Zastrzegł przy tym, że możliwe jest jednak monitorowanie cieśnin duńskich i łańcuchów dostaw. - Współpracujemy też z Brytyjczykami i Norwegami - przekazał, wyjaśniając, że dla bezpieczeństwa Bałtyku ważne jest także bezpieczeństwo Morza Północnego.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej