Tego chińskiego wynalazku obawia się Zachód. Zagrożenie dla krytycznej infrastruktury

Inżynierowie z Chin zaprojektowali urządzenia do szybkiego i taniego przecinania podmorskich kabli - donosi amerykański "Newsweek", który dotarł do chińskich wniosków patentowych z 2009 i 2020 roku. W ostatnim czasie Pekin był podejrzewany o dokonywanie aktów sabotażu wymierzonych w podmorską infrastrukturę wokół Tajwanu i na Bałtyku. Podobne oskarżenia formułowano wobec Rosji.

2025-01-15, 12:49

Tego chińskiego wynalazku obawia się Zachód. Zagrożenie dla krytycznej infrastruktury
Chińscy naukowcy stworzyli sprzęt do przecinania podmorskich kabli. Foto: YAMIL LAGE/AFP/East News

"Newsweek": Chiny opracowały sprzęt do niszczenia podmorskich kabli

Kable zostały uszkodzone na Morzu Bałtyckim, u wybrzeży Norwegii i wokół Tajwanu. Zidentyfikowano chińskie lub rosyjskie statki przepływające w tych miejscach przed uszkodzeniem, co czyni je głównymi podejrzanymi i rodzi pytania, czy był to sabotaż. Chiny przyznały, że doszło do co najmniej jednego takiego incydentu, ale był on nieumyślny.

W czasie, gdy podejrzenia padają na Pekin, dziennikarze amerykańskiego "Newsweeka" dotarli do dokumentacji patentowej urządzeń do przecinania podmorskich kabli. Jak czytamy, chodzi o "podwodne urządzenie tnące w kształcie kotwicy" opracowane w 2020 roku przez zespół inżynierów z uniwersytetu Lishui w prowincji Zhejiang na wschodnim wybrzeżu Chin. Jak zastrzegli rozmówcy “Newsweeka”, sam fakt istnienia takich patentów, nie oznacza to, że opracowany sprzęt został wykorzystany we wspomnianych incydentach. 

Czytaj także:

Podwodna przecinarka kabli z 2020 roku była rozwinięciem wcześniejszego projektu inżynierów morskich z Państwowej Administracji Oceanicznej Chin na Morzu Południowochińskim.

Nowy sprzęt miał pozwolić na szybkie i tanie prowadzenie takich operacji, ponieważ - według chińskich naukowców - obecne metody są zbyt kosztowne. Urządzenie było wyposażone w mechanizm wykrywania miedzi, która znajduje się w kablach. Obecność jej śladów na opracowanej kotwicy miała świadczyć o skutecznym przecięciu przewodu. 

Ekspert: absurdalne tłumaczenia chińskich naukowców

He Honghui, Liu Yuqiang, Sheng Yanfeng i Wang Rongcan napisali w swoim wniosku patentowym, że tego typu urządzenie jest potrzebne do niszczenia nielegalnych kabli u wybrzeży Chin.

REKLAMA

Norweski ekspert ds. kabli podmorskich, który chciał zachować anonimowość, powiedział, że powyższe uzasadnienie jest absurdalne, ponieważ zaprojektowany sprzęt niszczyłby również "legalne kable". Zapytany o sprawę Liu Pengyu z chińskiej ambasady w Waszyngtonie odpowiedział, że nie zna tej sprawy. "Chiński rząd zawsze był otwarty na inne kraje i firmy telekomunikacyjne układające międzynarodowe kable podmorskie na wodach podlegających jurysdykcji Chin i wspierał ich wysiłki (...) zapewnił im również dobrą ochronę prawną" - odpowiedział chiński dyplomata. Zapewnił również, że Chiny chcą wspólnie z innymi krajami chronić taką infrastrukturę.  

Chiński rząd jak dotąd przyznał, że doszło do uszkodzenia kabli na Bałtyku w 2023 roku przez zarejestrowany w Hongkongu kontenerowiec Newnew Polar Bear. Pekin wytłumaczył, że zostało to spowodowane przez kotwicę, ale określił incydent jako wypadek. 

Zgłoszenia o niszczeniu podmorskich kabli płynęły też z Tajwanu. Tamtejsza straż przybrzeżna w raporcie z 3 stycznia poinformowała o zerwaniu kabla telekomunikacyjnego u północnego wybrzeża wyspy. Podejrzewa się, że stoi za tym chińska jednostka Xing Shung 39. Analitycy stwierdzili, że mógł być to atak hybrydowy.  

Podejrzewa się, że również rosyjskie statki używają zmodyfikowanych kotwic do niszczenia podwodnej infrastruktury od dziesięcioleci - powiedział norweski ekspert w rozmowie z "Newsweekiem".  

REKLAMA

Donald Tusk o "rosyjskiej agresji" na Bałtyku 

O zagrożeniu bezpieczeństwa na Bałtyku mówił premier Donald Tusk na szczycie państw bałtyckich NATO w Helsinkach. - Narastająca rosyjska agresja (...) na Morzu Bałtyckim każe nam podjąć decyzje w pewnym sensie bezprecedensowe - mówił na konferencji prasowej. - W tym przypadku jest to radykalnie wzmocniona obecność NATO na Morzu Bałtyckim - wskazał. Jak dodał, choć bezpośrednio aktami dywersji dotknięta została Szwecja, Finlandia i Estonia, "wszystkie kraje czują się w oczywisty sposób zagrożone". 

We wtorkowym spotkaniu w Helsinkach poza szefem polskiego rządu udział wzięli także: sekretarz generalny NATO Mark Rutte, premier Danii Mette Frederiksen, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Łotwy Edgars Rinkevics, prezydent Litwy Gitanas Nauseda, premier Szwecji Ulf Kristersson oraz wiceszefowa Komisji Europejskiej Henna Virkkunen. 

NATO: uruchomiona zostanie Straż Bałtycka

REKLAMA

Po spotkaniu sekretarz generalny NATO Mark Rutte zapowiedział uruchomienie Straży Bałtyckiej - wspólnej inicjatywy Sojuszu, która ma zapewnić nadzór nad Morzem Bałtyckim i kluczowymi instalacjami oraz zapewnić odstraszanie ewentualnych sabotażystów czy agresorów.

W inicjatywę - m.in. regularne patrole oraz wspólne ćwiczenia - mają zostać zaangażowane m.in. nawodne i podwodne okręty flot sojuszników, samoloty zwiadowczy i rozpoznawcze, a także nowe technologie, jak flota operujących na morzu dronów.

Źródło: PolskieRadio24.pl/"Newsweek"/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej