Projekt melduje się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów! Pewna wygrana warszawian
Siatkarze Projektu Warszawa po wyjazdowym zwycięstwie nad belgijskim Greenyard Maaseik 3:0 (25:19, 25:22, 25:23) zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie A Ligi Mistrzów i awans do ćwierćfinału rozgrywek.
2025-01-15, 22:43
Wymarzony wynik Projektu
Warszawianie do Belgii udali się w jednym celu - wygrać, najlepiej bez straty seta i zapewnić sobie bezpośredni awans do 1/4 finału. Podopieczni Piotra Grabana za dwa tygodnie zmierzą się w Niemczech z wiceliderem tabeli Berlin Recycling Volleys, ale nawet porażka 0:3 nie odbierze im zwycięstwa w grupie.
Projekt był zdecydowanym faworytem - dwa miesiące temu we własnej hali rozgromił wręcz Belgów, wygrywając do 9, 17 i 21. Stołeczny zespół nie mógł zagrać jednak w najsilniejszym składzie - kłopoty zdrowotne wyeliminowały Linusa Wenera i Karola Borkowskiego, a sospodarze tym razem postawili poprzeczkę zdecydowanie wyżej.
Premierowa odsłona była jednak popisem trzeciej drużyny Plus Ligi. Siatkarze Projektu bardzo dobrze przyjmowali zagrywkę, a Jan Firlej mógł korzystać z każdej opcji w ataku. Warszawianie prowadzili od samego początku 5:1, 11:5, 16:9. Jedynie atakujący Greenyard Jolan Cox sprawiał nieco więcej kłopotów drużynie gości, ale ich przewaga ani na moment nie byłą zagrożona.
W drugiej partii warszawianie długo posiadali inicjatywę. Po skutecznych atakach m.in. Artura Szalpuka wygrywali 14:9, ale przy stanie 17:12 dla Projektu do głosu doszli Belgowie. Dwoma blokami popisał się Alex Saaremaa, na tablicy pojawił się wynik 15:17 i trener Graban poprosił o czas. Gospodarze długo mogli mieć nadzieję na odwrócenie losów seta, mocno ryzykowali na zagrywce, lecz to ryzyko nie do końca się opłacało. W końcówce trzykrotnie pomylili się w polu serwisowym, czym ułatwili zadanie warszawskiemu zespołowi.
Emocji nie brakowało w trzeciej partii, najbardziej wyrównanej części tego spotkania. Sporo było też błędów z obu stron, a gdy Bartłomiej Bołądź popisał się kolejnym skutecznym atakiem, wydawało się, że Projekt "dowiezie" trzypunktowe prowadzenie (20:17). Tymczasem siatkarze z Maaseik za wszelką cenę chcieli przedłużyć mecz - dwukrotnie zaatakował Francisco Iribarne, a Cox kończył każdą piłkę i Belgowie wygrywali 23:22. Podopieczni Grabana stanęli na wysokości zadania - przy stanie 23:23 obie ekipy zafundowały kibicom spektakularną, bardzo długą wymianę okraszoną niesamowitymi obronami. Ostatecznie zakończyła się blokiem Bołądzia, choć gospodarze szukali jeszcze nadziei w wideoweryfikacji. Ta była korzystna dla warszawian, którzy po chwili, za sprawą bloku Jakuba Kochanowskiego, zakończyli pojedynek.
Greenyard Maaseik - Projekt Warszawa 0:3 (19:25, 22:25, 23:25)
Greenyard Maaseik: Renet Vanker, Jolan Cox, Miguel Angel Fornes, Alex Saaremaa, Francisco Iribarne, Cody Kessel, Landon Currie (libero) - Dawid Pawlun, Andris Sirjakovs, Samuel Fafchamps, Pierre Perin.
Projekt Warszawa: Jan Firlej, Bartłomiej Bołądź, Jakub Kochanowski, Jurij Semeniuk, Artur Szapluk, Kevin Tillie, Damian Wojtaszek (libero) - Jędrzej Gruszczyński (libero).
- Wilfredo Leon wrócił do legendarnego półfinału IO w Paryżu. "To była boska interwencja"
- Niezagrożona wygrana DevelopResu w Lidze Mistrzyń. Awans jest już pewny!
- PZPS zmienił partnera technicznego. Oto nowe nowe stroje siatkarskich reprezentacji Polski
Źródło: PAP/BG
REKLAMA
REKLAMA