Pożary w Los Angeles. LeBron James i jego rodzina ewakuowani, mieszkają w hotelu

Legendarny LeBron James, który szlifuje rekordy NBA, znalazł się wśród poszkodowanych przez szalejące w Los Angeles pożary. Gwiazdor przyznał, że nie może wrócić do domu i razem z rodziną musi mieszkać w hotelu po tym, jak został ewakuowany.  

2025-01-17, 08:33

Pożary w Los Angeles. LeBron James i jego rodzina ewakuowani, mieszkają w hotelu
LeBron James zabrał głos w sprawie pożarów w Los Angeles. Foto: RONALD CORTES/Getty AFP/East News

NBA. Pożary w Los Angeles dotknęły LeBrona Jamesa

LeBron James w obecnym sezonie NBA bije kolejne rekordy rozgrywek i pisze historię rozgrywek. Niestety, koszmarne pożary w Kalifornii to coś, co dotyka wszystkich, bez względu na status. Gwiazda Los Angeles Lakers musiała wraz z rodziną opuścić swój dom w Brentwood z powodu niszczycielskich pożarów.

W rozmowie z mediami zawodnik przyznał, że katastrofa dotknęła również jego bliskich.

- Kilku moich przyjaciół straciło domy w Palisades. To naprawdę trudny czas i myślami jestem z wszystkimi, którzy muszą zmagać się z tym dramatem w całym hrabstwie Los Angeles i okolicach - powiedział koszykarz.

Koszykarz przyznał również, że jego własna rodzina została zmuszona do ewakuacji, a obecnie mieszka w hotelu.

REKLAMA

- W momencie, gdy to się zaczęło, byłem poza domem. W czwartek w nocy musieliśmy opuścić nasz dom i przenieśliśmy się do hotelu, gdy tylko wróciliśmy z Dallas. W takich chwilach trzeba być silnym i wspierać się nawzajem. To teraz najważniejsze - podkreślił LeBron.

LeBron James w pewnym sensie może jednak mówić o szczęściu, zwłaszcza w porównaniu choćby do trenera Los Angeles Lakers, J. J. Redicka. 

- Przeszedłem przez większość okolicy, wszystko zniknęło, także nasz dom, który wynajmowaliśmy - mówił w rozmowie z CNN.

REKLAMA

Nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł się na coś takiego przygotować. W tym domu znajdowało się wszystko, co kupowaliśmy z żoną od 20 lat - dodał.

Władze Los Angeles poinformowały, że liczba ofiar śmiertelnych pożarów wzrosła do 16. Amerykańskie media podały, że straty finansowe mogą wynosić nawet 100 mld dolarów. Do Kalifornii zjeżdża międzynarodowa pomoc. Do strażaków z Kanady dołączyli ich koledzy z Meksyku. Łącznie przy sześciu pożarach, które trawią okolice, na różnych szczeblach pracuje ponad 14 tys. funkcjonariuszy.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej