Ostatnia kadencja Łukaszenki? "Może namaścić synów"
Prof. Artur Roland Kozłowski uważa, że Aleksander Łukaszenka "te wybory traktował jako prawdopodobnie ostatnie, w których pozwolił się wybrać". - To nie jest bezpodstawne twierdzenie, ponieważ jego stan zdrowia, który da się zaobserwować, raczej nie jest najlepszy - podkreślił
2025-01-30, 21:10
Aleksandr Łukaszenka ogłosił się zwycięzcą wyborów prezydenckich w Białorusi, które miał wygrać ze zdecydowaną przewagą. Według białoruskiej opozycji wybory zostały sfałszowane. Oficjalnie Łukaszenkę poparło prawie 87 procent wyborców. Przebywający na emigracji białoruscy opozycjoniści wezwały rządy zachodnich państw by nadal wyrażały sprzeciw wobec działań reżimu Łukaszenki.
Posłuchaj
- To jest bardzo przykre, że ludzie którzy żyją na Białorusi, tak naprawdę nie mogą w sposób realnie demokratyczny wybrać sobie przywódcy i od 30 lat skazani są na Aleksandra Łukaszenkę - powiedział prof. Artur Roland Kozłowski. Jego zdaniem Łukaszenka "te wybory traktował prawdopodobnie jako ostatnie, w których pozwolił się wybrać". - To nie jest bezpodstawne twierdzenie, ponieważ jego stan zdrowia, który da się zaobserwować, raczej nie jest najlepszy. Jego sposób poruszania się, to, że nawet krótkie odcinki pokonuje samochodem, to nie jest chyba tylko kwestia bezpieczeństwa, ale rzeczywiście takiego życiowego zmęczenia - stwierdził gość Polskiego Radia 24.
Prof. Kozłowski tłumaczył, że "na razie nie mamy absolutnie żadnych narzędzi, ale nie powinniśmy tak po prostu nie wspierać procesów, które by budowały, czy otwierały Białoruś na normalną współpracę, na szansę wejścia na drogę demokratyzacji i pokojowej współpracy z otoczeniem zewnętrznym."
Kto po Łukaszence?
- Dzisiaj przecież wiemy, że w kampanii prezydenckiej Łukaszenka bardzo mocno i wyraźnie grał kartą antypolską, antylitewską. I mimo, że na konferencji prasowej po tych pseudo wyborach mówił inaczej, to jednak dla niego straszenie Zachodem, straszenie Polską to jest element, który od wielu już lat uskutecznia i musimy coś z tym zrobić, żeby ta opcja nie była kontynuowana - podkreślił gość audycji.
REKLAMA
W opinii prof. Kozłowskiego jest możliwe, że Łukaszenka powróci do koncepcji namaszczenia na swojego następcę jednego z synów. - Gdyby najmłodszy - Kola nie byłby zainteresowany, to obaj starsi - Wiktar i Dmitrij, to są osoby przedsiębiorcze. Wiktar ma doświadczenie w strukturach bezpieczeństwa narodowego Białorusi, oni mogliby początkowo dostać najpierw więcej autonomii, a potem doszłoby do sukcesywnego przekazywania im coraz większej odpowiedzialności, obowiązków. Jeżeli nie bracia, no to wtedy aparat albo z najbliższego otoczenia takiego techniczno-rządowego, albo ktoś ze służb bezpieczeństwa - stwierdził ekspert.
***
Audycja: Świat w powiększeniu
Prowadzi: Michał Strzałkowski
Gość: prof. Artur Roland Kozłowski (Uniwersytet WSB Merito w Gdańsku)
Data emisji: 30.01.2025
Godzina emisji: 20.33
Źródło: Polskie Radio 24/paw
REKLAMA