"Nosferatu". Wszystko, co musisz wiedzieć, żeby zrozumieć horror Roberta Eggersa

Robert Eggers znany jest ze skrupulatnego podejścia do materiału źródłowego. Jego filmy to nie tylko doskonała rozrywka, ale też popis erudycyjnego podejścia do tematu filmu. Reżyser nie zawodzi i w przypadku "Nosferatu", który poza tym, że jest pierwszorzędnym filmem grozy, stanowi też kopalnię odniesień do folkloru naszej części Europy.

Bartłomiej Makowski

Bartłomiej Makowski

2025-02-21, 05:50

"Nosferatu". Wszystko, co musisz wiedzieć, żeby zrozumieć horror Roberta Eggersa
Kadr z filmu "Nosferatu". Foto: mat. promocyjne

UWAGA! TEKST MOŻE ZAWIERAĆ SZCZEGÓŁY FABUŁY (SPOILERY)

Rok 1837. Fikcyjne miasteczko Wisburg w północnych Niemczech cieszy się kupieckim dobrobytem. Do czasu. Wszystko zmienia się za sprawą młodej dziewczyny Ellen (Lily-Rose Depp), która za sprawą niefrasobliwie zaadresowanych okultystycznych rytuałów sprowadza na siebie (i na miasto) uwagę upiora. Chwilowo sytuację poprawia małżeństwo Ellen z Thomasem (Nicholas Hoult). Mężczyzna, chcąc zapewnić rodzinie byt, podejmuje się zadania zleconego mu przez Herr Knocka, który wysyła mężczyznę "na wschód od Czech", by dopiął intratną transakcję z ekscentrycznym arystokratą. Thomas nie wie, że Knock jest sługą sił ciemności, a klient, hrabia Orlok, to w rzeczywistości zainteresowany Ellen wampir, który – co gorsza – ma zamiar odwiedzić obiekt swojego pożądania nie tylko we śnie, ale także na jawie…

Nosferatu, czyli jedna z pierwszych wielkich kradzieży własności intelektualnej w dziejach popkultury

Jeśli fabuła "Nosferatu" przywodzi komuś na myśl historię znaną z "Drakuli" Brama Stokera, to dobry trop. Film Eggersa jest bowiem remakiem (nową odsłoną) klasycznego horroru Friedricha Murnaua z 1922 roku. Niemiecka produkcja przeszła do historii kina nie tylko dzięki ikonicznej roli Maxa Schrecka wcielającego się w krwiopijcę (nieoczywista uroda Schrecka wzbudziła w niektórych podejrzenia, że rzeczywiście może być on wampirem! Za tym tropem podąża film "Cień wampira").

REKLAMA

Film zapisał się w dziejach X muzy również z uwagi na to, że jest jednym z najsłynniejszych naruszeń praw autorskich w dziejach. Murnau chciał zekranizować "Drakulę", ale nie zgodziła się na to wdowa po Stokerze. W efekcie Niemiec po prostu ukradł historię, zmienił zakończenie i nazwiska bohaterów, a kilka z nich usunął ze scenariusza. Na wszelki wypadek wytwórnia, która nakręciła "Nosferatu" ogłosiła upadłość, żeby nie było kogo pociągać do odpowiedzialności. Podstęp się nie udał. Zaradna pani Stoker skierowała sprawę do sądu i wygrała. "Drakulę" zekranizowali Amerykanie w 1931 roku, a ikoniczną rolę wampira wykreował Bela Lugosi. Murnau był zmuszony zniszczyć wszystkie kopie filmu. Na szczęście wiekopomne dzieło ocalało na pirackich taśmach i możemy się nim cieszyć do dziś.

Jak każde porządne fatum, również hrabia Orlok pojawia się w zaskakująco równych odstępach czasu. 50 lat po aferze Murnaua historię opowiedział na nowo Werner Herzog ("Nosferatu wampir"), po upływie kolejnego półwiecza potwór znów wstaje z grobu, tym razem za sprawą Roberta Eggersa.

Nosferatu – co to znaczy?

Z omijaniem praw autorskich łączy się też sam tytuł filmu. Choć wampir nazywa się hrabia Orlok, to Murnau – a w ślad za nim późniejsi twórcy, w tym Eggers – wybrał na tytuł swojego filmu słowo "nosferatu". Najwyraźniej Murnau desperacko próbował połączyć swoją historię z dziełem Stokera. Nazwa "nosferatu" w dziele Brytyjczyka pada bowiem jako synonim wampira. Problem polega na tym, że takie słowo… nie istniało. Sam Bram Stroker utrzymywał, że wyrażenie zaczerpnął z broszury "Transylvanian Superstitions" ("Przesądy Transylwanii") Emily Gerald.

– Badacze nie są zgodni, skąd to słowo się tak naprawdę wzięło i czy miało odzwierciedlenie w jakimkolwiek języku. Podejrzewa się, że być może miało związek z wyrazem pochodzącym z języka rumuńskiego, który oznaczał, w kontekście religijnym, „przeklętego” (rum. necurat – "nieczysty") – mówi Jaga Moder, pisarka i popularyzatorka folkloru. – Mogło się też wziąć z języka greckiego, w którym termin nosoforos oznacza "niosącego zarazę".

REKLAMA

Ten drugi trop jest szczególnie ciekawy w kontekście jednego z najważniejszych motywów odróżniających "Nosferatu" od "Drakuli".

Dlaczego Nosferatu sprowadza plagę na Wisburg?

Oryginalny "Nosferatu" nie był tylko kopią dzieła Stokera. Murnau (i tym tropem podążają zarówno Herzog, jak i Eggers) wprowadził do fabuły filmu wątek plagi przyniesionej przez monstrum do fikcyjnego Wisburga. Roznosicielami choroby są szczury, które są też widomym znakiem obecności zła w mieście.

Badacze dzieła Murnaua twierdzą, że w ten sposób reżyser – weteran I wojny światowej na froncie zachodnim – odreagowywał traumę okopów, w których roiło się od szczurów. Istnieje być może również inny trop, który wyjaśniałby, dlaczego Murnau zdecydował się uczynić plagę jednym z głównych motywów filmu. Film kręcony był w 1922 roku, zaledwie cztery lata po wybuchu epidemii grypy hiszpanki. Czy niemiecki reżyser starał się odreagować postpandemiczną traumę? Może do tych samych lęków, tym razem odziedziczonych po pandemii koronawirusa, odwołuje się teraz Eggers?

Gnijący worek na krew, czyli co "Nosferatu" Roberta Eggersa mówi o wampirach w folklorze?

Grecka lub rumuńska etymologia nazwy tytułowego potwora i umiejscowienie jego zamczyska tradycyjnie u podnóża Karpat (tam mieszkać miał przecież pierwowzór Drakuli, słynący z okrucieństwa hospodar wołoski Wład Palownik) nie wyczerpuje nawiązań do folkloru tej części Europy w filmie Roberta Eggersa.

REKLAMA

Chyba najbardziej widoczne są one w przedstawieniu samego potwora. Jego sumiaste wąsy i podgolone w osełedec, fryzurę, którą znamy z przedstawień Kozaków, włosy przyczepione do rozpadającego się ciała powodują, że mamy wrażenie obcowania z truchłem pozostawionym na pobojowisku pod Zbarażem, a nie z wampirem znanym z przedstawień romantycznego, choć zabójczego, kochanka. Z tym że ten drugi obraz wampira to wymysł XIX-wiecznej literatury. W wierzeniach ludowych istoty wampiryczne przypominały pierwotne, prymitywne monstra.

– Właśnie w folklorze bułgarskim i rumuńskim znajdujemy motyw tego, że wampiry, które zbyt długo przebywają w świecie żywych, ulegają rozkładowi – wskazuje Jaga Moder. –  Z kolei Serbowie dawniej wierzyli, że po przemianie w wampira człowiek wygląda jak bezkostny worek w kształcie kiszki, wypełniony krwią. Stąd wziął się chyba najsłynniejszy sposób likwidacji wampirów, czyli przebicie kołkiem – taki wampir przypominał balon, który należało przekuć.

Motyw wypełnienia wampira krwią również pojawia się w filmie Eggersa. Ale o tym przekonają się widzowie filmu. 

 

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej