Zełenski komentuje kłótnię w Białym Domu. "Nie zrobiłem nic złego"

Prezydent Ukrainy w rozmowie z Fox News przyznał, że kłótnia w Gabinecie Owalnym była niepotrzebna, jak i niekorzystna dla obu stron. Jednocześnie wyraził wdzięczność dla prezydenta Trumpa i Amerykanów. - Pomogliście uratować nasz naród - podkreślał.

2025-03-01, 07:17

Zełenski komentuje kłótnię w Białym Domu. "Nie zrobiłem nic złego"
Kłótnia Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem. Foto: SAUL LOEB/AFP/East News

Zełenski: o pewnych sprawach należy rozmawiać poza mediami

Ukraiński przywódca podkreślił, że w rozmowach pokojowych potrzebna jest otwartość i szczerość. W pewnym momencie został zapytany, czy chciałby przeprosić prezydenta Trumpa za kłótnię w Gabinecie Owalnym. - Nie jestem pewien, czy zrobiliśmy coś złego. Ale - z całym szacunkiem dla demokracji i wolnych mediów - są sprawy, o których należy rozmawiać poza mediami - oznajmił Zełenski.

Prezydent nie krył irytacji z powodu powtarzania przez Tumpa i Vance'a nieprawdziwych liczb i nieprawidłowego przedstawiania sytuacji w Ukrainie. Zaznaczył, że w poprzednich rozmowach wielokrotnie poruszał ten temat - bezskutecznie.

- Gdy jesteś w USA i przykładowo prezydent, wiceprezydent, senatorowie czy ktoś inny - mówią, że Ukraina jest niemalże zniszczona, że nasi żołnierze uciekają, nie są bohaterami, Ukraina straciła miliony cywilów, a jej prezydent jest dyktatorem, to jaka może być wtedy reakcja? Pytam więc: gdzie jest nasza przyjaźń między Ukrainą a USA? - pytał retorycznie Wołodymyr Zełenski.

Rosyjska agresja. "To nie są jakieś tam terytoria"

Dalej kontynuował, że prosił stronę amerykańską, aby była "poprawna", że osobiście chce być "bardzo uprzejmy". - Ale kiedy mówi się o liczbach... Każda osoba jest ważna. Gdy słyszę o milionie strat, to odpowiadam: nie ma żadnego miliona strat. Gdy słyszę o terytoriach, to mówię: to nie są jakieś tam terytoria, tylko kościoły, domy, chodzi o ludzkie życie - zwrócił uwagę Zełenski.

REKLAMA

Posłuchaj

Spotkanie Trump-Zelenski zakończone fiaskiem. Relacja Marka Wałkuskiego (Polskie Radio) 1:00
+
Dodaj do playlisty

"Chcemy tylko usłyszeć, że Ameryka jest po naszej stronie"

Polityk odniósł się też do umowy o wspólnej eksploatacji złóż minerałów, która miała zostać podpisana podczas wizyty w Białym Domu. Zełenski oświadczył, że jest to świetny pomysł, jednak - wbrew temu, co twierdził Trump - nie jest gwarancją bezpieczeństwa. Dodał, że kiedy Władimir Putin w 2022 r. zdecydował się na inwazję - w Ukrainie działały największe amerykańskie firmy, lecz nie powstrzymało to Rosji przed agresją.

Czytaj także:

Został też zapytany, czy zgadza się z Demokratami, oskarżającymi Trumpa, że jest "pudelkiem Putina" - zaprzeczył, ale przyznał, że rozmawiał z Trumpem o jego stosunkach z rosyjskim prezydentem. - Ukraińcy chcą tylko usłyszeć, że Ameryka jest po naszej stronie i że zostanie z nami, a nie z Rosjanami. To wszystko. Ale jestem pewien, że tak będzie. To jest pierwszy krok do gwarancji bezpieczeństwa - stwierdził prezydent Ukrainy.

Przyznał jednak, że Donald Trump postrzega siebie, jako "kogoś pośrodku" (między Ukrainą a Rosją). - Z jednej strony jest to zrozumiałe, że chce znaleźć jakiś sposób na dialog z Putinem. Z drugiej jednak - zawsze mówił o "pokoju przez siłę". Dlatego chcę, żeby USA były silne - mówił Zełenski.

REKLAMA

Relacje Kijów-Waszyngton. Jeszcze nie wszystko stracone?

Prezydent Ukrainy wyraził przekonanie, że relacje z USA uda się uratować. I że chodzi w nich o coś więcej, niż tylko o stosunki między prezydentami.

- To są relacje historyczne, silne relacje między naszymi narodami. Dlatego zawsze zaczynałem od podziękowania waszemu narodowi od naszego narodu. To jest najważniejsze. Oczywiście, dziękuję prezydentowi Trumpowi i Kongresowi. Ale przede wszystkim waszemu narodowi. Wasz naród pomógł uratować nasz naród - podkreślił Wołodymyr Zełenski.

Czytaj także:

Źródło: PAP/łl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej