Kwestie bezpieczeństwa w kampanii prezydenckiej. Kandydaci bez pomysłu?

- Można by oczekiwać od polskich polityków, że kwestie bezpieczeństwa wyłączą poza nawias rytualnego sporu między sobą, a tak nie jest - powiedział na antenie Polskiego Radia 24 Artur Bartkiewicz. Gościem audycji "Gra o pałac" była też Dominika Długosz.

2025-03-02, 20:00

Kwestie bezpieczeństwa w kampanii prezydenckiej. Kandydaci bez pomysłu?
Goście audycji "Gra o pałac" analizowali, jak kandydaci wykorzystują w kampanii kwestie bezpieczeństwa. Foto: PAP/Tomasz Gzell; PAP/Darek Delmanowicz

Agenda bezpieczeństwa

"Jesteśmy na rozdrożu historii" - tak brytyjski premier podsumował zakończony w Londynie szczyt w sprawie Ukrainy. Szczyt odbył się w atmosferze niepewności po piątkowej katastrofie dyplomatycznej w Waszyngtonie i kłótni między prezydentem Ukrainy z jednej strony a prezydentem i wiceprezydentem USA z drugiej. 

Na tle globalnego konfliktu i coraz bardziej palących pytań o bezpieczeństwo i przyszłość w Polsce toczy się kampania wyborcza. Rafał Trzaskowski był na Podkarpaciu, a Karol Nawrocki w podwarszawskich Szeligach przedstawił "Plan 21" - swój program wyborczy. Który z kandydatów najlepiej wykorzystuje agendę bezpieczeństwa, obronności i ładu globalnego?

Politycy nie mają pomysłu

- Żaden nie jest w stanie tego rozegrać. Żaden nie ma pomysłu jak to zrobić - oceniła Dominika Długosz. Zwróciła uwagę, że z konwencji programowej Karola Nawrockiego przebiło się to, że obniży podatki i że nie podpisze podwyższenia wieku emerytalnego. - Z bezpieczeństwa nie przebiło się z tych wystąpień absolutnie nic - dodała.

Czytaj także:

Jak zauważyła, Rafał Trzaskowski pojechał na Podkarpacie, mówiąc o centralnym okręgu przemysłowym. - Natomiast Podkarpacie to jest to miejsce, przez które przewinęła się największa liczba uchodźców z Ukrainy, gdzie jest najwięcej Amerykanów, gdzie pojawiają się zachodni politycy, żeby jechać stamtąd na Ukrainę. Idealne miejsce, żeby mówić o bezpieczeństwie - argumentowała.

Bezpieczeństwo częścią rytualnego sporu

Artur Bartkiewicz podkreślił, że żyjemy naprawdę w niebezpiecznych czasach i sytuacja geopolityczna Polski robi się trudna, bardzo skomplikowana. - Można by oczekiwać od polskich polityków, że kwestie bezpieczeństwa wyłączą poza nawias rytualnego sporu między sobą, zwłaszcza między KO a PiS, a tak nie jest - stwierdził.

Wskazał, że po słynnej kłótni w Białym Domu, PiS buduje narrację, że "rząd chce nas umieścić w sytuacji, w której wyprowadzone zostaną z Polski wojska amerykańskie". - Trudno znaleźć dowód na potwierdzenie tej tezy poza tym, że Donald Tusk - jak inni europejscy przywódcy - wyraził solidarność z Wołodymyrem Zełenskim - ocenił.  Zaznaczył, że w polskim interesie jest wspieranie prezydenta Zełenskiego i mamy inne interesy niż USA Trumpa. - Wsparcie dla Wołodymyra Zełenskiego ze strony Donalda Tuska nie było równoznaczne z tym, że się wycofujemy z sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi - podsumował.

***

REKLAMA

Audycja: Gra o pałac
Prowadzący: Kamil Szewczyk
Goście: Dominika Długosz (Newsweek), Artur Bartkiewicz (Rzeczpospolita)
Data emisji: 2.03.2025
Godzina emisji: 19.05

Źródła: PR24/fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej