Starcie MEN i Kościoła ws. lekcji religii. Możliwy pozew do instytucji międzynarodowych

Trwa spór o ograniczenie nauczania religii w szkołach do jednej godziny w tygodniu. Kościołowi nie podoba się zmiana wprowadzona przez ministrę edukacji Barbarę Nowacką, już pojawiła się zapowiedź zaskarżenia jej decyzji do instytucji międzynarodowych. Co na to ministerstwo? - Każdy ma prawo mieć inne zdanie, ale przypominam, że to rząd, to minister edukacji decyduje o organizacji lekcji - odpowiada Nowacka.

2025-03-05, 09:41

Starcie MEN i Kościoła ws. lekcji religii. Możliwy pozew do instytucji międzynarodowych
Barbara Nowacka nie zgadza się z zarzutami Kościoła katolickiego ws. ograniczenia liczby lekcji religii w szkołach.Foto: PAP/Tytus Żmijewski

Spór MEN i Kościoła katolickiego o lekcje religii w szkołach

Ministerstwo Edukacji Narodowej ograniczyło liczbę lekcji religii lub etyki w szkołach do jednej godziny tygodniowo. Istnieje jeden wyjątek. Zasada nie obowiązuje w tych oddziałach szkoły podstawowej, w których - w dniu 15 września roku szkolnego - wszyscy uczniowie uczęszczają na lekcję religii lub etyki. 

Rozporządzenie w styczniu opublikowano w Dzienniku Ustaw, zmiana wejdzie w życie od 1 września. Z nowymi przepisami nie może pogodzić się strona kościelna. - W sprawie lekcji religii w szkole będziemy odwoływać się do instytucji międzynarodowych - zapowiedział w czwartek wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Kupny. 

PAP poprosiła we wtorek ministrę edukacji Barbarę Nowacką o komentarz do zapowiedzi arcybiskupa. Szefowa MEN zaznaczyła, że zgodnie z obowiązującymi umowami religia w szkołach będzie nauczana. - Natomiast nie ma żadnego przepisu, który by nakazywał organizowanie jej w wymiarze dwóch godzin tygodniowo - podkreśliła.

Nowacka: lekcje religii są w szkołach, bo taka jest wola rodziców

REKLAMA

Według szefowej MEN kościoły pracują nad zmienioną podstawą programową religii, którą mają pokazać katechetom w maju lub czerwcu. - Natomiast my patrzymy na dobro młodzieży. Na dobrą organizację czasu - powiedziała. Jak dodała, "nie zgadza się z tym, żeby dyskryminować dzieci", które nie uczęszczają na religię i w efekcie często muszą czekać "godzinę na korytarzu". Dlatego, jak wyjaśniła, zajęcia z religii są nieobowiązkowe i zgodnie z nowymi przepisami mają odbywać się na pierwszej lub ostatniej godzinie. 

Każdy ma prawo mieć inne zdanie, ale przypominam, że to rząd, to minister edukacji decyduje o organizacji lekcji - podkreśliła szefowa resortu. Dodała, że lekcje są w szkole, "bo taka jest wola rodziców, i są zorganizowane tak, by było najwygodniej dla szkoły". Według szefowej MEN ograniczenie lekcji religii do jednej tygodniowo to także około półtora miliarda złotych oszczędności dla budżetu.

Abp Kupny zapytany, czy widzi nadzieję na osiągnięcie porozumienia z rządem w kwestiach spornych, takich jak lekcje religii w szkołach, odpowiedział, że "nadzieja zawsze jest". Z kolei szefowa MEN zaznaczyła, że dialog z Kościołem jest prowadzony i był prowadzony. - Natomiast jeżeli my składamy pewną propozycję, a słyszymy właściwie "weto", to bardzo ciężko jest mówić o dalszym dialogu - dodała. Ministra przypomniała, że kościoły i związki wyznaniowe mogą organizować dodatkowe zajęcia, również w innych miejscach, np. w salkach katechetycznych lub gdziekolwiek chcą.

Rozporządzenie MEN zaskarżone do TK

REKLAMA

Prawo do nauki religii w szkole gwarantuje konstytucja, ustawa zasadnicza nie określa jednak w jaki sposób oraz w jakim wymiarze ma być nauczana. Również konkordat milczy na temat szczegółowych zasad. Te określa rozporządzenie resortu nauki.  

W czwartek biuro prasowe Konferencji Episkopatu Polski poinformowało, że Prezydium KEP przekazało I Prezes Sądu Najwyższego petycję z prośbą o wystąpienie z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności trybu wydania rozporządzenia minister edukacji, które dotyczy ograniczenia nauczania lekcji religii do jednej godziny tygodniowo.

Czytaj także:

Źródła: PolskieRadio24.pl/PAP/kor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej