Opus Dei. Realizacja misji Kościoła czy wielkie pieniądze i wyzysk kobiet?

Opus Dei (Dzieło Boże) to organizacja, która od lat budzi skrajne emocje. Z jednej strony przedstawiana jest jako elitarna grupa ludzi oddanych misji Kościoła katolickiego, z drugiej - oskarżana o nietransparentność, wyzysk i kontrolę nad wpływowymi instytucjami.

Powstała w 1928 roku w Hiszpanii, a jej założycielem był ksiądz Josemaría Escrivá de Balaguer. Opus Dei jest osobistą prałaturą papieską i zrzesza zarówno duchownych, jak i świeckich, którzy mają realizować swoją misję poprzez pracę zawodową i codzienne życie zgodne z naukami Kościoła.

Posłuchaj

dr Mikołaj Ratajczak o Opus Dei (Pomówmy o tym) 22:19

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Dr Mikołaj Ratajczak zwraca uwagę na to, że dziś - w epoce nieustannych teorii spiskowych, które tropią tajne elity i wpływowe organizacje - łatwo zapomnieć o grupach, które rzeczywiście spełniają kryteria tego rodzaju struktur. - Opus Dei też podpada pod taką narrację: organizacji, która jest nie do końca jawna, a jej członkowie i członkinie zasiadają na najwyższych, najbardziej eksponowanych stanowiskach na całym świecie, kontrolując czy przynajmniej wpływając w znacznym stopniu na politykę czy na światową gospodarkę - mówi gość Polskiego Radia 24.

Jak zaznacza, niektóre osoby związane z Opus Dei odegrały istotną rolę w kształtowaniu współczesnego świata. - Można tu wymienić nazwisko Luisa Vallsa-Tabernera, który do 2004 roku był prezydentem Bank Popular Espanol. W 2017 roku ogłosił on bankructwo i doprowadził do dość silnego tąpnięcia na rynkach finansowych, przynajmniej europejskich. W tym kontekście warto wspomnieć także Patricka Njoroge'a, byłego szefa Centralnego Banku Kenii, czy Guillermo Lasso, niedawno prezydenta Ekwadoru - mówi Ratajczak.

Opus Dei. "Sposoby wyzysku i łamania prawa wychodzą na jaw"

- Jednak mało kto z nas jest w stanie oszacować realny wpływ tej organizacji. Natomiast teraz jest o niej głośno, ponieważ od paru lat wychodzą na jaw jej sposoby wyzysku i łamania prawa. Zaczęło się w 2021 roku, kiedy grupa czterdziestu paru kobiet z Argentyny złożyła oficjalny pozew dotyczący właściwie niewolnictwa, wykonywania przez lata pracy na rzecz organizacji bez otrzymywania jakiegokolwiek wynagrodzenia - dodaje.

Podkreśla również, że Opus Dei "zrzesza osoby, które bardzo dobrze czują się w środowiskach finansowych, które mają dość duże przełożenie na to, jak funkcjonuje gospodarka". - To pracownicy giełd, finansiści, bankierzy, ale także naukowcy. To różne osoby, których powiązane kompetencje sprawiają, że organizacja potrafi doskonale funkcjonować w środowiskach ekonomicznych i finansowych. Ale Opus Dei zaleca ubóstwo swoim członkom, a jednocześnie - ironicznie mówiąc - bogactwo organizacji. W zasadzie każdy członek, każda członkini Opus Dei powinna swoje dochody przeznaczać na cele organizacji. I tak akumulują się dość gigantyczne środki - mówi gość Polskiego Radia 24. 

Wizerunek organizacji jest przedmiotem nieustannych debat. - Jej zwolennicy twierdzą, że Opus Dei przedstawia się jako złoczyńców, a oni w rzeczywistości jedynie realizują misję Kościoła w codzienności. Przeciwnicy mówią, że tak to wygląda tylko na zewnątrz - jakby Opus Dei realizowało misję Kościoła i propagowało wizję dobrego, katolickiego życia - a w rzeczywistości działalność ta prowadzi do wyzysku kobiet i kontrolowania ogromnych środków finansowych - zaznacza dr Mikołaj Ratajczak.

- Dla mnie najciekawsze jest to, że nie ma sprzeczności między tym, o co się tę organizację posądza, a tym, jak ona rozumie swoje działania. Ona dokładnie realizuje to, co stoi u podstawy Kościoła katolickiego jako doczesnej instytucji politycznej: aby każdy moment życia, każdy społeczny aspekt egzystencji był w służbie Dzieła Bożego. Dla mnie jest to trochę przerażająca wizja - podsumowuje.

• Romanowski poszukiwany. Opus Dei wydało komunikat

* * *

Audycja: Pomówmy o tym
Prowadzi: Paweł Wojewódka
Gość: dr Mikołaj Ratajczak (PAN)
Data emisji: 17.03.2025
Godzina emisji: 21.06

Źródło: Polskie Radio 24/bartos/kor