Pożar hali przy Marywilskiej. Są pierwsze zarzuty

Dwie osoby usłyszały zarzuty w związku z pożarem hali przy ul. Marywilskiej 44 - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Krajowa. Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.

2025-05-12, 11:42

Pożar hali przy Marywilskiej. Są pierwsze zarzuty
Zarzuty w związku z pożarem hali przy ul. Marywilskiej 44 . Foto: East News/Filip Naumienko

Pożar kompleksu Marywilska 44. Pierwsze zarzuty

Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował, że "zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutów dwóm obywatelom Ukrainy - Daniilowi B. i Oleksandrowi V., którzy współdziałali z osobami dokonującymi podpalenia". Mężczyźni usłyszeli zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, a także dokonania aktu sabotażu na zlecenie Federacji Rosyjskiej.

"W ramach tej działalności, w dniu 11 maja 2024 roku, Daniil B. otrzymał od przebywającego na terenie Federacji Rosyjskiej Oleksandra V. polecenie udania się w pobliże CH Marywilska 44 w Warszawie i nagrania pożaru hali oraz akcji służb gaśniczych i ratunkowych. Wydane polecenie wskazywało konkretną godzinę w nocy 12 maja 2024 roku, o której wybuchnie pożar. Oleksander V. nakazał Daniilowi B. przesłanie mu zarejestrowanego nagrania w celu udokumentowania wykonania zadania oraz opublikowania go na rosyjskich portalach propagandowych. Daniil B. w całości wykonał zlecone mu zadanie" - czytamy w komunikacie.

Celem działania grupy było dokonywanie podpaleń obiektów wielkopowierzchniowych na terenie państw Unii Europejskiej. Grupa ta jest odpowiedzialna również między innymi za podpalenie sklepu IKEA w dniu 9 maja 2024 roku w Wilnie. Prok. Nowak zaznaczył, że na obecnym etapie postępowania nie przedstawiono zarzutów osobom bezpośrednio odpowiedzialnym za wzniecenie pożaru kompleksu Marywilska 44.

Pożar kompleksu Marywilska 44. Tusk: dopadniemy wszystkich

Do pożaru centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie doszło 12 maja 2024 roku. Bezpośrednio po zdarzeniu prokuratura wszczęła śledztwo, którego głównym celem było ustalenie przyczyn i innych okoliczności pożaru, w tym ewentualnych sprawców.

REKLAMA

W niedzielę wieczorem Donald Tusk przekazał, że według ustaleń śledczych podpalenie zostało przeprowadzone na zlecenie rosyjskich służb. "Część sprawców przebywa już w areszcie, reszta została zidentyfikowana i jest poszukiwana. Dopadniemy wszystkich!" - zapowiedział premier, zamieszczając wpis w serwisie X.

Po wpisie Donalda Tuska - w mediach społecznościowych pojawiła się również jego wersja w języku angielskim - wspólne oświadczenie w tej sprawie wydał minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar oraz szef MSWiA, koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Podali w nim, że polskie służby współpracują ze stroną litewską, gdzie również część sprawców realizowała działania dywersyjne.

REKLAMA

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/nł

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej