Konsultacje widmo? ZNP apeluje do MEN w sprawie "godzin czarnkowych"
Związek Nauczycielstwa Polskiego zwrócił się do minister edukacji Barbary Nowackiej z wnioskiem o zniesienie tzw. godzin dostępności od początku roku szkolnego 2025/2026. Pedagogowie negatywnie oceniają ten przepis, wskazując na brak zainteresowania ze strony uczniów i rodziców oraz niewystarczające warunki lokalowe w połowie szkół.
2025-05-13, 07:48
Wniosek ZNP do MEN. "Godziny dostępności do likwidacji"
Związek Nauczycielstwa Polskiego zwrócił się do ministry edukacji narodowej Barbary Nowackiej z apelem o likwidację godzin dostępności. Wcześniej przeprowadzono ankietę 7-11 maja 2025 roku, w której wzięło udział 12 469 nauczycieli i nauczycielek. 96 proc. nauczycieli chce zniesienia "godzin czarnkowych".
Jak wynika z ankiety ZNP, zdecydowana większość respondentów uważa, że:
- godziny dostępności nie ułatwiły kontaktu między szkołą a rodzicami,
- rodzice uczniów/uczennic nie korzystają z godzin dostępności,
- uczniowie/uczennice nie korzystają z godzin dostępności,
- tylko w połowie placówek są warunki do realizacji godzin dostępności (oddzielna sala),
- godziny dostępności należy zlikwidować.
W liście podkreślono, że nauczyciele nigdy nie odmawiali przeprowadzania konsultacji, a praktyka funkcjonowania jednostek systemu oświaty nie wskazywała, aby pojawiały się sygnały o trudnościach z wyegzekwowaniem tego obowiązku od nauczycieli. "Nauczyciel jest zobowiązany do realizacji tego typu czynności statutowych w ramach podległości służbowej. W związku z tym nie występowała konieczność wprowadzania dodatkowej obligacji dla nauczycieli w postaci prowadzenia dodatkowych konsultacji dla uczniów lub ich rodziców" - zaznaczono.
REKLAMA
Zdaniem nauczycieli "godziny czarnkowe" to "zakulisowe zwiększenie obowiązkowego pensum zajęć nauczycieli, bez zagwarantowania prawa do adekwatnego wynagrodzenia z tego tytułu". Dodano, że "są one przykładem biurokratyzacji i nakładania dodatkowych obowiązków proceduralnych na nauczycieli".
"Godziny czarnkowe". MEN zapewniło, że jest otwarte na dyskusję
W styczniu informowaliśmy, że Ministerstwo Edukacji Narodowej przyjrzy się efektywności "godzin czarnkowych". O ich likwidację zapytała wówczas w interpelacji posłanka PSL-TD Agnieszka Maria Kłopotek. MEN zapewniło, że jest otwarte na dyskusję o ewentualnych korektach. Wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer na początku stycznia w Radiu ZET mówiła, że "godziny czarnkowe" są potrzebne, ale musi zostać spełniony jeden warunek, aby były efektywne. - One powinny odbywać się po lekcjach - stwierdziła Lubnauer.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich wskazywał, że kwestia godzin dostępności powinna stanowić element rozmów na temat czasu pracy nauczycieli i statusu nauczyciela. - Z punktu widzenia samorządu uważam, że jest to rozwiązanie, bez którego można się obejść i osiągnąć ten sam cel przy pomocy innych instrumentów - ocenił w rozmowie z PAP. Zaznaczył, że można dobrze prowadzić szkołę, wypracować wysoką jakość edukacji i dobrą komunikację z dziećmi i rodzicami - niekoniecznie przy okazji "godzin czarnkowych".
Czym są "godziny czarnkowe"?
"Godziny czarnkowe" wprowadzone przez byłego ministra edukacji Przemysława Czarnka - to czas, który nauczyciel poświęca w szkole na konsultacje dla uczniów i rodziców. W przypadku pedagogów zatrudnionych w wymiarze nie niższym niż pół etatu jest to godzina tygodniowa, w przypadku pozostałych - godzina w ciągu dwóch tygodni. Uzasadniono, że chodzi o "zagwarantowanie uczniom i ich rodzicom możliwości konsultacji z nauczycielem".
REKLAMA
- Egzamin ósmoklasisty 2025. Kluczowe informacje dla uczniów i rodziców
- Kowalski i Bąkiewicz wtargnęli do szkoły, MEN reaguje. "Zastraszyli panią dyrektor"
Źródło: Polskie Radio/nł
REKLAMA