Polacy się bogacą. Ale nie zamierzamy z tego korzystać
Połowa Polaków czuje, że dysponuje większą siłą nabywczą. Mimo wzbogacenia nie zamierzamy jednak popuszczać pasa - drożyzna w sklepach wciąż skłania do oszczędzania.
2025-05-25, 08:16
- Blisko połowa Polaków (46,7 procent) przewiduje, że ich siła nabywcza wzrośnie rok do roku w 2025 roku, lecz mimo to zamierzają kontynuować oszczędzanie
- Jedynie 17,9 procent badanych w Polsce spodziewa się wzrostu siły nabywczej i jednocześnie planuje zwiększyć swoje wydatki
- Największymi pesymistami, którzy nie wierzą w poprawę swojej sytuacji finansowej (35,4 procent), są w Polsce głównie osoby starsze i o najniższych dochodach
Polacy czują się coraz bogatsi, ale nie uderza to nam do głowy. 46,7 procent respondentów wierzy, że w 2025 roku ich siła nabywcza wzrośnie w porównaniu do roku poprzedniego. Znaczna część z tych optymistów deklaruje, że pomimo tej poprawy nadal zamierza oszczędzać. Tak wynika z raportu stworzonego przez UCE Research i Shopfully na podstawie specjalistycznego badania opinii konsumentów na próbie ponad tysiąca Polaków.
- Wyniki sondażu są zbieżne z tym, co ostatnio publikuje GUS. Ponadto różne inne badania rynkowe pokazują, że konsumenci nie bardzo wierzą w poprawę sytuacji ekonomicznej w kraju. Mimo że inflacja jest już mniejsza, Polacy nadal nie czują się do końca bezpiecznie. Głównym powodem jest to, że ceny w sklepach nie bardzo chcą spadać. Owszem ostatnio dynamika ich wzrostu lekko wyhamowała, ale to nie spowodowało, że na półkach jest taniej. W mojej ocenie to jest główny powód tego, że postawy Polaków wciąż są zachowawcze – wyjaśnia Robert Biegaj, ekspert rynku retailowego i współautor raportu ze Shopfully.
Bogatsi, ale wciąż oszczędni. Polacy czują wzrost siły nabywczej
Grupa dostrzegająca wzrost siły nabywczej, ale nadal oszczędzająca, to przede wszystkim osoby młode w wieku 18-24 lat (60,4 procent w tej grupie). Często są to osoby z miesięcznym dochodem netto w przedziale 5000-6999 zł (51,5 procent w tej grupie), zamieszkujące głównie miasta średniej wielkości (od 200 do 499 tys. ludności – 50,9 procent w tej grupie).
Wśród różnych grup zawodowych, najbardziej skłonni do takiej postawy są studenci i uczniowie (69 procent w tej grupie). Jak wyjaśnia Robert Biegaj, młodsze osoby, zwłaszcza uczące się, mogą mieć ambitne plany na przyszłość, takie jak zakup mieszkania czy samochodu, co motywuje ich do oszczędzania, a dochody rzędu 5-7 tys. zł netto dają pewną przestrzeń do odkładania pieniędzy, choć nie zapewniają jeszcze dużego komfortu.
REKLAMA
Z drugiej strony, 35,4 procent Polaków w ogóle nie wierzy w poprawę swojej sytuacji finansowej. Według eksperta z Shopfully, głównym powodem tej postawy jest obecny stan finansów osobistych badanych oraz utrzymujący się wysoki poziom cen w sklepach, pomimo spowolnienia dynamiki wzrostu inflacji. W tej grupie dominuje starsze pokolenie, zwłaszcza osoby w wieku 65-74 lat (56,2 procent w tej grupie), o najniższych dochodach netto (1000-2999 zł miesięcznie – 49,4 procent w tej grupie). Są to często mieszkańcy mniejszych miejscowości (od 5 do 19 tys. ludności – 39,5 procent w tej grupie), a przede wszystkim emeryci (57,1 procent w tej grupie).
Jak zauważa Robert Biegaj, ten segment raportu wyraźnie wskazuje, że najtrudniejsza sytuacja dotyka seniorów, osoby o niskich zarobkach i mieszkańców mniejszych ośrodków, co sugeruje, że uzyskują oni niskie świadczenia, a ich waloryzacja jest niewystarczająca.
17,9 procent Polaków deklaruje zarówno wiarę w zwiększenie swojej siły nabywczej w tym roku, jak i planuje w związku z tym zwiększyć wydatki. Ekspert z Shopfully sugeruje, że w ostatnim roku sytuacja materialna tych osób mogła się faktycznie poprawić lub pojawiły się ku temu realne przesłanki, a pewien wpływ na taką postawę miał również spadek inflacji. Ta grupa to głównie młodzi ludzie (18-24 lata – 30,8 procent w tej grupie), osoby z najwyższymi dochodami (powyżej 9000 zł netto miesięcznie – 37,9 procent w tej grupie) oraz mieszkańcy miast o liczbie ludności od 100 do 199 tys. (23,5 procent w tej grupie).
W tej grupie wyróżniają się także osoby przebywające na urlopach macierzyńskich, tacierzyńskich lub wychowawczych (33,3 procent w tej grupie). Robert Biegaj wskazuje, że młodzi ludzie, często bez większych zobowiązań finansowych czy rodziny na utrzymaniu, mogą sobie pozwolić na większą swobodę w wydatkach. Szczególnie dotyczy to tych, którzy zarabiają powyżej średniej krajowej i mieszkają w dużych miastach, gdzie możliwości zarobkowe są zazwyczaj większe niż w mniejszych miejscowościach.
REKLAMA
Polacy na tle Europy. Kto oszczędza, to wydaje?
Interesująco wypadamy na tle innych krajów europejskich objętych badaniem. W grupie osób wierzących w poprawę siły nabywczej, ale nadal oszczędzających, Polacy (46,7 procent) zajmują drugie miejsce, tuż za Austriakami (46,9 procent). Znacząco wyprzedzamy pod tym względem takie kraje jak Włochy (39,9 procent), Rumuni (37,3 procent), Bułgaria (36,3 procent), Hiszpania (35,5 procent), Niemcy (33,5 procent), Węgry (31,3 procent), czy Francja (25,2 procent). Robert Biegaj podkreśla, że znajdujemy się na wysokiej, drugiej pozycji w tym rankingu, co, jego zdaniem, świadczy o naprawdę wysokim optymizmie konsumenckim Polaków na tle Europy.
Jeszcze wyraźniej nasz optymizm widać w grupie planującej zwiększone wydatki. Ze wskaźnikiem 17,9 procent, Polacy zajmują pierwsze miejsce w rankingu krajów objętych badaniem pod względem odsetka osób wierzących w poprawę siły nabywczej i planujących jednocześnie więcej wydawać. Znacznie wyprzedzamy drugich Austriaków (11,4 procent), a także Bułgarów (10,6 procent), Hiszpanów (7,6 procent), Rumunów (7,5 procent), Węgrów (4,4 procent), Włochów (4,3 procent), Niemców (3,9 procent) i Francuzów (3,6 procent).
Czytaj także:
- Większość Polaków za jawnością wynagrodzeń. Ale nie swoich
- Wynagrodzenia będą jawne? Komisja zgłosiła poprawki
- GUS podał prawdziwe zarobki Polaków. Zła wiadomość dla kobiet
Źródło: UCE Reasearch/Shopfully/MT
REKLAMA