Potężna energia w kosmosie. Nowe odkrycie naukowców

Supernowe mogą stać się jednymi z najpotężniejszych akceleratorów (zderzaczy cząstek) we wszechświecie. Ale tylko wtedy, gdy przepuszczą przez siebie mnóstwo gazu, zanim eksplodują - wynika z najnowszych obserwacji astronomów, cytowanych przez serwis Live Science.

2025-05-27, 13:37

Potężna energia w kosmosie. Nowe odkrycie naukowców
Pozostałości po supernowej Tychona. Foto: NASA

Potężne promieniowanie kosmiczne

Jak podaje portal Live Science, od blisko 100 lat naukowcy "wykrywają wysokoenergetyczne cząstki napływające z odległego wszechświata". Mowa jest o promieniach kosmicznych, na które składają się (głównie) protony, jak również (okazjonalnie) jądra cięższych pierwiastków. "Większość promieni kosmicznych jest odpychana przez pole magnetyczne Ziemi bądź jest pochłaniana przez górną warstwę atmosfery", choć niektóre docierają "aż do powierzchni" naszej planety.

"Mniej więcej raz na sekundę promień kosmiczny uderza w twoje ciało" - czytamy. Najsilniejsze promienie przekraczają jeden petaelektronowolt (PeV), czyli "jeden biliard elektronowoltów, co oznacza energię nawet tysiąc razy większą niż ta, która pochodzi z Wielkiego Zderzacza Hadronów, najpotężniejszego na świecie rozbijacza atomów".

Eksperci od dawna podejrzewali, że to "śmierć" masywnych gwiazd może być odpowiedzialna za najsilniejsze promienie kosmiczne. W końcu "to supernowe mają wszystkie odpowiednie składniki: następuje wybuch z wystarczającą energią, potok cząstek elementarnych i pola magnetyczne, które mogą wprawić te cząstki w szał, zanim zostaną uwolnione w kosmos" - podaje Live Science.

Najnowsze badania

W wyniki ostatnich obserwacji, naukowcy "ocalili hipotezę supernowej". Zauważyli, że w szczególnych przypadkach "pozostałości po supernowych rzeczywiście mogą stać się »PeVatronami« - eksplozjami zdolnymi do generowania promieni kosmicznych PeV" - czytamy.

REKLAMA

Czytaj także:

Amerykański portal nadmienił, powołując się na ustalenia astronomów, że "przed przejściem w supernową - gwiazda musi stracić znaczną ilość masy (co najmniej masę dwóch Słońc)". "Silne wiatry mogą odpychać zewnętrzne warstwy atmosfery gwiazdy przed główną eksplozją. Ale co najważniejsze, ta materia nie może rozproszyć się zbyt szeroko. Musi pozostać gęsta, zwarta i blisko gwiazdy" - dodano.

"Rozpętuje się piekło"

Gdy w końcu dochodzi do supernowej, fala uderzeniowa z eksplodującej gwiazdy uderza w tę powłokę materii, i "wtedy rozpętuje się piekło". Astronomowie odkryli, że pola magnetyczne narastają wówczas do "niewiarygodnie potężnych energii".

Live Science podaje, że owe "pola magnetyczne biorą dowolne cząstki subatomowe (szczątki w powłoce) i przyspieszają je, odbijając je tam i z powrotem w obrębie fali uderzeniowej", w dodatku "z każdym odbiciem cząstka zyskuje więcej energii". W końcu "otrzymuje wystarczająco dużo energii, aby całkowicie opuścić chaos i przedostać się do wszechświata".

REKLAMA

Jednakże w ciągu kilku miesięcy taki układ wytraca impet. Fala uderzeniowa zwalnia. Choć nadal wytwarza dość intensywne promieniowanie kosmiczne, ale już nieprzekraczające progu PeV.

Czytaj także:

Źródło: Live Science/łl/k

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej