Supersam w Warszawie. "Ludzie walili drzwiami i oknami"
- Supersam po otwarciu, jak to było w zwyczaju w czasach PRL-u, otrzymał najlepsze zaopatrzenie, jakie można było sobie wyobrazić. Takich produktów nie można było kupić nigdzie indziej - mówił w radiowej audycji historyk Warszawy Jarosław Zieliński. 6 czerwca 1962 roku w stolicy otwarto Supersam - pierwszy w Polsce sklep samoobsługowy.

Tomasz Horsztyński
2025-06-06, 12:00
Budynek mieścił się przy Placu Unii Lubelskiej. Teren ten na większą skalę zaczęto zabudowywać dopiero w początkach XX wieku. W czasach II RP planowano w tym miejscu budowę monumentalnego wieżowca, ale plany te pokrzyżował wybuch II wojny światowej.
- Pod koniec lat 50. zaprojektowano nową koncepcję centrum dzielnicowego dla Mokotowa - mówił w audycji z 2019 roku Jarosław Zieliński. - Jednym z bardzo ważnych elementów tego nowego założenia miał stać się Supersam.
Posłuchaj
"Architektura absolutnie zjawiskowa"
Konkurs na projekt architektoniczny pawilonu handlowo-gastronomicznego wygrał zespół pod przewodnictwem Jerzego Hryniewieckiego i Macieja Krasińskiego. Twórcy ci byli odpowiedzialni również za projekt katowickiego Spodka.
Nowatorski budynek Supersamu zlokalizowany przy ul. Puławskiej charakteryzował się oryginalną konstrukcją z wiszącym, falistym dachem. - Była to architektura absolutnie zjawiskowa. Supersam profilem dachu trochę przypominał origami - oceniał Jarosław Zieliński.
Wyjątkowy projekt został w 1962 roku nagrodzony przez Komitet Budownictwa, Urbanistyki i Architektury.
- Nagroda jest wyrazem uznania za architekturę, która jest nietypowa (może typową się stanie w przyszłości) i niepodobna do innych obiektów - mówił Jerzy Hryniewiecki w rozmowie z dziennikarzem Polskiego Radia.

"Niedługo na głowę nie będzie kapało"
Od początku jednak klienci mierzyli się z pewnymi utrudnieniami, spowodowanymi niedociągnięciami wykonawczymi budynku.
- Chcemy z tego miejsca zapewnić klientów Supersamu warszawskiego, że niedługo na głowę nie będzie już kapało - mówił po odebraniu nagrody w 1962 roku Maciej Krasiński. - Robimy wszystko, żeby te mankamenty wykonawcze jak najprędzej i jak najefektywniej usunąć.
Z kolei Jerzy Hryniewiecki jako projektant budynku stwierdził, że twórcy projektu otrzymali "dużo przyjemnych gratulacji". - I to nie tylko od kolegów architektów, ale przede wszystkim od klientów Supersamu, którzy w dalszym ciągu cierpią często niewygody i najłatwiej dostrzegają zarówno błędy, jak i zalety tej budowli.
Posłuchaj
"Ludzie walili drzwiami i oknami"
Supersam, pierwszy samoobsługowy sklep w Polsce, cieszył się ogromną popularnością mieszkańców stolicy i osób przyjezdnych.
- Supersam po otwarciu, jak to było w zwyczaju w czasach PRL-u, otrzymał najlepsze zaopatrzenie, jakie można było sobie wyobrazić. Ludzie walili drzwiami i oknami, bo takich produktów nie można było kupić nigdzie indziej w Warszawie i nie tylko - mówił Jarosław Zieliński. - Poza tym w pawilonie mieścił się znakomicie zaopatrzony bar "Frykas", więc było tutaj po co przyjechać i gdzie posiedzieć.
Sklep stał się w czasach PRL jednym z obowiązkowych punktów, które należało odwiedzić w Warszawie.

Koniec epoki
Kres świetności Supersamu przyniosły zmiany ustrojowe w Polsce. Niegdyś wyjątkowy na skalę miasta i kraju sklep stał się jednym z wielu dużych dyskontów spożywczych. Podupadał też stan techniczny budynku.
- Deweloperom strasznie przeszkadzało to, że tak cudowny plac jest "zagracony" zaniedbanym już wtedy mocno Supersamem - wyjaśniał historyk Warszawy.
W 2006 roku eksperci ocenili, że budynek nie nadaje się już do użytku i niedługo później, mimo protestów mieszkańców stolicy, został rozebrany. W jego miejscu wybudowano wieżowiec Plac Unii, nawiązujący nazwą do lokalizacji.
- Jeden z najcenniejszych obiektów w powojennej architekturze musiał ustąpić budowli, która przynosiła zysk znacznie bardziej rentowny - oceniał Jarosław Zieliński i dodawał: - No obronę nowego budynku muszę powiedzieć, że nawiązuje on do planów przedwojennych. Miał tu stanąć wieżowiec i w końcu powstał.
Źródło: Polskie Radio