Katastrofa samolotu w Indiach. Kpt. Wrona wskazał możliwą przyczynę

Kapitan Tadeusz Wrona powiedział, że nagrania filmowe przed samą katastrofą lotniczą w Indiach wskazują, że możliwą przyczyną mogła być awaria obu silników. W Polsat News polski pilot ocenił, że "niemożliwe jest, aby samolot z 242 osobami na pokładzie był przeciążony".

2025-06-12, 15:16

Katastrofa samolotu w Indiach. Kpt. Wrona wskazał możliwą przyczynę
Czwartkowa tragedia w Ahmadabadzie to jedna z największych katastrof lotniczych w historii Indii. Foto: HANDOUT/AFP/East News

Samolot Air India spadł na hostel medyków. Kapitan Wrona wskazał możliwą przyczynę

Prawdopodobnie nikt nie przeżył katastrofy lotniczej Boeinga 787-8 Dreamliner - poinformowała miejscowa policja. W samolocie znajdowały się 242 osoby. Maszyna spadła na gęsto zabudowany teren sąsiadujący z lotniskiem. Szef policji w Ahmedabadzie dodał, że wśród ofiar prawdopodobnie znajdują się też osoby, które w czasie katastrofy znajdowały się w okolicy. Na razie nie ma jednak więcej informacji w sprawie ofiar na lądzie. Samolot spadł na budynek hostelu dla medyków.

Katastrofa samolotu w Indiach. Kpt. Wrona: zawiodły silniki

W rozmowie z Polsat News kapitan Tadeusz Wrona przeanalizował nagranie ukazujące ostatnie chwile indyjskiego dreamlinera i moment katastrofy. Pilot zwrócił uwagę na to, że "maszyna wyglądała jakby podchodziła do lądowania, co może potwierdzać wersję awarii silników". Z drugiej strony nie krył zaskoczenia, bowiem "indyjskie dreamlinery wyposażone są w silniki General Electric Aviation, który jest światowym liderem".

Wrona ocenił, że "jeżeli zawiodły silniki, to dwa a nie jeden, ponieważ w drugim z przypadków maszyna zachowywałaby się zupełnie inaczej". - Natomiast na nagraniu widać było zupełny brak mocy. Zawiodły jednostki napędowe, z tego co ja widzę. Nie ma mowy, żeby z 242 osobami na pokładzie dreamliner był przeciążony - zaznaczył pilot.

Międzynarodowy port lotniczy w Ahmedabadzie usytuowany jest niemal w centrum miasta, pośród gęstej zabudowy. Na zdjęciach z akcji ratowniczej wyraźnie widać części samolotu wystające ze zniszczonego budynku hostelu zamieszkiwanego przez studentów medycyny. - Strasznie to wygląda. Na pewno piloci próbowali uciekać, gdzieś w rejon mniej zabudowany. Ale to jest kilka sekund, jak widzimy. Za chwilę znika samolot, rozbija się i pojawia się kula ognia - ocenił kpt. Wrona.

REKLAMA

Czytaj także: 

Źródła: Polskie Radio/polsatnews.pl/mg

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej