Atak USA na Iran. Paliwo znów będzie po 8 zł za litr?
Na amerykański atak na irańskie instalacje nuklearne światowe giełdy surowcowe zareagowały natychmiastowym skokiem cen ropy. Zamknięcie cieśniny Ormuz przez Iran może przyczynić się do cen ropy niewidzianych co najmniej od 2022 roku.
2025-06-23, 13:32
- Ceny ropy w poniedziałek wzrosły o ponad 2 proc. w związku z amerykańskim atakiem na irańskie instalacje nuklearne i groźbą zamknięcia cieśniny Ormuz
- Przez cieśninę Ormuz przepływa około 20 proc. światowego zaopatrzenia w ropę
- Ceny baryłki ropy, pomimo zbliżania się do poziomu 80 dolarów, są dalekie od ponad 119 dolarów z czerwca 2022 czy 138 dolarów z lipca 2008
Ceny ropy w górę - efekt ataku USA na Iran
W poniedziałkowy poranek na światowych giełdach widać było efekty ataku amerykańskich bombowców na irańskie instalacje nuklearne. Kontrakty na ropę Brent wystrzeliły w górę o 2,49 proc. do 78,93 dolarów za baryłkę, a kontrakty na West Texas Intermediate o 2,56 proc. do 75,73 dolara za baryłkę.
Na skoku cen zaważyły dwa czynniki. Pierwszym było amerykańskie uderzenie na irańskie instalacje rodzące obawy przed dalszą destabilizacją w regionie. A drugim – groźby Iranu, że zamknie cieśninę Ormuz. I to ten drugi czynnik, połączony ze zgodą irańskiego parlamentu na ten krok, był najważniejszy.
Groźba zamknięcia cieśniny Ormuz przez Iran nie jest zaskoczeniem. Już ponad tydzień temu, w kontekście wcześniejszych napięć na Bliskim Wschodzie, eksperci ostrzegali przed takim scenariuszem. W rozmowie z Polskim Radiem 24 z 13 czerwca Jakub Bogucki z e-petrol.pl nakreślił, jakie mogą być konsekwencje takiej blokady. Jego słowa dzisiaj, po ataku USA na irańskie instalacje, nabierają nowej, dramatycznej aktualności:
– W pesymistycznym scenariuszu najgorszym wariantem byłaby blokada cieśniny Ormuz. Trudno ocenić, o ile mogłoby wtedy zdrożeć paliwo, ale byłby to wzrost ceny ropy nawet o kilkadziesiąt dolarów, gdyby sytuacja była długotrwała. Jest to jednak bardzo mało prawdopodobny i skrajny scenariusz, ponieważ nikt nie zdecydowałby się na taki krok, wiedząc, że miałby przeciwko sobie nie tylko Izrael, ale wszystkie kraje na świecie, gdyż uderzyłoby to bezpośrednio we wszystkich – przekazał nam ekspert.
REKLAMA
Sprawdź także:
💡 Paliwo droższe, ale stać nas na więcej? Zaskakująca prawda o sile nabywczej
Porównanie ceny paliwa do pensji minimalnej pokazuje, jak bardzo wzrosła nasza zamożność:
2008 rok: Za minimalne wynagrodzenie można było kupić ok. 192 litry benzyny.2022 rok: Za minimalne wynagrodzenie można było kupić ok. 303 litry benzyny.
Dziś: Nawet gdyby benzyna znów kosztowała 7,8 zł/l, za pensję minimalną można by kupić aż 447 litrów.
To pokazuje, że mimo potencjalnych podwyżek, jesteśmy na nie znacznie bardziej odporni niż w przeszłości.
REKLAMA
Ormuz – wąskie gardło światowego zaopatrzenia w ropę
Przez cieśninę Ormuz przepływa co piąta baryłka trafiająca do światowych rafinerii. Jej zamknięcie doprowadzi, na krótką metę, do odcięcia znaczącej części dostaw. Zwiększenie wydobycia w innych regionach nie nastąpi bowiem z dnia na dzień.
Cieśnina położona jest między Zatoką Perską a Zatoką Omańską. Od północy nad cieśniną leży Iran, od południa – Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) oraz Oman. Kilka położonych w cieśninie wysp należy do Iranu oraz Omanu, na irańskich władze rozmieściły systemy przeciwokrętowe. Ormuz ma 33 km szerokości w najwęższym miejscu, a tor wodny ma tam raptem 3 km szerokości. Do zamknięcia cieśniny wystarczy więc zaminować raptem kilka kilometrów czy rozstawić odpowiednie wyrzutnie pocisków ziemia-woda, które Iran już tam ma.
Z powodu regionalnych napięć państwa Zatoki Perskiej zaczęły budować rurociągi, by zmniejszyć zależność od eksportu ropy cieśniną. Arabia Saudyjska jest w stanie wysyłać część swojej ropy rurociągiem do załadunku bezpośrednio z Morza Czerwonego (aczkolwiek transportowi tej ropy mogliby zagrozić jemeńscy rebelianci Huti), ZEA dysponują zaś rurociągiem wiodącym z Abu Zabi do Fudżajry nad Zatoką Omańską. Obie te nitki nie są jednak w stanie przejąć większej części ropy transportowanej cieśniną.
Zamknięcie Cieśniny Ormuz najprawdopodobniej zostanie natychmiast wykorzystane przez koncerny paliwowe do podniesienia cen, co przełoży się na wzrost kosztów w innych segmentach gospodarki. Skutki tego odczują jednak mocniej kraje Azji niż Europa czy USA. O ile bowiem globalnie przez Ormuz przepływa około 20 procent światowej ropy, o tyle aż 80 procent tego surowca trafia do państw azjatyckich.
REKLAMA
📈📉 Kto traci, a kto zyskuje na kryzysie? Zaskakujący beneficjenci
Konflikt na Bliskim Wschodzie i groźba zamknięcia Cieśniny Ormuz to gra o sumie niezerowej, w której są nie tylko przegrani, ale i potencjalni zwycięzcy.
Kto traci najbardziej? Choć kryzys dotknie cały świat, to najmocniej uderzy w kraje azjatyckie. Aż 80 proc. ropy transportowanej przez Cieśninę Ormuz trafia właśnie na rynki takie jak Chiny, Japonia czy Korea Południowa.
A co z Iranem? Paradoksalnie, na blokadzie ucierpiałby również sam Iran. To właśnie tą drogą Teheran wysyła swoją ropę do głównego odbiorcy, czyli Chin.
Zaskakujący zwycięzca? W cieniu konfliktu jest jeden gracz, który może zyskać. W poniedziałek, gdy ceny ropy Brent rosły, kontrakty na rosyjską ropę Ural staniały o ponad 3 proc. Niższa cena może uczynić ją bardziej atrakcyjną dla niektórych odbiorców.
REKLAMA
Ropa była już droższa
Choć wzrost cen ropy niemal na pewno wywoła presję inflacyjną, to jednak warto pamiętać, że ropa była już w historii znacznie droższa. W czerwcu 2022 roku, w szczycie kryzysu wywołanego przez agresję Rosji wobec Ukrainy, jej ceny sięgnęły 119 dolarów. Z kolei w lipcu 2008 roku ceny ropy zbliżały się do 140 dolarów za baryłkę.
Razem z ropą drożeć będzie też gaz ziemny. Ceny błękitnego paliwa są bowiem powiązane z cenami ropy.
Jak przełoży się to na ceny paliw na stacjach
– Większość stacji nie zdecyduje się na szybki, krótki ruch zwyżkowy, aby coś tam zarobić, ponieważ znaczną część ich marży stanowi dziś to, że klient przyjedzie, zatankuje i skorzysta z innych usług na stacji. Jeśli na stacji jest drogo, klientów będzie mniej – uspokajał 13 czerwca ekspert e-petrol.pl w odpowiedzi na nasze pytanie o to, czy stacje paliw mogą próbować wykorzystać sytuację do wcześniejszego podnoszenia cen.
REKLAMA
Jeżeli wyższe ceny ropy się utrzymają, a Iran zamknie Ormuz i nastąpią dalsze wzrosty, to ceny paliw na stacjach wzrosną i znów za popularne paliwo Pb95 kierowcy będą płacić blisko 8 zł za litr, jak w 2022 roku. Jednak jest to scenariusz pesymistyczny.
Co ciekawe, ceny paliw w stosunku do wynagrodzenia minimalnego najwyższe były w czasie kryzysu w 2008 roku, gdy cena Pb95 wynosiła średnio 4,55 zł/l (przy cenach ropy ok. 138 dolarów za baryłkę) – można było wtedy za minimalne wynagrodzenie zatankować ok. 192 litrów. W 2022 przy średniej cenie paliwa Pb95 7,8 zł/l (cenie ropy ok. 119 dolarów/baryłka) polski kierowca za minimalną pensję mógł zatankować już ok. 303 litrów.
Gdyby cena benzyny Pb95 skoczyła teraz do 7,8 zł za litr, to za minimalną pensję można byłoby zatankować 447 litrów. Przy obecnych cenach (zakładając już wzrost do 6 zł/l) można zatankować 582 l benzyny Pb95.
Obawy przed wzrostem cen na stacjach są więc jak najbardziej uzasadnione, ale powodów do paniki nie ma.
REKLAMA
Ciekawostka – kontrakty na rosyjską ropę Ural staniały dziś o ponad 3 proc. do 65,49 dolarów za baryłkę.
Czytaj także:
- Iran miał wysłać Trumpowi wiadomość. USA są poważnie zagrożone
- Tak wyglądała operacja "Północny Młot". Pentagon ujawnia: kampania dezinformacji
- Szef Pentagonu: zniszczyliśmy irański program nuklearny
Źródło: PAP/Money.pl/BusinessInsider/Andrzej Mandel/k
REKLAMA