Wisła w Warszawie wysycha i odsłania skarby. Wędkarz "złowił" średniowieczny miecz
Mieszkaniec warszawskiego Tarchomina, pan Andrzej, odnalazł w Wiśle średniowieczny miecz. - To był totalny przypadek - powiedział szczęśliwy znalazca.
2025-07-02, 18:23
Warszawa. Poszedł łowić ryby, wyciągnął z Wisły średniowieczny miecz
We wtorek po południu pan Andrzej Korpikiewicz podjechał skuterem nad Wisłę. Jest wędkarzem, lubi wodę i odpoczywa patrząc na nią. - Wiedząc, że jest niski stan rzeki poszedłem nad Wisłę w miejsca ogólnodostępne. Patrzę, coś leży metalowego na takiej napływowej główce (sztuczna budowla w celu ochrony brzegu przed działaniem rzecznego nurtu - przyp. red.) w wodzie. Myślałem w pierwszej chwili, że to jest zawias. Wyjąłem z wody i zacząłem wstępnie oczyszczać - wspominał w rozmowie z Polską Agencją Prasową znalazca. Dodał, że na mieczu było bardzo dużo ślimaków i kiełży. Po delikatnym oczyszczeniu pan Andrzej zobaczył emblemat krzyża. - Wiedziałem już wtedy, że to chyba będzie ciekawsze znalezisko. Od razu pomyślałem, że trzeba będzie to przekazać, komuś kto się na tym zna - podkreślił.
Pan Andrzej uznał, że "skuterem znaleziska wieść nie będzie", schował więc je w trawie, wrócił do domu i wziął samochód. W międzyczasie skontaktował się ze swoim kolegą, który amatorsko chodzi z wykrywaczem metali. Ten powiedział mu, że najlepiej, aby miecz był jak najdłużej w wodzie, żeby nie był wystawiony na inne warunki. Pan Andrzej zawinął więc miecz w koszulki zmoczone wiślaną wodą. - Przeleżał noc w samochodzie, a dzisiaj rano, z żoną pojechaliśmy z nim do stołecznego konserwatora zabytków. Tam spotkało nas duże poruszenie i zaskoczenie, bo wychodzi na to, że to chyba duże znalezisko - zaznaczył.
Susza hydrologiczna. "Wisła skrywa jeszcze wiele tajemnic"
Po znalezieniu miecza, we wtorek wieczorem, pan Andrzej wrzucił zdjęcia na portal z miłośnikami archeologii. - Zrobiło się gorąco, ludzie pisali, że znalazłem średniowieczny miecz - powiedział. Napisał też do archeologa i poszukiwacza skarbów Olafa Popkiewicza, który odpisał, że przypuszcza, że może to być XIII wieczny miecz. - To przypadkowa zdobycz. Ludzie szukają latami takich rzeczy, a mi się trafiło zupełnie przez przypadek - zaznaczył szczęśliwy znalazca.
REKLAMA
- Super, że wiedział, co powinien zrobić. W środę przyniósł go do naszego biura. Potwierdziliśmy, że jest to miecz średniowieczny. Więcej będziemy wiedzieli po dalszych analizach - ocenił stołeczny konserwator Michał Krasucki. Zaznaczył, że prawdopodobnie miecz został wypłukany przez Wisłę, która często zmienia kształt dna. Nie wiadomo na razie, skąd się w niej wziął. - Wisła skrywa jeszcze wiele tajemnic - podkreślił i przypomniał o ostatnich odkryciach archeologicznych na wysokości ulicy Tamka, gdzie znaleziono m.in. pistolet skałkowy.
Krasucki przypomniał również, że wszystko, co znajduje się w ziemi czy w wodzie, jest własnością Skarbu Państwa. Zabytki archeologiczne muszą być przekazane konserwatorowi zabytków. Miecz przekazano Pracowni Konserwacji Metalu Państwowego Muzeum Archeologicznego, gdzie fachowcy zajmą się jego profesjonalnym zabezpieczeniem.
Wzrasta zagrożenie suszą hydrologiczną
Warszawa od 2015 roku zmaga się z suszą hydrologiczną. Wpływ mają na to oczywiście zmiany klimatyczne wywołane m.in. emisją CO2. Odtwarzanie wód podziemnych jest dziś mniej więcej dwa razy wolniejsze. Wpływ na to ma również niska retencja w Polsce, przez którą wody opadowe parują zbyt szybko.
W województwie mazowieckim na dwóch wodowskazach - w Modlinie i Nowym Mieście nad Pilicą - stany wody spadły poniżej dotychczasowych absolutnych minimów, czyli rekordowo niskich poziomów. W Nowym Mieście pobity został rekord sprzed 18 lat, a w Modlinie - sprzed ponad 90.
REKLAMA
- Łagodne zimy to problem dla rolnictwa. Bez śniegu będzie brakowało wody
- Zniszczone mokradła i torfowiska. Ich przywrócenie pomoże w walce z suszą
- Wisła wysycha, bo brakuje opadów. Ekspert apeluje o działania
Źródło: PAP/facebook.com/mg
REKLAMA