Codziennie znika 10 sklepów. Ale są branże, w których ich przybywa
Z Twojej ulicy zniknął ulubiony sklep z butami, a w jego miejscu otworzyła się rzemieślnicza piekarnia? To nie odosobniony przypadek. Z Polski codziennie znika 10 sklepów, zwłaszcza odzieżowych i z zabawkami. Ale najnowsze dane pokazują zaskakujący trend: w siłę rosną te branże, które stawiają na tradycję i jakość. Wyjaśniamy, jak zmienia się krajobraz polskiego handlu.
2025-07-08, 12:48
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Codziennie liczba sklepów w Polsce maleje o co najmniej 10. Liczba placówek maleje w 18 z 28 branż
- Najszybciej maleje liczba sklepów z odzieżą i obuwiem, zabawkami czy artykułami drogeryjnymi
- Handel z jednej strony przenosi się do internetu, a z drugiej strony w miastach przybywa tradycyjnych piekarni czy warzywniaków
Wciąż maleje liczba sklepów
Liczba placówek detalicznych istniejących fizycznie spadła z 402,6 tys. w 2014 do 365,2 tys. na koniec pierwszej połowy 2025 roku. Jeszcze w końcu 2024 roku było w Polsce 367,1 tys. sklepów. Oznacza to, że codziennie znika z ulic 10 placówek handlu detalicznego. Z raportu Dun & Bradstreet Poland wynika, że liczba sklepów maleje w 18 z 28 branż.
Spada przede wszystkim liczba punktów sprzedaż odzieży i obuwia, sklepów z zabawkami, komputerami czy częściami motoryzacyjnymi. Znikają też małe drogerie. Eksperci Dun & Bradstreet Poland powiedzieli jednak dziennikowi "Rzeczpospolita", że dane te nie są zaskakujące. W tych branżach sprzedaż mocno bowiem przeniosła się do sieci i często to właśnie e-sklep jest podstawą działalności.
🛍️ Chcesz ratować lokalne sklepy? 3 proste nawyki, które mają znaczenie
Znika 10 sklepów dziennie, ale jako konsumenci mamy realny wpływ na los lokalnych przedsiębiorców. Co możesz zrobić?
Kupuj strategicznie. Nie musisz robić wszystkich zakupów w małym sklepie. Ale zamiast kupować paczkowany chleb w dyskoncie, idź do lokalnej piekarni. Zamiast warzyw z supermarketu, odwiedź osiedlowy warzywniak. Każdy taki mały wybór to realne wsparcie.
Płać gotówką, jeśli możesz. Dla małego sklepu opłaty za obsługę terminala płatniczego to znaczący koszt (nawet 1-2% od każdej transakcji). Płacąc gotówką, sprawiasz, że cała kwota zostaje w kieszeni właściciela.
Bądź lojalnym klientem. Zbuduj relację ze sprzedawcą. Wpadaj regularnie, nawet po drobne rzeczy. Twoja lojalność jest dla małego biznesu cenniejsza niż jednorazowe, duże zakupy przypadkowego klienta.
Przybywa piekarni i warzywniaków
Znikaniu punktów sprzedaży w jednych branżach towarzyszy renesans w innych. Od kilku już lat przybywa piekarni, w których można kupić świeży chleb oraz bułki itp. Wiele z nich to już małe bistra, gdzie można zjeść kanapkę, napić się kawy i kupić chleb.
Na polskie rogi ulic zaczęły też wracać warzywniaki. Przybyło ich 3,2 proc. Zdaniem ekspertów oznacza to, że rośnie znaczenie polskiego przywiązania do tradycji oraz kupowania dobrej jakości produktów do spożycia takich jak warzywa i owoce.
🚶 Czym jest "śmierć ulicy handlowej"? Globalny trend, który dotarł do Polski
Zamykanie się małych sklepów w centrach miast i na osiedlach to nie tylko polski problem. To globalne zjawisko, które socjologowie nazywają "śmiercią ulicy handlowej".
Definicja: To proces zanikania tradycyjnego, zróżnicowanego handlu detalicznego na głównych ulicach miast, który przez dekady stanowił serce lokalnych społeczności.
Przyczyny: Głównymi przyczynami są: konkurencja ze strony wielkich centrów handlowych na obrzeżach miast, a w ostatniej dekadzie – potężny rozwój e-commerce, który oferuje niższe ceny i wygodę.
Skutki: Prowadzi to do utraty unikalnego charakteru miast, powstawania pustych witryn w parterach budynków ("dziury w zębach" tkanki miejskiej) i ograniczenia interakcji społecznych. Renesans wyspecjalizowanych sklepów, jak piekarnie czy warzywniaki, to jedna z form "walki" o przetrwanie tradycyjnej ulicy.
Sklepów ubywa, sprzedawców nie
Spadek liczby tradycyjnych sklepów będzie, według ekspertów, postępował w tempie od 0,5 do 1 proc. rocznie. Jednak nie oznacza to spadku liczby sprzedawców detalicznych. Odpowiada za to wspomniane wyżej przenoszenie handlu do internetu.
W wielu branżach sprzedawcom zdecydowanie taniej i wygodniej prowadzić działalność przez internet. Nie zapominając o fakcie, że tam są ich klienci - szukający zabawek, odzieży czy butów i elektroniki albo książek.
☕ Czym jest "trzecie miejsce"? Nowa rola lokalnych sklepów i kawiarni
Artykuł wspomina, że piekarnie stają się "małymi bistrami". To przykład przekształcania się sklepów w tzw. "trzecie miejsca".
Definicja: To koncepcja socjologiczna, która mówi, że ludzie do szczęścia potrzebują trzech rodzajów przestrzeni: pierwsze miejsce (dom – sfera prywatna), drugie miejsce (praca – sfera obowiązków) i właśnie trzecie miejsce.
Czym jest trzecie miejsce? To nieformalna, publiczna przestrzeń, w której ludzie mogą się spotykać, rozmawiać i budować więzi społeczne. Tradycyjnie rolę tę pełniły puby, kawiarnie, kluby czy biblioteki.
Nowa strategia przetrwania: Współczesne piekarnie, kawiarnie, a nawet niektóre księgarnie czy sklepy z winem, zrozumiały, że aby konkurować z internetem, muszą oferować coś więcej niż tylko produkt. Oferują atmosferę, miejsce do spotkań, możliwość spędzenia czasu – stają się "trzecim miejscem" dla lokalnej społeczności. To ich nowa strategia na przetrwanie i rozwój.
Duże sieci nadal rosną fizycznie
O ile drobny handel przede wszystkim przenosi się do internetu, o tyle giganci handlu detalicznego nie zwalniają zbytnio tempa. Kolejne placówki otwierają sieci takie, jak Dino, Aldi, Biedronka czy Lidl. Kandydatów na nowych franczyzobiorców cały czas aktywnie poszukuje Żabka, choć jej sklepy są w wielu miastach tak blisko siebie, że wzajemnie kanibalizują swoje obroty.
Nawet w segmencie drogeryjnym duże sieci planują dalszą, fizyczną ekspansję - Rossmann zamierza otwierać 100-150 sklepów rocznie. Więcej sklepów chce mieć także sieć dm-drogerie markt.
W obu przypadkach to nie tylko kwestia fizycznego dotarcia do klienta, ale także reklama oferty dostępnej w internecie. Sieci drogeryjne (także należąca do Jeronimo Martins sieć Hebe) traktują swoje sklepy nie tylko jako punkty sprzedaży, ale także jako salon wystawowy i punkt odbioru zakupów online.
Czytaj także:
- Polska sieć wyprzedziła Biedronkę
- Zakupy tańsze niż miesiąc temu? Tak, ale tylko w części sklepów
- Upadek polskiej drogerii. Pracownicy bez wynagrodzeń, zamknięte sklepy
Źródło: PAP/Rzeczpospolita/Andrzej Mandel