Skopiowali polski żyroplan i ćwiczą specnaz? Chodzi o dzieło Białorusi i Chin
Wiatrakowiec chińsko-białoruskiej produkcji do złudzenia przypomina polski pierwowzór, może mieć "polskie korzenie" - zauważa branżowy ukraiński portal Defense Express. Otwarte jest pytanie, dlaczego Alaksander Łukaszenka posadził swoje siły specjalne na tym sprzęcie, jakie są cele takich ćwiczeń.
2025-07-09, 17:23
Nietypowe ćwiczenia specnazu Łukaszenki
Czy Białorusini rzeczywiście skopiowali od Polaków swój wiatrakowiec, zwany Jastrzębiem, żeby organizować szkolenia dla sił specjalnych? I po co zorganizowali takie nietypowe ćwiczenia? Takie pytania stawia ukraiński portal branżowy, zajmujący się obronnością, Defense Express.
Defense Express pisze, że model Jastrzęb, który dostrzegl na wideo z relacji reżimowej telewizji białoruskiej, jest produkowany przez chińsko-białoruską firmę "Awiacionnyje Technologii i Kompleksy". Co dziwne, w niektórych materiałach filmowych ów model Jastrzęb określany jest również jako Tercel - czytamy. - Jest to bardzo ciekawe, ponieważ tak nazywa się polski wiatrakowiec firmy Trendak, który jest produkowany seryjnie od 2014 roku - zauważają dziennikarze.
- Oba samoloty są niemal identyczne wizualnie i mają podobne cechy. Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że są to wersje tego samego statku powietrznego który był stopniowo ulepszany w trakcie produkcji - wynika z ocen tego specjalistycznego portalu. Dziennikarze zauważają, że oba pojazdy powietrzne, polski i białorusko-chiński, są podobne, bo masa startowa to 560 kg, prędkość przelotowa 140 km/h, czas lotu to w jednym przypadku 5,5 godziny, w drugim 6 godzin.
Do czego Białoruś chce używać specnazu na wiatrakowcach?
Defense Express pisze, że białoruskie siły specjalne ćwiczą na wiatrakowcach w pobliżu miasta Maryna Horka. To teren z poligonem w obwodzie mińskim.
Według białoruskich propagandystów, taki sprzęt służy "do rozpoznania, dostarczania ładunków i ewakuacji rannych". Wątpliwe jednak, czy by podołał tym w warunkach w wojnie rosyjsko-ukraińskiej - oceniają dziennikarze Defense Express, zaznaczając, że do rozeznania, dozoru, przydatniejsze są dzisiaj drony.
Pojawia się zatem naturalnie pytanie, dlaczego białoruski specnaz przechodzi takie ćwiczenia i w jakim celu oraz w jakich warunkach miałyby się przydać takie scenariusze z użyciem wiatrakowca.
Defense Express uważa, że mogą one być używane tylko do niszowych operacji specjalnych.
Na materiałach reżimowej telewizji WojenTV wojskowy białoruski mówi, że nie można szybko przewozić ładunki, nie potrzebna miejsca na lądowanie, można też na własną rękę szkolić pilotów. Dziennikarze ONT komentują, że wiatrakowiec jest w w wersji do ewakuacji rannych i może być przydatny do patrolowania granicy.
Czym są wiatrakowce?
Wiatrakowiec, żyroplan, autożyro - to wiropłat, statek powietrzny wyposażony w wirnik nośny i śmigło napędowe. Wiatrakowce są lekkie, tańsze niż śmigłowce. Nie potrafią wykonać zwisu w powietrzu. Uważane są za jedne z najbezpieczniejszych statków powietrznych.
Chińsko-białoruska firma
"Awiacionnyje Technologii i Kompleksy" to chińsko-białoruskie przedsiębiorstwo joint venture, specjalizujące się w produkcji bezzałogowych systemów powietrznych i nowoczesnych ultralekkich samolotów załogowych i podwójnego zastosowania. Oferuje też usługi w zakresie fotografii lotniczej i monitoringu danego obszaru z wykorzystaniem produkowanego przez siebie sprzętu, a następnie przetwarzania uzyskanych danych na potrzeby różnych gałęzi przemysłu. Na swoje stronie chwali się też produkcją wiatrakowców "od 2020 roku". Główna siedziba firmy mieści się w parku technologicznym Biały Kamień.
Chińscy szpiedzy zatrzymani w Ukrainie. Były student i jego ojciec
Rano ukraińskie służby specjalne poinformowały o poważnym ataku szpiegowskim ze strony Chin. Ojciec i syn, były student chcieli wywieźć dokumentację techniczną perły w koronie ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego. Chodzi o dalekosiężną rakietę Neptun. O aresztowaniach poinformowała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy.
Syn w parze szpiegowskiej to 24-letni były student kijowskiej uczelni technicznej. Pozostał w Kijowie po tym, jak został wydalony w 2023 roku za niepowodzenia w nauce. Ojciec na stałe mieszkał w Chinach, ale okresowo odwiedzał Ukrainę, aby osobiście koordynować działalność szpiegowską syna. I to on miał przekazać dokumenty służbom specjalnym.
Czytaj także:
- Chcieli wykraść plany "Neptuna". Chińscy szpiedzy, student i ojciec, wpadli w ręce służb Ukrainy
- Białoruscy chłopcy w mundurach na granicy z Ukrainą. Nowe patrole Łukaszenki
- Seria grzmotów pod Moskwą. To przełom: FP-1 przedarł się przez Wielki Pierścień
- KGB tropi ludzi na filmach. "Taki jest plan Putina i Łukaszenki, to nie dociera na Zachód"
Źródła: Defense Express/Wikipedia/SBU/inne/agkm