Deszcz psuje plany. Nad Bałtykiem więcej parasoli niż parawanów
Chociaż sezon urlopowy trwa w najlepsze to są dni, kiedy nadmorskie deptaki i górskie szlaki świecą pustkami. Deszcz, niskie temperatury i porywisty wiatr skutecznie odstraszają turystów. Lipiec przypomina raczej jesień niż środek lata.
2025-07-16, 14:27
"Nie da się wyjść z hotelu". Nad Bałtykiem więcej parasoli niż parawanów
Lipiec, zamiast wakacyjnego słońca, jak na razie przyniósł jesienną aurę. Pogoda w ostatnich dniach, za sprawą niżu genueńskiego, mogła rozczarować. Tydzień, który dobiega końca, był chłodny i deszczowy. Co więcej, opady w najbliższych dniach nadal się utrzymają. W popularnych nadmorskich kurortach, takich jak Ustka, Międzyzdroje czy Kołobrzeg, turyści z Polski i goście z zagranicy pojawiają się tylko "na chwilę". I przeważnie w przeciwdeszczowych pelerynach. "Cały czas leje, nie można wyjść", "oglądamy prognozy z nadzieją, że coś się zmieni", "nie da się wyjść z hotelu" - nie brakuje komentarzy w mediach społecznościowych.
- Nie da się ukryć, że lipcowa aura w wielu regionach Polski przypomina raczej wczesną jesień niż środek lata. Chłodniejsze dni, opady deszczu i brak stabilnej, słonecznej pogody mogą budzić niepokój, zwłaszcza wśród branży turystycznej. Jednak mówienie o "najgorszym lipcu od lat" byłoby zdecydowanie przedwczesne - ocenia w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Katarzyna Turosieńska rzeczniczka Polskiej Izby Turystyki.
Deszcz psuje plany. Turyści odwołują rezerwacje
W Polsce od lat nie mamy "unormowanej wakacyjnie pogody". Lato potrafi zaskoczyć zarówno upałami, jak i chłodniejszymi dniami. - Turyści coraz częściej są na to przygotowani, zarówno mentalnie, jak i organizacyjnie. Coraz większą popularnością cieszą się miejsca oferujące atrakcje niezależne od pogody: centra edukacyjne, aquaparki, parki linowe, muzea czy lokalne wydarzenia kulturalne - mówi Turosieńska.
Jak wyjaśnia nam z kolei Łukasz Magrian dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, popularne regiony turystyczne, szczególnie latem są "wrażliwe" na to, co dzieje się w pogodzie. - Ten początek wakacji, nie tylko na Wybrzeżu ale i w całym kraju, jest mocno deszczowy, co wpływa również na zachowania turystów - tłumaczy w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl. W Trójmieście, gdzie oprócz plaży na gości czeka szereg innych atrakcji, obłożenie w miejscach noclegowych jest nieco niższe, porównując rok do roku, ale wciąż oscyluje na poziomie 80-85 procent.
Gastronomia i usługi cierpią. Atrakcje "pod dachem" zyskują
Inaczej wygląda sytuacja w mniejszych miejscowościach nadmorskich, na Kaszubach, czy w Borach Tucholskich. Tutaj turyści wciąż chętnie korzystają z oferty obiektów noclegowych, które gwarantują szereg usług towarzyszących, takich jak: basen, zabiegi SPA, czy animacje dla dzieci. - Jednak gestorzy pensjonatów, domków letniskowych, czy apartamentów wskazują na niskie, jak na ten moment roku, obłożenie, które w wielu miejscach aktualnie nie przekracza pięćdziesięciu procent - przyznaje dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. Zdarza się, że turyści odwołują lub przekładają wcześniejsze rezerwacje właśnie z uwagi na niepewne warunki pogodowe.
Mniej ludzi na plażach to niższe obroty gastronomi bezpośrednio obsługującej pas nadmorski, czy inne akweny wodne. Goście szukają natomiast alternatywy w miejscach niezależnych od pogody - na przykład w muzeach, aquaparkach, czy parkach rozrywki, które według statystyk odwiedza zbliżona liczba turystów jak w roku ubiegłym. - Zwyczajowo połowa lipca i sierpnia to największy ruch turystyczny w naszym regionie, rezerwacje w systemach wskazują, że wciąż wielu Polaków jak i gości zagranicznych planuje spędzić wakacje na Pomorzu. Słoneczne dni na pewno napędziłyby jeszcze przyjazdy spontaniczne, które w poprzednich latach wypełniały ostatnie wolne miejsca - mówi nam Magrian.
Wakacje krótsze, ale częstsze. Polacy zmieniają styl wypoczynku
Z dostępnych danych wynika, że nawet 40 procent Polaków planuje w tym roku wakacje w kraju. Taka liczba rezerwacji to szansa dla całej branży turystycznej na odbicie po trudnych latach pandemii. - Co ważne, sezon turystyczny w Polsce uległ w ostatnich latach wyraźnemu wydłużeniu. Coraz częściej upały pojawiają się już w maju, a ciepłe, sprzyjające podróżom dni trwają nawet do października. Dzięki temu podróżni mają więcej okazji do wyjazdów, a branża - więcej możliwości do pracy - przyznaje Turosieńska.
Z drugiej strony warto też zauważyć zmianę w stylu wypoczynku Polaków. Coraz częściej nie ograniczamy się do jednego dłuższego urlopu w roku. - Polacy wybierają kilka krótszych wyjazdów, nawet cztery, pięć razy w roku - co pozwala reagować elastycznie na warunki pogodowe, oferty last minute, czy okoliczności zawodowe i rodzinne - dodaje rzeczniczka Polskiej Izby Turystyki.
Najbliższe dni pochmurne z burzami. Kiedy sytuacja się poprawi?
Według najnowszych prognoz meteorologów, deszczowa aura utrzyma się jeszcze co najmniej kilka dni. Na przeważającym obszarze Polski zachmurzenie będzie duże, możliwe opady deszczu, spodziewane są burze.

Na poprawę pogody można liczyć dopiero w drugiej połowie miesiąca. Wówczas temperatury mają wzrosnąć, a opady osłabną - choć znowu mogą pojawić się gwałtowne burze. Z kolei z długoterminowych analiz wynika, że końcówka lipca i początek sierpnia może przynieść falę upałów. Dlatego pewnie wiele osób w ostatniej chwili, przekłada swoje urlopy na sierpień i wrzesień. - Obecna pogoda może chwilowo wpłynąć na decyzje części turystów, ale z pewnością nie przekreśla sezonu wakacyjnego. Wszystko jeszcze przed nami - podkreśla Turosieńska.

Czytaj także:
- Burze uderzyły. Poważne zniszczenia, pojawiło się nietypowe zjawisko. "Chmura scud?"
- Polacy uciekli przed burzami do Chorwacji. A tam? Fatalne prognozy
- Retencja wody. "Trzeba tworzyć jak najwięcej obszarów z roślinnością"
Źródło: PolskieRadio24.pl/Marek Grabski