Technologia z przyszłości. Chiński chip odczytał myśli pacjentki z ALS

"Chcę jeść" - te słowa pojawiły się na ekranie komputera w jednym ze szpitali w Pekinie. Ich autorką była 67-letnia kobieta cierpiąca na stwardnienie zanikowe boczne, które odebrało jej zdolność mówienia. Dzięki innowacyjnemu chipowi wszczepionemu w jej głowę jej prośba została odczytana bezpośrednio z aktywności mózgu.

2025-07-21, 08:56

Technologia z przyszłości. Chiński chip odczytał myśli pacjentki z ALS
Chińscy naukowcy rzucają wyzwanie światu. Foto: PAP/EPA/ALEXANDRA WEY
  • Chip Beinao No.1, który wszczepiono pacjentce do mózgu, opracowano w Chinach.
  • Dzięki niemu kobieta mogła wypowiedzieć słowa za pomocą myśli.
  • Zastosowana technologia to nowa nadzieja dla osób, które nie mogą się komunikować.
  • Chiny nadrabiają dystans do USA w wyścigu technologicznym, zapotrzebowanie na chipy tylko rośnie.
  • Naukowcy z obu krajów podążają różnymi ścieżkami, ale mają ten sam cel: poprawić jakość życia osób niepełnosprawnych.

Rewolucyjna technologia z Pekinu. Co to jest BCI?

To zasługa technologii BCI (Brain-Computer Interface). Interfejs ten umożliwia połączenie ludzkiego mózgu z komputerem. Głównym celem jest przetwarzanie sygnałów neuronowych na polecenia sterujące. To otwiera zupełnie nowe możliwości dla osób z niepełnosprawnościami lub ciężkimi chorobami.

Chip Beinao No.1 wszczepiono w Chinach pięciu pacjentom. Luo Minmin, dyrektor Chińskiego Instytutu Badań nad Mózgiem (CIBR) i główny naukowiec odpowiedzialny za badanie, powiedział, że zapotrzebowanie na technologię BCI jest bardzo duże. - Nasz zespół jest wręcz zalewany prośbami od potencjalnych pacjentów - stwierdził.

Specjalny wywiad z naukowcem przeprowadzili dziennikarze CNN. Rozmowa odbyła się w jego laboratorium, w miejscu gdzie odbył się eksperyment. - Nasza pacjentka powiedziała, że to wspaniałe uczucie. Tak jakby odzyskała kontrolę nad swoimi mięśniami - mówił.

"Była przytomna, wiedziała, czego chce". Teraz może to wyrazić

Luo Minmin zapewnił, że technologia, którą stosuje jego zespół, wykazuje "bardzo wysoką dokładność w dekodowaniu sygnałów z mózgu i tłumaczeniu ich na rozumowanie maszyn". - Mamy nadzieję, że uda się przyspieszyć cały proces. Jeśli technologia okaże się bezpieczna i skuteczna, może znaleźć zastosowanie kliniczne na całym świecie - zadeklarował.

- Pacjentka, której myśli uchwycił ekran monitora, przez lata nie mogła wyrazić, czego chce. Była przytomna, wiedziała, czego potrzebuje, ale nie mogła tego wyartykułować. Po wszczepieniu implantu potrafiła dość precyzyjnie "wypowiadać" proste zdania za pomocą systemu - tłumaczył.

Test z udziałem pacjentki ze stwardnieniem zanikowym bocznym był trzecią próbą kliniczną z wykorzystaniem chipu Beinao No.1. Według twórców to pierwsza na świecie "partia półinwazyjnych, bezprzewodowych implantów BCI przeznaczonych do wszczepiania do ludzkiego mózgu". Do maja przeprowadzono jeszcze dwa kolejne testy - w sumie pięć.

Chińska odpowiedź na Neuralinki. "Sektor przyspiesza"

Prof. Maximilian Riesenhuber, neurobiolog z Uniwersytet Georgetown, powiedział, że większość amerykańskich firm stosuje bardziej inwazyjną metodę - chipy umieszcza się wewnątrz opony twardej mózgu, w celu lepszego odbioru sygnału. Metoda te wymaga jednak bardziej ryzykownych operacji.

Nie ulega wątpliwości, że chiński sektor neurotechnologii wyraźnie przyspiesza. Zespół chińskiego naukowca zapowiedział, że do końca 2050 roku chce przeprowadzić badanie na kolejnych 50-100 pacjentach. Tym samym chińska inicjatywa może wyprzedzić pod względem skali zarówno Neuralink Elona Muska, jak i amerykańsko-australijską Synchron (ta firma przeprowadził testy na 10 pacjentach - sześciu w USA i czterech w Australii).

Prof. Riesenhuber powiedział, że mimo późniejszego startu Chiny szybko zyskują przewagę. - Kraj ten pokazał, że jest w stanie nie tylko dogonić konkurencję, ale również zacząć wyznaczać nowe ścieżki rozwoju - mówił. - To w pewien sposób ekscytujące. Intensywne badania trwają zarówno w Chinach, jak i USA. Oba te kraje dostrzegają istotny potencjał technologii BCI - dodał naukowiec w rozmowie z CNN.

Według danych firmy Precedence Research rynek neurotechnologii był w 2024 roku wart około 2,6 miliarda dolarów. Do 2034 roku jego wartość ma wzrosnąć do 12,4 miliardów. Jednak zarówno dla Chin, jak i dla USA stawka to nie tylko duże pieniądze.

BCI a polityka. Xi Jinping ma jeden cel

Przywódca Chin Xi Jinping od lat deklaruje chęć przekształcenia kraju w potęgę naukową i gospodarczą. W marcu w państwowych mediach określił sektor technologiczny jako "główne pole bitwy globalnej rywalizacji". Jego ambicje wzbudziły poważny niepokój w Waszyngtonie, co doprowadziło do wojny technologicznej - zwłaszcza w sektorze półprzewodników.

Chiny rozpoczęły rozwój neurotechnologii dopiero w latach 90., ale tempo rozwoju jest imponujące - zauważa CNN. W 2014 roku naukowcy zaproponowali stworzenie narodowego programu badań nad mózgiem, wzorowanego na inicjatywach amerykańskich i europejskich. Dwa lata później technologia mózgowa została wpisana do Krajowego Planu Pięcioletniego (KPP).

- Neurotechnologia to w Chinach dziedzina stosunkowo nowa - powiedziała Lily Lin, była asystentka badawcza w jednym z czołowych chińskich ośrodków neurobiologicznych w latach 2021-2023. - Zaczęło się późno, ale tempo rozwoju jest szybsze niż w innych krajach. Państwo intensywnie finansuje badania, a wsparcie rośnie z każdym rokiem - podkreśliła.

Chiny doganiają USA i Europę. "Szybko nadrabiają zaległości"

Zespół Riesenhubera w 2024 roku opublikował analizę rozwoju chińskich BCI, wskazując, że tamtejsze wysiłki "dorównują poziomem zaawansowania" pracom w USA i Wielkiej Brytanii.

"Chińskie badania nad nieinwazyjnym BCI są porównywalne z osiągnięciami innych krajów wysoko rozwiniętych. Zespoły pracują nad zwiększeniem precyzji, przepustowości i powszechności zastosowania. Z kolei w kwestii badań nad inwazyjnymi systemami, choć dotąd pozostawały w tyle, szybko nadrabiają zaległości i zbliżają się do światowych standardów" - podkreślono w raporcie.

Luo Minmin, który pracował zarówno w Chinach, jak i USA, stwierdził, że Stany wciąż prowadzą w wyścigu. Nie zgadza się jednak na zestawianie Beinao No.1 z Neuralinkiem. - To jak porównywanie jabłek do pomarańczy. Systemy różnią się nie tylko miejscem wszczepienia chipu, ale także rodzajem rejestrowanych sygnałów i metodą transmisji. Te dwa produkty nie konkurują bezpośrednio ze sobą i nie wykluczają się wzajemnie - powiedział. - Wciąż nie wiadomo, która ścieżka ostatecznie przyniesie pacjentom większe korzyści - podsumował.

Czytaj także:

Źródła: CNN/PolskieRadio24.pl/pb/k

Polecane

Wróć do strony głównej