Korea Północna buduje nowy niszczyciel. Okręt ma być gotowy na ważną rocznicę

Rządzona przez dyktatora Kim Dzong Una Korea Północna planuje zbudowanie do października 2026 roku kolejnego niszczyciela o wyporności pięciu tysięcy ton - poinformowano we wtorek.

2025-07-22, 11:01

Korea Północna buduje nowy niszczyciel. Okręt ma być gotowy na ważną rocznicę
Dyktator Korei Płn. Kim Dzong Un. Foto: VLADIMIR SMIRNOV / SPUTNIK / KREMLIN POOL/PAP/EPA

Korea Północna buduje nowy niszczyciel

Informacje w tej sprawie przekazały państwowe media. Będzie to już trzecia taka jednostka. Północnokoreański przywódca Kim Dzong Un wielokrotnie podkreślał dążenie do rozbudowy potencjału marynarki wojennej swojego kraju.

Jak podała agencja prasowa KCNA, pracownicy stoczni w mieście portowym Nampo na zachodzie Korei Północnej zorganizowali w poniedziałek wiec, podczas którego zobowiązali się do zbudowania "jeszcze jednego nowego niszczyciela do 10 października 2026 roku". Data ta ma znaczenie symboliczne, ponieważ 10 października przypada rocznica założenia rządzącej Partii Pracy Korei.

Niszczyciel ma powstać do 2026 roku

Kierownik stoczni, cytowany przez KCNA, wezwał do terminowego ukończenia budowy "niszczyciela klasy Czoe Hjon nr 3", aby "wesprzeć plan partii na rzecz budowy potężnej armii".

Czytaj także:

Korea Północna zaprezentowała dwa pierwsze niszczyciele o wyporności pięciu tys. ton w kwietniu i czerwcu br. Podczas czerwcowej ceremonii Kim nakazał budowę dwóch niszczycieli tej klasy lub większych rocznie, począwszy od 2026 roku.

Rosja pomoże w budowie?

Jak zauważyła południowokoreańska agencja Yonhap, decyzja ta podkreśla rosnące ambicje Pjongjangu w zakresie rozbudowy marynarki wojennej, co wydaje się być częścią szerszych wysiłków Korei Północnej mających na celu dywersyfikację systemów przenoszenia broni jądrowej i rakietowej. Z kolei Armia Korei Południowej sugeruje, że poprzednie okręty północnego sąsiada mogły powstać z pomocą Rosji, być może w zamian za wysłanie tysięcy północnokoreańskich żołnierzy na wojnę Kremla z Ukrainą.

Źródło: PAP/hjzrmb/k

Polecane

Wróć do strony głównej