Lech deklasuje w grze o Ligę Mistrzów. Tak "Kolejorz" trafiał z Breidablik

Lech Poznań mierzy się z islandzkim Breidablikiem w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. "Kolejorz" szybko wyszedł na prowadzenie za sprawą gola Antonio Milicia, który strzałem głową skierował piłkę do siatki. Później mistrz Polski pokazał różnicę klas wobec rywala.

2025-07-22, 21:00

Lech deklasuje w grze o Ligę Mistrzów. Tak "Kolejorz" trafiał z Breidablik
Antonio Milić zdobywa gola w meczu Lech Poznań - Breidablik. Foto: Printscreen z TVP Sport

Lech idealnie zaczął drogę do Ligi Mistrzów

Pierwszy mecz rywalizacji z Islandczykami rozpoczął się we wtorek na stadionie przy ul. Bułgarskiej w Poznaniu. Mistrz Polski jest zdecydowanym faworytem, jednak jego forma na starcie Ekstraklasy mogła budzić niepokój kibiców - porażka 1:4 z Cracovią w pierwszym spotkaniu nowego sezonu była szokiem dla fanów. 

Początek gry o Ligę Mistrzów rozpoczął się jednak od zdecydowanych ataków Lecha, które szybko dały gola. Do siatki już w 4. minucie trafił Antonio Milić, który uderzeniem głową po idealnej centrze Pereiry nie dał szans bramkarzowi.

Niestety, kilkanaście minut później było już 1:1, kiedy Islandczycy wykorzystali rzut karny, który sprokurował strzelec gola z początku meczu. Dużo pracy miał sędzia, który najpierw podjął kontrowersyjną decyzję o "jedenastce". Kilka minut później arbiter wyrzucił z boiska islandzkiego obrońcę, który sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Ishaka. 

"Kolejorz" szybko wykorzystał grę w przewadze - jeszcze przed przerwą wyszedł na prowadzenie po tym, jak najlepszy snajper drużyny trafił z jedenastu metrów. 

Gol Ishaka:

Później "Kolejorz" nie pozostawił złudzeń co do tego, ile dzieli obie drużyny i prowadził z rywalami aż 5:1. Gole dołożyli Pereira, Ishak i Bengtsson. 

W drugiej połowie Lech mógł już zdjąć nogę z gazu, zdołał jednak wbić następne bramki. Hat-tricka skompletował Ishak, a strzałem sprzed pola karnego swoje trafienie dołożył Jagiełło. 7:1 to deklasacja i efektowna wygrana, jednak w kolejnej rundzie czekać będzie rywal z zupełnie innej półki - Crvena Zvezda Belgrad nie zaimponowała w starciu z Red Imps i grając przez większość meczu z dziesiątkę wygrała skromnie 1:0, lecz z "Kolejorzem" z pewnością pokaże się z lepszej strony.

Czytaj także:

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps

Polecane

Wróć do strony głównej