To nie "elfy", to "wilki". Tajemnica średniowiecznej legendy rozwiązana
Średniowieczna "Pieśń Wade’a", skarb kultury angielskiej, uznawana była za epos pełen potworów i fantastycznych stworzeń. Najnowsze ustalenia badaczy wskazują, że mogło dojść do złego odczytania niektórych słów, a opowieść jest tak naprawdę romansem rycerskim.
2025-07-25, 08:07
"Pieśń Wade’a" stanowi jedną z największych zagadek angielskiej literatury. W 1896 roku brytyjski pisarz i badacz M. R. James podczas przeszukiwania średniowiecznych, łacińskich kazań natrafił na fragmenty tekstu spisane po angielsku. Okazało się, że jest to właśnie część zaginionej, datowanej na XII wiek "Pieśni Wade’a".
Opowieść o Wadzie cieszyła się niezwykłą popularnością w średniowieczu. Przez kilka stuleci do tej postaci odwoływali się liczni autorzy, m.in. żyjący w XIV wieku Geoffrey Chaucer, jeden z najwybitniejszych twórców średniowiecznej Anglii, autor "Opowieści kanterberyjskich".
Od czasów odkrycia dokonanego przez M.R. Jamesa sądzono, że "Pieśń Wade’a" opowiada o fantastycznych stworzeniach. Głowiono się więc, dlaczego Chaucer odnosi się do niej w kontekście intryg dworskich. Po 130 latach zagadkę rozwiązali naukowcy z Cambridge - dr James (nomen omen) Wade i dr Seb Falk. Badacze wynikami badań podzielili się na łamach czasopisma "The Review of English Studies".

"Zmiana elfów na wilki ma ogromne znaczenie"
Z ich ustaleń wynika, że w "Pieśni Wade’a" trzy słowa zostały wcześniej niewłaściwie odczytane przez naukowców z powodu błędów popełnionych przez skrybę, który przepisał kazanie. Największy problem stanowiło pomylenie liter "y" i "w". Poprawienie tych i innych błędów zmienia tłumaczenie tekstu z:
"Niektórzy są elfami, a niektórzy są żmijami; niektórzy są duchami, które żyją w wodzie: nie ma człowieka, tylko Hildebrand [ojciec Wade’a - przyp. red.]".
na:
"Niektórzy są wilkami, a niektórzy żmijami; niektórzy są wężami morskimi, które żyją w wodzie. Nie ma żadnego człowieka, tylko Hildebrand".
- Zmiana elfów na wilki ma ogromne znaczenie - stwierdził Seb Falk. - To przenosi legendę z kręgu potworów i gigantów do świata ludzkich zmagań.
James Wade dodał: - Nie było jasne, dlaczego Chaucer wspomniał o Wadzie w kontekście intryg dworskich. Nasze odkrycie nadaje temu znacznie większy sens.
"Wplatanie popkultury w kazanie"
Autorem kazania, w którym wykorzystano "Pieśń Wade’a", był prawdopodobnie Alexander Neckam (1157–1217), angielski duchowny i poeta.
- Wielu przywódców kościelnych niepokoiło się tematyką romansów rycerskich - cudzołóstwem, rozlewem krwi i innymi skandalicznymi tematami - więc zaskakujące jest, że kaznodzieja umieścił takie "treści dla dorosłych" w kazaniu – powiedział James Wade.
- Mamy tu kazanie z końca XII wieku, w którym autor sięgnął po popularną wówczas romantyczną opowieść - powiedział Seb Falk. - Jest to bardzo wczesny dowód na wplatanie popkultury w kazanie, aby utrzymać zainteresowanie słuchaczy.
- Byłem kiedyś na ślubie, podczas którego pastor, chcąc przyciągnąć uwagę słuchaczy, którzy, jak sądził, rzadko chodzą do kościoła, zacytował piosenkę Black Eyed Peas "Where Is the Love?", by wyjść na bardziej fajnego - kontynuował Seb Falk. - Nasz średniowieczny kaznodzieja próbował czegoś podobnego, aby przyciągnąć uwagę.
Autor kazania musiał znać "Pieśń Wade’a" i mieć świadomość, że osoby, do których się zwraca, będą wiedziały, o czym mówi.

Czytaj także:
"Wciąż aktualne"
Aby zrozumieć sens wykorzystania fragmentu "Pieśni Wade'a" o wilkach i wężach morskich, naukowcy poświęcili dużo uwagi całemu kazaniu.
W homilii poruszono temat pokory, która była głównym przedmiotem zainteresowania średniowiecznych teologów, ale w nietypowy sposób. Duchowny skupia się na upadłym Adamie i porównuje ludzkie zachowania do cech zwierząt. Przedstawia wpływowych mężczyzn, którzy stają się jak wilki, ponieważ dopuszczają się grabieży. Porównuje też działania przebiegłych, podstępnych i drapieżnych ludzi do zachowania żmij lub węży wodnych.
- To kazanie jest wciąż aktualne - oceniał James Wade. - Ostrzega, że to nie potwory, ale my, ludzie, stanowimy największe zagrożenie.
Źródła: Polskie Radio/th/EurekaAlert/k