Los Tajwanu wisi na włosku. Nowa rakieta Trumpa powstrzyma Chiny?

Sytuacja Tajwanu od dziesięcioleci pozostaje niepewna. Chiny uznają wyspę za swoje terytorium i wielokrotnie groziły atakiem. USA opracowały nową rakietę, która może powstrzymać, lub przynajmniej znacząco opóźnić realizację ambicji Pekinu. 

2025-07-29, 17:54

Los Tajwanu wisi na włosku. Nowa rakieta Trumpa powstrzyma Chiny?
Stany Zjednoczone opracowały rakietę, która może powstrzymać Chiny przed inwazją na Tajwan. Foto: I-HWA CHENG/AFP/East News

Nowe pociski odstraszą Chiny?

Stany Zjednoczone, będące głównym gwarantem bezpieczeństwa Tajwanu, wyprodukowały nową rakietę balistyczną o nazwie PrSM. Ostatnio została ona zaprezentowana w Australii, gdzie zaatakowała cel oddalony o ponad 300 km. 

Pociski te mogą być wystrzeliwane zarówno z wyrzutni Himars, jak i z brytyjskich systemów MLRS. Czyni je to znacznie bardziej uniwersalnymi. Co więcej, systemy MLRS dały już świadectwo swojej skuteczności, kiedy za ich pomocą Ukraina ostrzelała cele w głębi Rosji. 

Lepsze od ATACM

Zazwyczaj jednak wspomniane wyrzutnie są używane do wystrzeliwania pocisków ATACM. Mają one zasięg ok. 300 km. Nowe rakiety PrSM mogą razić cele w znacznie większej odległości - niecałych 500 km

To niejedyna przewaga, ponieważ są również znacznie szybsze. Pociski ATACM rozwijają prędkość ok. 3700 km/h, a PrSM ok. 4000 km/h. Kolejnym atutem jest fakt, że do jednej wyrzutni mieszczą się dwie rakiety PrSM, a nie jedna, jak w przypadku ATACM. Są jednak ponad dwukrotnie droższe, a koszt jednego pocisku to ok. 3,5 mln dolarów

Możliwość wystrzeliwania nowych rakiet z wyrzutni Himars i MLRS to kolejne udogodnienie. Systemy te są łatwe w transporcie i maskowaniu, ale co najważniejsze, mogą potencjalnie siać poważne zniszczenie w chińskiej flocie, która chciałaby dokonać inwazji na Tajwan

- To naprawdę stanowi wyzwanie dla naszych przeciwników, ponieważ tam, gdzie ten system jest teraz, za 30 sekund czy pięć minut może go nie być… To prawdziwy dylemat w kwestii wykrywania i namierzania - stwierdził starszy dyrektor Fundacji Obrony Demokracji Brad Bowman.

Chiny chcą "zjednoczenia" z Tajwanem

Zagrożenie ze strony Chin nie ustaje. Świadczyć o tym mogą słowa Xi Jinpinga, który stwierdził, że "zjednoczenie" Chin i Tajwanu jest nieuniknione, a Chińczycy mieszkający po obu stronach Cieśniny Tajwańskiej to "jedna rodzina". 

Mimo gróźb, które Chiny regularnie kierowały w stronę Tajwanu na przestrzeni lat, Pekin nigdy nie zdecydował się na bezpośredni atak - w znacznej mierze dzięki potencjałowi odstraszającemu USA. Warto jednak wspomnieć, że również sam Tajwan dysponuje potencjałem militarnym. Kraj ma 11 własnych wyrzutni Himars, a w 2026 roku ma otrzymać kolejne. 

Czytaj także: 

Źródło: yahoo.com

Polecane

Wróć do strony głównej