Kolejna wojna wybuchnie w Azji? Konflikt Kambodży i Tajlandii eskaluje

Sytuacja na granicy z Kambodżą eskaluje w kierunku wojny - ocenia Phumtham Wechayachai, pełniący urząd premiera Tajlandii. Polityk ostrzega, że kolejny dzień wymiany ognia prowadzi w stronę otwartego konfliktu. 

2025-07-25, 08:54

Kolejna wojna wybuchnie w Azji? Konflikt Kambodży i Tajlandii eskaluje
Pełniący obowiązki premiera Tajlandii oświadczył, że sytuacja na granicy z Kambodżą eskaluje do wojny. Foto: STR/AFP/East News

Dalsze starcia na granicy Kambodży i Tajlandii. Bangkok ostrzega: to grozi wojną

Czwartek był drugim dniem ostrzału z użyciem ciężkiej artylerii na granicy Kambodży i Tajlandii. Odgłosy wybuchów cały czas słychać w regionach przygranicznych po obu stronach spornego terytorium. 

Sprawujący obowiązki szefa tajlandzkiego rządu Phumtham Wechayachai ostrzega, że sytuacja rozwija się w stronę otwartej wojny. Zapewnia jednak, że jego kraj nie dąży do eskalacji konfliktu, a ewentualne negocjacje pokojowe uzależnia od wstrzymania ognia na granicy. Rozpoczęciu rozmów pokojowych nie sprzyja jednak obniżenie rangi relacji dyplomatycznych obu państw. Tajlandia odwołała bowiem swojego ambasadora w Phnom Penh oraz wydaliła z kraju wysłannika Kambodży.

Konflikt eskaluje, ale eksperci uspokajają: turyści są bezpieczni

O eskalację konfliktu obie strony oskarżają siebie nawzajem. Władze Kambodży alarmują, że tajlandzka armia użyła w piątek znacznej liczby pocisków kasetowych, co nazwano poważnym naruszeniem norm humanitarnych. Tajlandia oświadczyła zaś, że kambodżańskie wojsko wykorzystało pociski rakietowe, które raniły ludność cywilną. Media określiły ten czyn "aktem barbarzyństwa".

Większość państw, w tym również Polska, odradza swoim obywatelom obecność w prowincjach graniczących z Kambodżą. Zdaniem analityków na razie nie ma zagrożenia dla najbardziej popularnych kurortów w Tajlandii. - Strefa napięć i starć zbrojnych jest oddalona od Bangkoku o około 400 kilometrów na wschód - mówi ekspert Ośrodka Studiów Azjatyckich doktor Mateusz Chatys. 

Dekady konfliktu o ziemię

Bezpośrednią przyczyną ponownego rozniecenia konfliktu tajsko-kambodżańskiego były eksplozje min przeciwpiechotnych, w których ranni zostali tajscy żołnierze patrolujący granicę. Kambodża przekonuje, że to pozostałości czasów reżimu Czerwonych Khmerów. Władze w Bangkoku twierdzą, że miny zostały podłożone niedawno i wyprodukowano je w Rosji.

Czytaj także: 

Mateusz Chatys zaznacza, że historia sporu o granicę sięga kilkudziesięciu lat, a kością niezgody są trzy świątynie, w tym jedna pochodzącą z XI wieku. - Przez dłuższy okres nie było konfliktów, jeśli chodzi o granicę między tymi państwami. On zaczął narastać w 2008 roku. Wtedy też Kambodża złożyła wniosek o wpisanie jednej z XI-wiecznych świątyń na spornym terytorium na Listę Światowego Dziedzictwa - tłumaczy ekspert.


Źródła: Polskie Radio/PAP/mbl

Polecane

Wróć do strony głównej