Ćwiczenia wojskowe Kremla. Do jakiej wojny przygotowuje się Putin?
Obserwatorzy z państw NATO będą uważnie monitorować rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad 2025, które rozpoczną się w tym tygodniu. W komunikacie Sojuszu podano, że "scenariusze tych ćwiczeń mają wskazywać na rodzaj wojny, do jakiej Rosja przygotowuje się przeciwko Zachodowi".
2025-09-08, 11:18
Zapad 2025. "Musimy potraktować te ćwiczenia poważnie"
Rosja i Białoruś przeprowadzą w dniach 12-16 września manewry Zapad 2025 - pierwsze ćwiczenia na tak szeroką skalę od inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku. Obejmą one obszar w pobliżu granic z Polską i Litwą, a więc państwami NATO. Można zatem odbierać manewry jako przygotowania reżimu Putina (i Łukaszenki) do ewentualnego starcia z siłami Sojuszu.
- Musimy poważnie potraktować ćwiczenia w pobliżu granic NATO i Unii Europejskiej. Zarówno kraje sąsiadujące, jak i samo NATO traktują je z najwyższą powagą – powiedział litewski wiceminister obrony Tomas Godliauskas w rozmowie z Politico. Zaznaczył przy tym, że "Litwa i sojusznicy są przygotowani, zjednoczeni i będą uważnie monitorować rozwój sytuacji, gotowi do reakcji w razie potrzeby".
Odpowiedź NATO
Politico podaje, że w odpowiedzi kraje NATO, które graniczą z Rosją, przeprowadzają własne manewry wojenne. "W manewrach Tarassis 25 bierze udział 10 północnoeuropejskich państw NATO, a Litwa przeprowadzi własne ćwiczenia obrony narodowej Thunder Strike. W tym tygodniu Polska organizuje manewry Iron Defender-25, w których bierze udział 30 tys. żołnierzy" - czytamy.
Litewski politolog: Rosja może zaatakować członka Sojuszu
Portal nadmienia, że Rosja organizuje manewry zapad regularnie - mniej więcej co cztery lata - od 1999 roku. Ćwiczenia te od lat budzą obawy - zwłaszcza krajów ościennych. "Wprawdzie formalnie są to ćwiczenia obronne, ale w 2009 roku symulowały atak nuklearny na Warszawę, a ćwiczenia w 2021 roku doprowadziły do ogromnego nagromadzenia sił na Białorusi, które kilka miesięcy później wykorzystano do ataku na Ukrainę" - przypomniało Politico.
- W obliczu narastającego w NATO niepokoju, że Rosja może zaostrzyć trwającą wojnę z Ukrainą, atakując członka Sojuszu - prawdopodobnie jeden z krajów bałtyckich. NATO bardzo uważnie obserwuje, czy manewry Zapad dadzą jakiekolwiek wskazówki dotyczące przyszłej ofensywy rosyjskiej - powiedział prof. Tomas Janeliūnas, politolog z Uniwersytetu Wileńskiego, w rozmowie z Politico.
Rosja przygotowuje się do kolejnej wojny?
Portal zaznacza, że zachodni obserwatorzy chcą wykorzystać ćwiczenia Zapad do analizy ewentualnej gotowości rosyjskiej armii do przeprowadzenia kolejnego ataku. "NATO uważnie monitoruje aktywność wojskową Rosji. Nie widzimy bezpośredniego zagrożenia militarnego dla żadnego z sojuszników NATO. Niemniej jednak zachowujemy czujność" - podano w komunikacie Sojuszu. "Scenariusze tych ćwiczeń mają wskazywać na rodzaj wojny, do jakiej Rosja przygotowuje się przeciwko Zachodowi" – dodano.
Rosjanie przekazali, że w tegorocznych ćwiczeniach weźmie udział co najwyżej 13 tys. żołnierzy. Zdaniem ekspertów liczba ta w rzeczywistości może być jednak znacznie wyższa. "Ćwiczenia Zapad obejmą rosyjskie okręgi wojskowe: moskiewski i leningradzki, obwód kaliningradzki, region Arktyki, Morze Bałtyckie i Morze Barentsa oraz Białoruś" - zaznacza Politico, dodając, że "niektóre ćwiczenia - w pobliżu białoruskiej wsi Goża i w kaliningradzkim Dobrowolsku - odbędą się zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Polski i Litwy".
- Zakazana broń na froncie. Rosja używa granatów chemicznych
- Rosja zakłócała sygnał GPS m.in. w Polsce. "123 tys. przypadków"
- Specjalny samolot lata nad Europą. Misja? Wykryć tajne testy Putina
Źródło: Politico/łl