Rosyjskie myśliwce nad Estonią. "Rosja prowokuje NATO, aby podnieść poziom eskalacji"
Rosyjskie myśliwce na kilkanaście minut naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii. - Jesteśmy w fazie eskalacji rosyjskiej presji militarnej na NATO - powiedział Marek Świerczyński z Polityki Insight na antenie Polskiego Radia 24 w audycji "Cafe Armia". Mariusz Cielma z Nowej Techniki Wojskowej wskazywał, że odpowiedź NATO była niewystarczająca.
2025-09-22, 10:45
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Rosyjskie samoloty naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii, operowały w niej kilkanaście minut
- Widać, że Rosja się rozzuchwaliła - powiedział Marek Świerczyński
- Brak reakcji ze strony NATO należy traktować jako blamaż - wskazał Mariusz Cielma
Na prośbę Estonii odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ. Estonia zwróciła się o zwołanie spotkania po naruszeniu jej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie myśliwce MiG-31. Według estońskich służb trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 wleciały w piątek rano w przestrzeń powietrzną Estonii w pobliżu wyspy Vaindloo na Zatoce Fińskiej i pozostawały tam przez około 12 minut. Myśliwce nie miały planów lotu, a ich transpondery były wyłączone. Nie nawiązały również dwukierunkowej łączności radiowej z estońską kontrolą ruchu lotniczego. Z kolei niemieckie myśliwce przechwyciły w niedzielę rosyjski wojskowy samolot rozpoznawczy Ił-20 nad Morzem Bałtyckim. Ił-20 znajdował się nad wodami międzynarodowymi. Nie zgłosił jednak planu lotu, nie utrzymywał również kontaktu radiowego.
Wcześniej rosyjskiej drony naruszały przestrzeń powietrzną Polski i Rumunii, szczątki rosyjskiego drona odnaleziono też na łotewskiej plaży.
Posłuchaj
Wyraźna eskalacja ze strony Rosji
- Jesteśmy w fazie eskalacji rosyjskiej presji militarnej na NATO - podkreślił Marek Świerczyński. Wskazał, że wielkość narzędzi użytych przez Rosję do testowania NATO, czy też pokazywania pewnego rodzaju słabości wzrasta. - Widać, że Rosja się rozzuchwaliła w pewnym sensie po okresie, w którym mieliśmy nadzieję na jakiegoś rodzaju rozmowy czy też porozumienie, czy zażegnanie tego konfliktu - ocenił ekspert. Jak mówił, "Rosja prowokuje NATO, żeby zareagowało jeszcze ostrzej, na co ona mogłaby również podnieść poziom eskalacji".
- Wszystko powinno nas niepokoić. Ewidentna eskalacja w ostatnich tygodniach - zgodził się Mariusz Cielma. Jak zauważył, koniec manewrów Zapad2025 nie oznacza końca prowokacji i wchodzą kolejne narzędzia. Dodał, że samoloty, które latały nad Estonią to "maszyny poziomu strategicznego dla Federacji Rosyjskiej". Wskazał, że nie były uzbrojone w rakiety dalekiego zasięgu, tylko w pociski krótkiego zasięgu do samoobrony. Przypomniał, że według Rosji był to typowy przelot do obwodu królewieckiego. Zdaniem eksperta można jednak mówić o blamażu, gdy nie jesteśmy w stanie zareagować na to, że kilkanaście minut ciężkie rosyjskie samoloty bojowe przebywają w przestrzeni powietrznej państwa NATO.
NATO musi zmienić działanie
Marek Świerczyński stwierdził, że "trzeba spojrzeć prawdzie w oczy". - Jednak stanąć przed taką perspektywą, że być może po prostu zbliżamy się do progu wojny - powiedział. Mariusz Cielma wskazał, że alternatywą może być scenariusz turecki. Przypomniał, że gdy podczas działań na pograniczu syryjsko-tureckim rosyjski Su-24 naruszył przestrzeń Turcji, wysłano F-16 i strącono rosyjski bombowiec. - Trochę się uspokoiło wtedy - zaznaczył.
Goście zgodzili się, że NATO w obecnej sytuacji nie może działać pasywnie i reaktywnie, ale musi przejść do aktywnej obrony.
- Nie wykluczają zestrzeliwania rosyjskich maszyn. "Zrobimy to"
- Ekspert o rosyjskich prowokacjach. "Petrobaltic to infrastruktura krytyczna"
- Łukaszenka mnoży lotniska i bazy. Jest mapa. Zdradza intencje Putina
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Agnieszka Drążkiewicz
Opracowanie: Filip Ciszewski