Co czeka Igę Świątek w Pekinie? Poznaliśmy drabinkę turnieju

Drabinka w Pekinie. Dla Świątek już wszystko jasne

W poniedziałek w Pekinie trwają kwalifikacje do turnieju głównego, który zaczyna się w środę. Iga Świątek przystąpi do rywalizacji po wygranej w Seulu i zainkasowaniu 500 rankingowych punktów. Polka już wie, że będzie miała szansę na to, by wykorzystać w Chinach nieobecność Aryny Sabalenki, która wycofała się z powodów zdrowotnych.

Białorusinka przed rokiem w stolicy Chin dotarła do ćwierćfinału, więc w całości straci wywalczone wtedy 215 punktów. Obecnie wyprzedza o 2792 pkt Świątek, która w ostatnim czasie przyspieszyła swoją pogoń za rywalką.

Jeśli raszynianka wygra w Pekinie mecz drugiej rundy, w trzeciej może trafić na Rosjankę Annę Kalinską (nr 28), w czwartej na Amerykankę Emmę Navarro (nr 16), a w ćwierćfinale na Amerykankę Jessicę Pegulę (nr 5) lub Japonkę Naomi Osaką (nr 12), której trenerem jest były trener Świątek, Tomasz Wiktorowski.

Jeśli tenisistka z Raszyna pokona te przeszkody, to w półfinale może spotkać się Rosjanką Mirrą Andriejewą (nr 4) lub z mistrzynią olimpijską z Paryża Chinką Qinwen Zheng (nr 7).

Świątek nie będzie jedyną Polką w Pekinie

W tej połowie drabinki Igi Świątek wystąpi Magdalena Fręch, która w pierwszej rundzie zmierzy się z zawodniczką z kwalifikacji, a jeśli wygra, to w drugiej może zagrać z Ukrainką Martą Kostjuk (nr 23).

W drugiej połówce drabinki znalazły się m.in. Amerykanki Coco Gauff (nr 2) oraz Amanda Anisimova (nr 3). A także Magda Linette, której przeciwniczką w pierwszej rundzie będzie Kanadyjka Bianca Andreescu. Na zwyciężczynię tego spotkania czeka Rosjanka Weronika Kudermietowa (nr 24).

Tytułu w Pekinie bronić będzie Amerykanka Coco Gauff. Świątek była tam najlepsza w 2023 roku, czym nawiązała do triumfów Agnieszki Radwańskiej w latach 2011 i 2016.

• Tak wygląda ranking po finale Igi Świątek. Polka zmniejsza stratę do Sabalenki
• Odczuwalna premia dla Świątek. O tyle wzbogaci się po finale w Seulu
• Świątek i Sabalenka złamią kontrowersyjną zasadę. To nie pierwszy raz

Źródło: PolskieRadio24.pl/ps