Fundusz Sprawiedliwości czasów Ziobry działał zgodnie z prawem. Jednogłośna ocena TK
Trybunał Konstytucyjny uznał w czwartek za konstytucyjne zapisy rozporządzenia z 2017 r. dotyczące Funduszu Sprawiedliwości - w tym m.in paragraf 11 umożliwiający powierzanie zadań poza procedurą konkursową, który został usunięty ostatecznie w listopadzie zeszłego roku.
2025-09-25, 16:08
Konkursy z Funduszu Sprawiedliwości zgodne z prawem. Jednoznaczna decyzja TK
Jak wskazał TK, Minister Sprawiedliwości - dysponent Funduszu Sprawiedliwości - "musi mieć i ma" konstytucyjnie zagwarantowany zakres swobody w dystrybuowaniu środków pochodzących z tego Funduszu, ponieważ zadania finansowe z FS "mieszczą się w obszarze odpowiedzialności ministra". Zdaniem Trybunału komisja konkursowa FS ma "wyłącznie pomocniczy i opiniodawczo-doradczy" charakter, a jej rekomendacje "nie są wiążące" dla szefa MS.
- Biorąc pod uwagę okoliczności faktyczne i toczące się postępowania karne związane z przyznawaniem środków z Funduszu Sprawiedliwości, Trybunał uznał, że zaskarżone przepisy wywołują nadal skutki prawne i mogą stanowić podstawy rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej w tychże postępowaniach - podkreśliła sędzia TK Krystyna Pawłowicz w uzasadnieniu czwartkowego orzeczenia.
Wyrok zapadł jednogłośnie w trzyosobowym składzie. Poza Pawłowicz, która była sprawozdawcą, w składzie byli także - jako jego przewodniczący - prezes TK Bogdan Święczkowski oraz Wojciech Sych. Orzeczenie zapadło jednogłośnie.
Kontrola zasad działania Funduszu Sprawiedliwości. Wniosek do TK skierował NIK
Wniosek do TK w tej sprawie skierował we wrześniu 2021 roku prezes NIK Marian Banaś. Uzasadniając wniosek wskazywał, że na skutek zaskarżonych przepisów rozporządzenia o FS z 2017 r., gdy szefem MS był Zbigniew Ziobro, powstała możliwość finansowania z środków tego Funduszu "nieograniczonej kategorii działań, nawiązujących choćby w marginalnym stopniu do niedookreślonych celów Funduszu, takich jak: przeciwdziałanie przestępczości; wsparcie i rozwój systemu pomocy pokrzywdzonym przestępstwem, pomocy postpenitencjarnej i przeciwdziałania przyczynom przestępczości; realizacja ustawowych zadań jednostek sektora finansów publicznych związanych z ochroną interesów osób pokrzywdzonych przestępstwem, a także wykrywaniem i zapobieganiem przestępczości".
Według NIK, dysponent Funduszu w ramach przyznanych sobie uprawnień, podejmował "nieuzasadnione, arbitralne decyzje w sprawie unieważniania konkursów lub też odmowy przyznania dotacji niektórym podmiotom wskazanym przez komisje konkursowe, pomimo że uzyskały one wysoką ocenę".
Czytaj także:
- Raport NIK o Funduszu Sprawiedliwości. Giertych: to jest po prostu gigantyczny skandal
- "Brak elementarnej rzetelności". Wiceszef MS odpowiada na zarzuty NIK ws. Funduszu Sprawiedliwości
Łącznie NIK wnioskował o stwierdzenie niezgodności z konstytucją trzech przepisów rozporządzenia z 2017 r.: paragrafu 11 dotyczącego możliwości zawarcia umowy na powierzenie zadania nieobjętego programem lub naborem wniosków; par. 20 ust. 2, według którego dysponent Funduszu (szef MS) mógł unieważnić konkurs ofert "z innych przyczyn" oraz par. 22 ust. 2 - stanowiący m.in. o tym, że dysponent może odmówić przyznania dotacji lub zmienić kwotę dotacji zaproponowaną przez komisję.
Rozporządzenie, którego dotyczył wniosek NIK, w tym m.in. par. 11, zostało zmodyfikowane w kwietniu 2022 r. po kontroli NIK. W listopadzie ub.r. ówczesny szef MS Adam Bodnar podpisał rozporządzenie, które na nowo regulowało i precyzowało zasady przyznawania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Całkowicie zniknął wtedy m.in. kontrowersyjny par. 11.
Fundusz Sprawiedliwości działał zgodnie z prawem. Jednoznaczne orzeczenie TK
W czwartek Trybunał Konstytucyjny orzekł, że ówczesne przepisy - w brzmieniach obowiązujących do kwietnia 2022 r. - nie były niezgodne z konstytucją.
Sędzia Pawłowicz wskazała, że poddane kontroli przez prezesa NIK przepisy mieszczą się swoją treścią w granicach upoważnienia wyznaczonego przez ustawodawcę w Kodeksie karnym wykonawczym. Jak wskazała, ze sformułowań tego przepisu wynika "wyraźnie", że ustawodawca pozostawił szefowi MS "dużą swobodę co do tego, jak ukształtować funkcjonowanie Funduszu".
Jak zaznaczyła, ustawowe upoważnienie do wydania rozporządzenia o Funduszu z 2017 r. "nie wspominało o tym, że wszystkie wnioski powinny być składane w ramach zorganizowanych konkursów" i poprzestawało na "ogólnikowych stwierdzeniach". Zdaniem Trybunału jako "zabieg zamierzony" należy więc uznać treść upoważnienia ustawowego dla szefa MS, w zakresie przyznania mu kompetencji do ukształtowania treści rozporządzenia dot. Funduszu Sprawiedliwości.
Sprawa Funduszu Sprawiedliwości. TK o "bezzasadnych" wątpliwościach NIK
Zdaniem TK wątpliwości prezesa NIK co do sformułowań zawartych w rozporządzeniu z 2017 r. były "pozbawione należytego uzasadnienia". - Trybunał podkreślił, że minister sprawiedliwości jako dysponent Funduszu Sprawiedliwości musi mieć i ma ustawowo i konstytucyjnie zagwarantowany odpowiedni zakres swobody w dystrybuowaniu środków pochodzących z tego funduszu, albowiem zadania finansowe z Funduszu mieszczą się w obszarze odpowiedzialności ministra - mówiła Pawłowicz. Natomiast - jak dodała - działalność komisji konkursowej FS może być postrzegana "wyłącznie w kategoriach działalności wspomagającej ministra sprawiedliwości w zakresie realizacji zadań związanych z dysponowaniem środkami Funduszu".
- Ustalenia komisji konkursowej (...) są elementem wewnętrznego procesu decyzyjnego i służą ułatwieniu ministrowi podjęcia decyzji w przedmiocie dysponowania środkami Funduszu, przy czym nie mogą one wyłączać władzy dyskrecjonalnej ministra w obszarze wydatkowania środków Funduszu. Komisja konkursowa ma bowiem charakter wyłącznie pomocniczy i opiniodawczo-doradczy, a jej rekomendacje nie są wiążące dla ministra - podkreśliła Pawłowicz.
Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, określany jako Fundusz Sprawiedliwości, jest funduszem celowym, czyli jego środki muszą być wydatkowane wyłącznie na cele funduszu. FS powstał w 1997 r., po to, by pomagać ofiarom i świadkom przestępstw oraz osobom, które odbyły karę więzienia i wracają do uczciwego życia w społeczeństwie (to pomoc postpenitencjarna). Od 2017 r. fundusz ten otrzymał dodatkowy cel polegający na przeciwdziałaniu przestępczości. Jego działalność w latach, gdy w Polsce rządziła Zjednoczona Prawica, jest obecnie przedmiotem śledztwa Prokuratury Krajowej, a także działań naprawczych Ministerstwa Sprawiedliwości.
Śledztwo ws. Funduszu jest prowadzone od lutego 2024 roku i toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ówczesnego Ministra Sprawiedliwości (Zbigniewa Ziobrę) i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.
W ocenie prokuratury, udzielali oni - działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego - Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.
Sprawa Funduszu Sprawiedliwości. Były wiceminister aresztowany
Jednym z podejrzanych w sprawie jest były wiceminister sprawiedliwości oraz poseł PiS Marcin Romanowski. Na początku grudnia ub.r. sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie wobec Romanowskiego. Ponieważ służby nie mogły go odnaleźć, wydano za nim list gończy, a później również Europejski Nakaz Aresztowania. Wówczas okazało się, że Romanowski uzyskał azyl polityczny na Węgrzech. Romanowski i politycy PiS uważają, że śledztwo dotyczące Funduszu Sprawiedliwości jest "zemstą polityczną przy użyciu prokuratury".
Jeszcze w tym roku ma rozpocząć się proces ks. Michała O. z Fundacji Profeto, a także innych osób, w tym byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości, w sprawie prokuratorskich zarzutów dotyczących "ustawiania konkursów" na wielomilionowe dotacje z Funduszu Sprawiedliwości.
W środę w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł pierwszy wyrok w sprawie dotyczącej Funduszu Sprawiedliwości. Sąd uwzględnił wniosek prokuratury o nadzwyczajne złagodzenie kary i skazał jednego z podejrzanych - Piotra W. - na rok więzienia w zawieszeniu na 5 lat i 36 tys. zł grzywny.
W przyjętej jeszcze w marcu 2024 r. uchwale Sejm stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Od czasu podjęcia tamtej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw.
Czytaj także:
- Ziobro został przesłuchany w prokuraturze. Chodzi o "tajny list" Kaczyńskiego
- Afera GetBack. NIK składa zawiadomienie na "najważniejszych polityków PiS"
Źródła: PAP/Polskie Radio/mbl