Zamykają Rosjan pod Pokrowskiem. 1,5 tys. żołnierzy w kotle

Jak informują media w Kijowie, powołując się na własne źródła, siły ukraińskie utworzyły kocioł w rejonie Pokrowska - strategicznie ważnego miasta na odcinku donieckim. W okrążeniu może znaleźć się półtora tysiąca rosyjskich żołnierzy.

2025-09-29, 11:07

Zamykają Rosjan pod Pokrowskiem. 1,5 tys. żołnierzy w kotle
Kocioł pod Pokrowskiem. 1,5 tysiąca rosyjskich żołnierzy znajdzie się w okrążeniu?. Foto: Efrem Lukatsky/Associated Press/East News

Kocioł pod Pokrowskiem. 1,5 tysiąca rosyjskich żołnierzy znajdzie się w okrążeniu?

Jak powiedział ukraińskiej telewizji Freedom analityk do spraw wojskowości Dmytro Sniegirow, sytuacja na odcinku frontu w obwodzie donieckim stabilizuje się. Siły obronne Ukrainy prowadzą szereg działań kontrofensywnych, co świadczy o możliwości stworzenia operacyjnego okrążenia dla oddziałów rosyjskich, walczących na tym kierunku. - W potencjalnym kotle może znaleźć się do półtora tysiąca rosyjskich żołnierzy - ocenił Sniegirow.

W rejonie miejscowości Dobropilla, stojącej na drodze ofensywy rosyjskiej na Pokrowsk, ukraińscy żołnierze odbili siedem wsi. Ustabilizowali także sytuację w pobliżu miasta Rodynske, które znajduje się niedaleko Pokrowska. Przez Rodynske przebiega kluczowa trasa logistyczna wojsk ukraińskich. - To jedyna asfaltowa droga, po której siły obronne przeprowadzają rotację personelu, dowożą zapasy amunicji i ewakuują rannych - powiedział Sniegirow.

Sytuacja na froncie. Ostatniej dobry 136 starć z wrogiem

Mimo starań Rosjan Pokrowsk wciąż pozostaje niezdobyty, chociaż w ostatnich dniach Rosjanom udało się przesunąć do przodu pozycje na południowych rogatkach miasta. Ukraińcy ustąpili także nieco w obwodzie dniepropietrowskim. Od początku września Rosjanom udało się tam wejść na kilkanaście kilometrów w głąb granic administracyjnych obwodu.

Rosyjskie siły przegrupowują się. Być może ma to związek z przygotowywaną przez Kreml kolejną ofensywą. Według analizy amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną, Rosjanie mają jednak coraz większe problemy z logistyką i rezerwami. Ukraińcy mogliby je jeszcze bardziej pogłębić, gdyby mieli nieograniczoną możliwość atakowania zachodnią bronią w głąb rosyjskiego terytorium. Nad Dnieprem oczekuje się pozytywnych decyzji USA co do sprzedaży rakiet Tomahawk.

Czytaj także:

Źródła: Polskie Radio/tvn24.pl/mg

Polecane

Wróć do strony głównej