Szop panoszy się w Polsce. Z pozoru sympatyczny, może być niebezpieczny
Choć wygląda jak uroczy bohater bajki dla dzieci, szop pracz staje się w Polsce coraz większym zagrożeniem - alarmują leśnicy. Populacja tego wszystkożernego ssaka nad Wisłą stale się powiększa - zwierzę dotarło już do województwa podlaskiego, w rejon Białowieży, Bielska Podlaskiego, Wigier i Augustowa, gdzie wyżera pokarm rodzimym gatunkom.
2025-10-01, 13:22
Wszystkożerne ssaki nadeszły do Polski. "Bardzo zwinne, bardzo sprytne"
Szop pracz należy do najgroźniejszych gatunków inwazyjnych dla polskiej fauny. - Ich obecność zagraża rodzimym zwierzętom, a w skrajnych przypadkach także ludziom - przekazał Polskiemu Radiu zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska Adam Bohdan. - Szopy czynią ogromne spustoszenie w populacjach ptaków, niszczą gniaza. Do tego są bardzo zwinne, bardzo sprytne - wyjaśnił.
- Mamy też do czynienia z konkurencją pokarmową - dodał i wyjaśnił, że im bardziej dany teren zostanie przez szopa "wyczyszczony" z pokarmu, tym mniej go zostanie dla innych, rodzimych gatunków. Szopy mogą też przenosić groźne choroby, jak świerzb, bąblownica, wściekliznę, czy inne zakażenia grzybowo-bakteryjne, w tym glistę szopią, niebezpieczną dla ludzi.
Jak powstrzymać szopa? Zdjęcie z telefonu lepiej wysłać gminie
Adam Bohdan dodał, że "ekspansję szopa najlepiej powstrzymać w początkowym etapie i go eliminować", jednak "jest problem formalno-prawny ze zgłaszaniem takich przypadków". - Ludzie często te szopy nagrywają, przysyłają nam informacje w sposób nie do końca oficjalny - wskazał.
- Prawna ścieżka zgłaszania jest taka, że te stwierdzenia powinny być zgłaszane do gmin. Te wtedy przekazują informację do nas, my je wpisujemy do Geoserwisu, i dopiero potem można podjąć jakieś działania zaradcze. Dyskutowaliśmy na ten temat z lasami państwowymi, które powiedziały, że skoro nie ma stwierdzeń w Geoserwisie, to nie mają podstaw do eliminowania szopa pracza - wyjaśnił.
Szop pracz kolonizuje tereny w tempie 80-100 kilometrów na 5 lat. Jest zwierzęciem wszystkożernym. Do Polski przybył z Niemiec - tam populacja liczy blisko milion czterysta osobników. W Polsce ich liczba gwałtownie rośnie w ostatnich latach, a jego populacja wymyka się spod kontroli. Najtrudniejsza sytuacja jest w województwie lubuskim.

Czytaj także:
- Projekt "Łowca obcych". Chrońmy rodzime gatunki
- Takiego pasażera na lotnisku nikt się nie spodziewał [WIDEO]
Źródła: Polskie Radio/PAP/Polskieradio24.pl/mbl