8,16 zł za głos na Hołownię, 34 gr za głos na Senyszyn. A ile dał Nawrocki?
Finansowanie kampanii wyborczych to znacznie więcej niż suche liczby w sprawozdaniach dla Państwowej Komisji Wyborczej. To finansowe DNA strategii politycznych, odzwierciedlenie siły partyjnych struktur, zdolności do mobilizacji społecznej i adaptacji do nieustannie zmieniającego się krajobrazu medialnego. Ile pieniędzy na wybory prezydenckie 2025 wydali kandydaci i jak na tym wyszli?
2025-10-02, 06:00
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Polska polityka jest coraz droższa. Koszty organizacji wyborów dla państwa wzrosły niemal czterokrotnie w ciągu dekady (z 147 mln zł w 2015 do 550 mln zł w 2025) , a limity wydatków dla kandydatów rosną wraz z inflacją.
- Pieniądze nie gwarantują zwycięstwa, liczy się efektywność. W 2015 roku Bronisław Komorowski przegrał, mimo że wydał o 4,5 mln zł więcej niż Andrzej Duda. W 2025 roku kandydaci tacy jak Adrian Zandberg i Joanna Senyszyn osiągnęli świetne wyniki przy minimalnych budżetach, pokazując, że kluczowa staje się strategia i optymalizacja kosztu pozyskania głosu.
- Zmieniają się modele finansowania kampanii. Obok tradycyjnego finansowania z budżetów partii (jak u Andrzeja Dudy w 2020) pojawiły się skuteczne kampanie oparte na masowych wpłatach od obywateli (Szymon Hołownia w 2020). W 2025 roku nawet kandydat wspierany przez PiS oparł 95% swojego budżetu na darowiznach od osób fizycznych.
- Bitwa o głosy przeniosła się do internetu. W 2015 roku wydatki na kampanię online były niewielkie. W 2025 roku media społecznościowe i analityka internetowa stały się centralnym i kosztownym polem walki, gdzie o sukcesie decydowało precyzyjne targetowanie reklam i budowanie zaangażowania.
Dla przeciętnego obywatela miliony złotych przepływające przez konta komitetów mogą wydawać się abstrakcją. Jednak zrozumienie tych mechanizmów jest kluczowe, ponieważ pieniądz w polityce to narzędzie do zdobywania uwagi, kształtowania narracji i mobilizowania wyborców. To, kto i w jaki sposób finansuje kampanię, ma bezpośredni wpływ na to, jakie tematy dominują w debacie publicznej i ostatecznie – kto zdobywa władzę.
Analiza wydatków na przestrzeni trzech ostatnich kampanii prezydenckich w Polsce – w latach 2015, 2020 i 2025 – jest podróżą przez ewolucję polskiej demokracji. Pokazuje, jak w ciągu zaledwie jednej dekady zmieniła się sama "waluta władzy": od surowej siły finansowej do inteligencji i efektywności jej wydawania.
U podstaw przepisów regulujących ten obszar leży fundamentalne napięcie demokracji: zderzenie wolności słowa, której częścią jest prawo do wydawania pieniędzy na promowanie swoich poglądów, z zasadą równości, która wymaga, by o wyniku wyborów nie decydowała wyłącznie zasobność portfela najbogatszych.
📊 Czym jest "koszt pozyskania głosu"?
W nowoczesnej polityce kampania wyborcza jest jak operacja biznesowa, a głosy to "klienci". "Koszt pozyskania głosu" (ang. Cost Per Vote) to kluczowy wskaźnik efektywności (KPI), który pokazuje, jak skutecznie sztab wydaje pieniądze. Oblicza się go, dzieląc całkowite wydatki przez liczbę uzyskanych głosów.
Niski koszt (jak u Joanny Senyszyn) oznacza, że przekaz był niezwykle trafiony i mobilizował wyborców bez potrzeby 'przepalania' milionów na reklamy. Wysoki koszt (jak u Szymona Hołowni) sugeruje, że kampania wydawała ogromne pieniądze na dotarcie do osób, których nie udało się przekonać.
Wybory 2025. Poparcia nie można łatwo kupić?
Kampania prezydencka w 2025 roku, zakończona zwycięstwem Karola Nawrockiego, stanowi najbardziej zaawansowane studium finansowania w historii polskiej polityki. Odbyła się przy rekordowym limicie wydatków, wynoszącym 24,6 mln zł na komitet, ale jej prawdziwa historia kryje się nie w skali budżetów, a w rewolucyjnym podejściu do ich wykorzystania. Sztaby wyborcze ostatecznie porzuciły myślenie o "maksymalizacji budżetu" na rzecz "optymalizacji zwrotu z inwestycji", gdzie walutą stał się nie tylko złoty, ale także precyzyjnie pozyskany głos.
Najbardziej spektakularną zmianę pokazał obóz Prawa i Sprawiedliwości. Podczas gdy w 2020 roku kampania Andrzeja Dudy była w 100% finansowana z funduszu partii, komitet Karola Nawrockiego dokonał zwrotu o 180 stopni. Aż 23,3 mln zł, czyli 95% budżetu, pozyskano bezpośrednio od indywidualnych darczyńców.
Wydatki i Finansowanie Kandydatów w Kampanii 2025 r.
Porównanie całkowitych wydatków, funduszy od obywateli i udziału finansowania z partii w kampanii prezydenckiej.
Karol Nawrocki
Fundusze od obywateli: 23,3 mln zł
Rafał Trzaskowski
Fundusze od obywateli: >5,9 mln zł
Szymon Hołownia
Fundusze od obywateli: 0,8 mln zł
Sławomir Mentzen
Fundusze od obywateli: 3,65 mln zł
Grzegorz Braun
Fundusze od obywateli: 4,54 mln zł
Magdalena Biejat
Fundusze od obywateli: 62 tys. zł
Adrian Zandberg
Fundusze od obywateli: 400 tys. zł
Joanna Senyszyn
Fundusze od obywateli: 55 tys. zł
Ta zmiana nie była jedynie technicznym zabiegiem księgowym. Stanowiła strategiczny majstersztyk, który pozwolił osiągnąć kilka celów naraz: stworzył wizerunek kandydata z autentycznym, oddolnym poparciem, zbudował gigantyczną bazę danych zaangażowanych zwolenników do wykorzystania w przyszłości i zmobilizował elektorat, dając mu poczucie realnego wpływu na kampanię.
To dowód, że największe partie nauczyły się adaptować na masową skalę techniki dotychczas kojarzone z ruchami antysystemowymi.
Wybory te uwypukliły również fenomen "mistrzów efektywności". Sukces Adriana Zandberga i Joanny Senyszyn, którzy osiągnęli świetne wyniki przy minimalnych nakładach, obnażył prawo malejących przychodów w polityce. Wydawanie kolejnych milionów na dotarcie do niezdecydowanych, często słabo zainteresowanych polityką wyborców, jest znacznie mniej efektywne niż precyzyjne komunikaty kierowane do zdyscyplinowanej, ideowej bazy.
Kampanie o niskim budżecie, opierając się na organicznym zaangażowaniu i wyrazistym przekazie, potrafią zmobilizować swój żelazny elektorat znacznie niższym kosztem, niż czynią to giganci walczący o każdy głos w centrum.
Efektywność finansowa kampanii 2025
Ranking kandydatów pod względem kosztu zdobycia jednego głosu.
Joanna Senyszyn
Wynik: 1,09% (9. miejsce)
0,34 zł
Adrian Zandberg
Wynik: 4,86% (6. miejsce)
1,05 zł
Sławomir Mentzen
Wynik: 14,81% (3. miejsce)
1,89 zł
Karol Nawrocki
Wynik: 50,89% (1. miejsce)
2,32 zł
Rafał Trzaskowski
Wynik: 49,11% (2. miejsce)
2,40 zł
Magdalena Biejat
Wynik: 4,23% (7. miejsce)
2,41 zł
Grzegorz Braun
Wynik: 6,34% (4. miejsce)
3,09 zł
Szymon Hołownia
Wynik: 4,99% (5. miejsce)
8,16 zł
Na drugim biegunie znalazł się Szymon Hołownia, który mimo wydania około 8 mln zł na kampanię nie zdołał "wkupić sie w łaski" wyborców i poniósł rekordowy koszt w przeliczeniu na otrzymany głos. Dwóch najpoważniejszych kandydatów, Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, wydało na kampanię niemal dokładnie tyle samo - i dostali w drugiej turze niemal tyle samo głosów.
Cyfrowa arena stała się głównym polem bitwy, a wydatki na nią dojrzały i sprofesjonalizowały się. Nie chodziło już tylko o prostą reklamę. Sztaby inwestowały w zaawansowaną analitykę danych do mikrotargetowania przekazu, testy A/B różnych wersji reklam w czasie rzeczywistym oraz zespoły do szybkiego reagowania, produkujące materiały wideo w odpowiedzi na bieżące wydarzenia.
Sukces Sławomira Mentzena, który przy niskich wydatkach osiągnął ogromne zaangażowanie, pokazał siłę budowania wieloletniej, lojalnej społeczności online. W jego przypadku partia nie musiała "kupować" uwagi – ona już ją posiadała. To wyraźny kontrast dla strategii gigantów, którzy za pomocą wielkich budżetów musieli walczyć o uwagę wyborców na zatłoczonym rynku medialnym.
🔍 Jak sprawdzić, kto finansuje Twojego kandydata?
Finansowanie kampanii jest w dużej mierze jawne. Oto jak samemu możesz to sprawdzić w 3 krokach:
Sprawozdania dla PKW
Po każdych wyborach wejdź na stronę Państwowej Komisji Wyborczej (pkw.gov.pl). Wszystkie komitety muszą złożyć tam szczegółowe sprawozdania finansowe, które są publicznie dostępne.
Rejestr Wpłat na stronie komitetu
W trakcie kampanii każdy komitet ma obowiązek prowadzić i publikować na swojej stronie internetowej bieżący rejestr wpłat od osób fizycznych.
Sprawdź subwencje partyjne
Pamiętaj, że duża część pieniędzy partii pochodzi z Twoich podatków. Na stronie PKW możesz sprawdzić, jak wysoką dotację z budżetu państwa otrzymuje rocznie każde ugrupowanie.
Szara strefa kampanii. Pieniądze poza kontrolą?
Historia finansów wyborczych nie kończy się jednak na oficjalnych sprawozdaniach. Znaczna część finansowej walki toczy się w mniej uregulowanych przestrzeniach. Zjawisko tzw. prekampanii, czyli intensywnych działań promocyjnych prowadzonych na długo przed oficjalnym ogłoszeniem wyborów, pozwala obchodzić sztywne ramy czasowe i finansowe kampanii właściwej.
Przybiera ono różne formy: od billboardów promujących "programy społeczne" z wizerunkiem przyszłego kandydata, przez objazdy kraju pod pretekstem "spotkań z Polakami" finansowane z bieżącego budżetu partii, aż po wzmożoną aktywność powiązanych z politykami fundacji i stowarzyszeń.
Międzynarodowi obserwatorzy, tacy jak misja OBWE/ODIHR, od lat wskazują na systemowe mankamenty polskich regulacji, w tym niedostateczne uregulowanie kampanii prowadzonej przez podmioty trzecie. To właśnie ta "szara strefa" zaciera granice odpowiedzialności finansowej. Działania promocyjne, które jednoznacznie wspierają jednego kandydata, mogą być formalnie finansowane przez zewnętrzne organizacje, co utrudnia pełną kontrolę nad rzeczywistą skalą wydatków i pochodzeniem środków. Tworzy to pole do nierównej rywalizacji, w której kandydaci wspierani przez szerokie zaplecze instytucjonalne zyskują przewagę.
🤫 Czym jest "prekampania"? Szara strefa, w której nie ma żadnych limitów
Oficjalna kampania wyborcza, z jej sztywnymi limitami wydatków, trwa bardzo krótko. Dlatego politycy od lat wykorzystują tzw. prekampanię. To nieuregulowany prawnie okres przed oficjalnym startem, w którym prowadzą działania do złudzenia przypominające agitację, ale finansowane z pieniędzy partii lub fundacji jako "działalność informacyjna". Gigantyczne billboardy z hasłami o "przyszłości Polski" i twarzą kandydata, które widzisz na pół roku przed wyborami, to właśnie element tej "szarej strefy" finansowania polityki, pozwalającej wydawać miliony poza oficjalną kontrolą.
Równie istotny jest element ludzki – to, kto i dlaczego finansuje kampanie. Analiza rejestrów wpłat pokazuje, że za milionowymi budżetami stoją różne motywacje. Dla tysięcy drobnych darczyńców wpłata kilkudziesięciu złotych jest aktem politycznej partycypacji, sposobem na zamanifestowanie poparcia i poczucie się częścią większego ruchu.
Z kolei dla zamożnych przedsiębiorców, przekazujących darowizny sięgające maksymalnych limitów, motywacje mogą być bardziej złożone: od ideologicznej zgodności z programem kandydata, przez chęć zabezpieczenia swoich interesów gospodarczych, aż po budowanie relacji i zapewnienie sobie dostępu do decydentów politycznych.
Rosnące "koszty demokracji". Ile wybory kosztują państwo?
Zasady gry wyborczej w Polsce są ściśle określone. Limit wydatków, jaki może ponieść komitet, jest wynikiem prostego mnożenia liczby uprawnionych do głosowania przez ustawową stawkę. Stawka ta ewoluowała – od 60 groszy w 2015 roku, przez waloryzowaną inflacyjnie stawkę ok. 64 groszy w 2020 roku, aż do 85 groszy w roku 2025.
Co istotne, Kodeks wyborczy wprowadza tzw. sublimit, stanowiąc, że wydatki na agitację w formach właściwych dla reklamy (w prasie, radiu, TV czy internecie) nie mogą przekroczyć 80% całego limitu. Ma to zmuszać sztaby do dywersyfikacji działań i przeznaczania co najmniej 20% budżetu na bezpośredni kontakt z wyborcą, jak organizacja spotkań czy produkcja ulotek.
Mechanizm waloryzacji limitów w oparciu o inflację, choć logiczny z ekonomicznego punktu widzenia, w okresach dynamicznego wzrostu cen prowadzi do cichego "finansowego wyścigu zbrojeń". Limity rosną automatycznie, bez debaty politycznej, co faworyzuje największe, najbogatsze partie. W ciągu dekady koszt ten wzrósł niemal czterokrotnie, co stawia pytania o długofalową stabilność finansową tego procesu.
🗳️ Ile kosztuje demokracja?
Państwowe koszty organizacji wyborów prezydenckich w Polsce rosną w lawinowym tempie. Oto zestawienie z ostatnich lat.
2015
Punkt wyjścia: Koszt organizacji wyborów w poprzednich latach jako baza do porównań.
2020
Ponad dwukrotny wzrost: Głównymi przyczynami były koszty związane z pandemią oraz podwyżki diet dla członków komisji wyborczych.
2025
Dalszy drastyczny wzrost: Skok ten jest napędzany głównie przez rosnące koszty pracy i kolejne, znaczące podwyżki diet dla członków komisji.
Wybory prezydenckie 2020. Usprawiedliwione wydatki ponad limit
Wybory w 2020 roku były jak polityczny thriller, który wydarzył się naprawdę. Kampania, prowadzona w cieniu pandemii COVID-19, doprowadziła do bezprecedensowej sytuacji prawnej. Głęboki spór polityczny wokół próby wprowadzenia głosowania korespondencyjnego doprowadził do legislacyjnego impasu i konstytucyjnego pata – w dniu 10 maja wybory fizycznie się nie odbyły.
Rozwiązaniem okazała się specjalna ustawa, która stworzyła podstawę do zarządzenia przez Marszałka Sejmu nowych wyborów. To kluczowy fakt: z prawnego punktu widzenia nie była to kontynuacja poprzedniego procesu, lecz zainicjowanie całkowicie nowego.
Ta prawna anomalia miała gigantyczne konsekwencje finansowe. Stworzyła dwa odrębne procesy wyborcze, a co za tym idzie, dwa osobne limity wydatków, każdy po ok. 19,3 mln zł. To właśnie to wyjaśnia, dlaczego komitet Andrzeja Dudy mógł legalnie wydać ponad 28,6 mln zł. Była to suma kosztów poniesionych w ramach dwóch oddzielnych kampanii, a łączny teoretyczny limit do wykorzystania wynosił blisko 39 mln zł. Choć działanie to było zgodne z literą prawa, w praktyce drastycznie zaburzyło zasadę równości szans.
Wydatki i finansowanie kandydatów w kampanii 2020 r.
Zestawienie całkowitych wydatków oraz źródeł finansowania w kampanii prezydenckiej w Polsce w 2020 roku.
Andrzej Duda
Fundusze od obywateli: 0 zł
Rafał Trzaskowski
Fundusze od obywateli: 1,2 mln zł
Małgorzata Kidawa-Błońska
Fundusze od obywateli: b.d.
Szymon Hołownia
Fundusze od obywateli: >7,4 mln zł
Władysław Kosiniak-Kamysz
Fundusze od obywateli: b.d.
Robert Biedroń
Fundusze od obywateli: b.d.
Krzysztof Bosak
Fundusze od obywateli: b.d.
Stanisław Żółtek
Fundusze od obywateli: b.d.
Waldemar Witkowski
Fundusze od obywateli: b.d.
Marek Jakubiak
Fundusze od obywateli: b.d.
Rozwiązanie to w sposób oczywisty faworyzowało komitet urzędującego prezydenta, wspierany przez partię rządzącą, która jako jedyna dysponowała zasobami pozwalającymi w pełni wykorzystać obie te możliwości. Nowsze lub gorzej finansowane komitety z trudem zbierały środki na wykorzystanie nawet jednego pełnego limitu. W ten sposób rozwiązanie prawne, które miało na celu ratowanie procesu demokratycznego, stało się niezamierzonym narzędziem wzmocnienia dysproporcji finansowych między głównymi graczami.
Jednocześnie, analiza finansowa obnaża wymierny koszt strategicznych błędów politycznych. Nagła zmiana kandydata przez Koalicję Obywatelską oznaczała, że do oficjalnych wydatków komitetu Rafała Trzaskowskiego (9,5 mln zł) należy doliczyć "utopione" 7,8 mln zł wydane na kampanię Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Łączny wysiłek finansowy tego obozu wyniósł ponad 17,3 mln zł, co pokazuje, że wewnętrzne przetasowania niosą ze sobą olbrzymie i nieodwracalne konsekwencje finansowe.
Lekcja z Roku 2015. Pieniądze wygranej nie dają
Dekadę temu kampania prezydencka dała polskiej polityce fundamentalną lekcję: największy budżet nie gwarantuje zwycięstwa. Urzędujący prezydent Bronisław Komorowski, dysponując budżetem o 4,5 mln zł większym od swojego rywala i wydając niemal 100% dopuszczalnego limitu (18,1 mln zł), przegrał z Andrzejem Dudą, którego kampania kosztowała 13,7 mln zł. Był to klasyczny przykład "paradoksu pieniądza i głosu", który dowodzi, że w polityce liczy się nie tylko to, ile się wydaje, ale przede wszystkim – jak.
Chcesz wesprzeć kandydata? Poznaj zasady
Wspieranie finansowe kandydatów jest ściśle uregulowane. Jeśli chcesz legalnie przekazać darowiznę na komitet wyborczy, musisz pamiętać o kilku zasadach:
Tylko jako osoba fizyczna
Pieniędzy na kampanię nie mogą wpłacać firmy ani cudzoziemcy. Może to zrobić wyłącznie obywatel polski, mający stałe miejsce zamieszkania w kraju.
Sprawdź limit wpłat
Istnieje maksymalny limit, jaki jedna osoba może wpłacić na dany komitet (jest to wielokrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę).
Tylko przelewem lub kartą
Wpłaty gotówkowe są dopuszczalne tylko do wysokości minimalnego wynagrodzenia. Wszystkie większe kwoty muszą iść przez bank.
Wpłata nie jest anonimowa
W tytule przelewu musisz podać swoje imię, nazwisko i adres zamieszkania. Dane te są publicznie dostępne w rejestrze wpłat komitetu.
Analiza strategii obu sztabów ujawnia przyczyny tej porażki. Kampania Komorowskiego wpadła w "pułapkę urzędowania" – była kosztowna, profesjonalna, ale jednocześnie bierna i pozbawiona energii. Opierała się na zmasowanych, lecz bezosobowych komunikatach w tradycyjnych mediach i na wielkoformatowych billboardach, co mogło być postrzegane jako manifestacja siły, ale nie budowało więzi z wyborcami. Sztab zdawał się wierzyć, że przewaga instytucjonalna i finansowa sama w sobie wystarczy do zwycięstwa.
W tym samym czasie kampania Andrzeja Dudy stała się wzorem dla przyszłych pretendentów. Łączyła niezbędne minimum obecności w mediach z niezwykle efektywną i widoczną kampanią oddolną. Strategia masowego wywieszania mniejszych plakatów przez sympatyków na prywatnych posesjach, płotach i balkonach była genialna w swojej prostocie. Nie tylko okazała się znacznie tańsza, ale przede wszystkim stworzyła wrażenie autentycznego, rosnącego w siłę ruchu społecznego i dała zwolennikom poczucie realnego udziału w walce. To była kampania oparta na zaangażowaniu, która pokonała kampanię opartą na sile nabywczej.
Rok 2015 był także symbolicznym początkiem ery cyfrowej. Wydatek rzędu 10 tys. zł na prowadzenie konta na Twitterze, odnotowany w sprawozdaniu komitetu Andrzeja Dudy, z dzisiejszej perspektywy wydaje się śmiesznie mały. Wtedy jednak był to ważny sygnał – dowód na rosnącą świadomość, że media społecznościowe stają się nowym, kluczowym polem bitwy o głosy, oferującym bezpośredni i początkowo bardzo tani kanał komunikacji z wyborcami.
📈 Rosnące limity wpłat na kampanie prezydenckie
Kwoty, jakimi można wesprzeć kandydatów, dynamicznie rosną, ponieważ są bezpośrednio powiązane z wysokością minimalnego wynagrodzenia za pracę.
2025
Maksymalna kwota wpłaty od jednej osoby fizycznej na rzecz komitetu wyborczego.
2020
Kwota wynikała z 15-krotności ówczesnego minimalnego wynagrodzenia, które wynosiło 2600 zł.
2015
Kwota wynikała z 15-krotności ówczesnego minimalnego wynagrodzenia, które wynosiło 1750 zł.
Kluczowy mechanizm
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, suma wpłat od obywatela na rzecz danego komitetu wyborczego nie może przekroczyć 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Wzrost płacy minimalnej w Polsce automatycznie powoduje podwyższenie limitu darowizn w kolejnych cyklach wyborczych.
Nowa polityczna rzeczywistość. Wybory a pieniądze
Analiza finansowa kampanii prezydenckich w Polsce na przestrzeni dekady to obraz głębokiej transformacji. Polska demokracja staje się coraz droższa, a pole bitwy o głosy nieodwracalnie przeniosło się do sfery cyfrowej. Obok tradycyjnego finansowania partyjnego okrzepły skuteczne modele oparte na finansowaniu społecznościowym, które dziś są już adaptowane przez największych graczy. Ta eskalacja kosztów i rosnąca złożoność reguł gry rodzą jednak pytanie o zdrowie demokracji – czy nie staje się ona sportem dostępnym tylko dla najbogatszych, zniechęcającym obywateli do udziału?
Zmieniła się jednak przede wszystkim sama natura "waluty władzy". Nie jest nią już tylko surowa siła finansowa. Coraz większe znaczenie zyskuje inteligencja, z jaką te środki są wydawane. Analityka danych, optymalizacja kosztu pozyskania głosu, precyzyjne targetowanie i budowanie zaangażowania stają się równie ważne, co tradycyjne zasoby. Przyszłość będzie należeć do tych sztabów, które najlepiej zrozumieją i wykorzystają technologię, psychologię i socjologię do przekuwania finansowych inwestycji na głosy. W tej nowej rzeczywistości politycznej wygrywają niekoniecznie najbogatsi, ale ci, którzy potrafią najmądrzej zainwestować swój kapitał – zarówno finansowy, jak i społeczny.
- Edukacja zdrowotna. Nowacka: biskupi wiedzą, że tam jest o "złym dotyku"
- Karol Nawrocki podjął decyzję ws. syna. Chodzi o edukację zdrowotną
- Zapytali Polaków o edukację zdrowotną. Wyniki sondażu mogą zaskoczyć
Źródło: PKW/Michał Tomaszkiewicz