Rosja uderza w kluczową infrastrukturę. Zełenski alarmuje
Wołodymyr Zełenski skrytykował brak zdecydowanej reakcji świata na nasilające się rosyjskie ataki. Podkreślił, że Rosja celowo niszczy infrastrukturę cywilną i energetyczną przed nadchodzącą zimą. "Będziemy walczyć, aby świat w końcu nie milczał i aby Rosja poczuła odpowiedź" - przekazał prezydent Ukrainy.
2025-10-05, 21:22
Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski: nie ma godnej, mocnej reakcji świata
Po niedzielnym ataku Rosji na Ukrainę prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował, że rosyjskie cele to głównie energetyka, przedsiębiorstwa cywilne, magazyny i logistyka na kolei. Wskazał, że uszkodzone są również dziesiątki zwykłych budynków mieszkalnych.
"Niestety, nie ma godnej, mocnej reakcji świata na to wszystko, co się dzieje. Na ciągłe zwiększanie się skali i bezczelności ataków. Dlatego Putin to robi - po prostu się śmieje z Zachodu, z tego milczenia i braku silnych działań w odpowiedzi" - oświadczył Zełenski.
Prezydent Ukrainy ostrzega, że Rosja będzie niszczyć infrastrukturę gazową
Wołodymyr Zełenski podkreślił, że Rosja odrzuciła wszystkie propozycje zatrzymania wojny, wstrzymania ataków i otwarcie próbuje zniszczyć ukraińską infrastrukturę cywilną. "A teraz, przed zimą (Rosja będzie niszczyć - przyp. red.) infrastrukturę gazową i przesył energii elektrycznej. Zero realnej reakcji świata. Będziemy walczyć, aby świat w końcu nie milczał i aby Rosja poczuła odpowiedź" - poinformował.
Ukraiński prezydent przypomniał, że w wyniku rosyjskiego ataku przeprowadzonego w niedzielę 5 października są ofiary śmiertelne. W obwodzie lwowskim zginęły cztery osoby, w tym jedno dziecko. W Zaporożu jedna osoba zginęła, a 18 zostało rannych. Rosja atakowała Ukrainę używając 496 dronów bojowych i 53 rakiet manewrujących. Obrona przeciwlotnicza zniszczyła 478 środków ataku powietrznego.
- Arktyka pułapką Rosji. Putin ma nowy problem
- Lwów pod zmasowanym ostrzałem Rosjan. Zełenski podał zatrważające dane
- Alarmy przy granicy z Polską. Zmasowany atak rosyjskich dronów
Źródło: PAP/tw