Będzie jak 700 lat temu. Wir polarny bliski rozpadu. Co to oznacza dla Polski?
Kluczowy prąd oceaniczny w północnym Atlantyku słabnie do tego stopnia, że może całkowicie zaniknąć wskutek zmian klimatycznych - wynika z badania dr Beatriz Arellano Navy z Uniwersytetu w Exeter. Według niej istnieje niebezpieczeństwo wystąpienia kolejnej "małej epoki lodowcowej". Ekstremalne zjawiska pogodowe nie ominęłyby Polski.
2025-10-06, 15:07
Północny prąd oceaniczny może się rozpaść
Naukowcy twierdzą, że północnoatlantycki wir subpolarny - potężny system prądów oceanicznych na południe od Grenlandii - traci stabilność już od lat 50. XX wieku. Badacze ostrzegają, że system ten zbliża się do "punktu krytycznego", po którego przekroczeniu może dojść do nagłych i gwałtownych zmian klimatycznych. Północnoatlantycki wir subpolarny (SPG) transportuje ciepło z tropików do północnego Atlantyku, pomagając utrzymywać łagodny klimat w Europie i Ameryce Północnej.
Mała epoka lodowcowa
Jednak spowolnienie lub "osłabienie" tego przepływu może pogrążyć Europę w kolejnej "małej epoce lodowcowej" - okresie silnego regionalnego ochłodzenia podobnym do tego, który wystąpił między 1300 a 1850 rokiem.
Podczas ostatniej małej epoki lodowcowej rzeki zamarzały, a plony ulegały zniszczeniu, gdy średnia temperatura spadła o około 2 st. C.

Autorka badania, dr Beatriz Arellano Nava z Uniwersytetu w Exeter, określiła wyniki jako "wysoce niepokojące". "Nasze wyniki dostarczają niezależnych dowodów na to, że północny Atlantyk utracił stabilność, co sugeruje, iż zbliża się punkt krytyczny - choć wciąż nie wiadomo, kiedy dokładnie może on zostać osiągnięty" - powiedziała badaczka.
Czytaj także:
Analiza danych wykazała, że północnoatlantycki wir subpolarny przeszedł dwa epizody destabilizacji w ciągu ostatnich 150 lat. Pierwszy miał miejsce na początku XX wieku, natomiast drugi - silniejszy - rozpoczął się około 1950 roku i trwa do dziś.
Ryzyko "nieodwracalnych zmian"
Według naukowców oznacza to, że wir może zbliżać się do momentu, w którym dojdzie do "kaskady katastrofalnych, nieodwracalnych zmian" w klimacie - takich jak częstsze ekstremalne zjawiska pogodowe w Europie i zmiany w globalnych wzorcach opadów.
Wielka Brytania i północna Europa mogłyby doświadczać zim porównywalnych z tymi w Kanadzie, a wschodnie wybrzeże USA mogłoby zmagać się z gwałtownym wzrostem poziomu morza spowodowanym zmianami w cyrkulacji oceanicznej.
Badanie, opublikowane w czasopiśmie "Science Advances", dostarcza kolejnych dowodów, że północny Atlantyk "utracił stabilność w ostatnich dekadach i jest podatny na przekroczenie punktu krytycznego".
- Topnienie lodu polarnego, wywołane zmianami klimatycznymi, z pewnością przyczynia się do osłabienia prądów oceanicznych i zbliża je do punktu krytycznego. Dlatego szybkie ograniczenie emisji gazów cieplarnianych pozostaje najlepszym sposobem na zapobieżenie destabilizacji systemów oceanicznych - podsumowała dr Nava.
Czytaj także:
Źródła: PolskieRadio24.pl/"Daily Mail"/ak