Polacy z flotylli Sumud wracają do kraju. "Wiedzieli, że spotkają się z kontrreakcją"
Polacy, którzy płynęli do Strefy Gazy z pomocą humanitarną są bezpieczni w Grecji. - Byli objęci opieką MSZ i w stałym kontakcie z konsulatem, ambasadą w Izraelu - powiedział w Polskim Radiu 24 poseł Lewicy Andrzej Szejna.
2025-10-07, 08:09
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Polacy z flotylli Sumud są w Grecji, skąd mają wrócić co Polski
- Aktywiści płynęli z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy
- Uczestnicy flotylli od początku mieli świadomość, że spotkają się z kontrreakcją Izraela - mówił Andrzej Szejna
OGLĄDAJ. Andrzej Szejna (Lewica) gościem Rocha Kowalskiego
Polacy z flotylli Sumud dotarli do Grecji
Grupa Polaków z flotylli Sumud dotarła bezpiecznie do Grecji, stamtąd ma wrócić do kraju. Międzynarodowa flotylla humanitarna, która miała dopłynąć do Strefy Gazy została przechwycona przez izraelską marynarkę wojenną. Troje obywateli Polski, czyli Nina Ptak, poseł KO Franciszek Sterczewski i Omar Faris, zostało przymusowo deportowanych przez władze Izreala. Szef MSZ podkreślił, że aktywiści udali się tam na własną odpowiedzialność i nie ma żadnych zakładników do wymiany.
- Inicjatywa miała oczywiście na celu zwrócenie uwagi opinii międzynarodowej na katastrofalną sytuację humanitarną - powiedział Andrzej Szejna i ocenił, że ten cel został osiągnięty. Wskazał, że Izrael używa głodu jako broni w walce z Hamasem. Jak mówił, uczestnicy flotylli od początku mieli świadomość, że spotkają się z kontrreakcją Izraela.
- Polscy uczestnicy tej akcji humanitarnej byli objęci opieką polskiego MSZ jak również byli w stałym kontakcie nie tylko z MSZ, też polskim konsulatem, ambasadą w Izraelu - poinformował. Dodał, że kiedy łodzie były przejmowane przez wojska izraelskie, on i marszałkini Biejat byli w kontakcie z polskimi obywatelami, koordynatorami tego projektu.
Posłuchaj
Andrzej Szejna gościem Rocha Kowalskiego (24 Pytania - Rozmowa Poranka) 16:25
Dodaj do playlisty
Odpowiedzialność za obywateli
Pytany o wypowiedzi Radosława Sikorskiego, ocenił, że "to są dwie strony jednego medalu". Jak tłumaczył, chodzi o odpowiedzialność państwa za swoich obywateli, a w skład tego wchodzi ostrzeganie i przestrzeganie. Jako były wiceszef MSZ wskazał, że często dochodzi do ryzykownych wypraw w tereny objęte wojną, terroryzmem czy klęskami. Przypomniał, że współkierował akcją wydobycia polskiego obywatela z DR Kongo, który został tam skazany na karę śmierci. - Był w złym miejscu w złym czasie - dodał. Jednocześnie podkreślił, że motywacje Polaków uczestniczących w tej wyprawie były szlachetne i nikt nie powinien ich kwestionować.
Czytaj także:
- Zatrzymanie flotylli Sumud. Aktywiści oskarżają Izrael. "Nękanie, rasizm i przemoc"
- Plan pokojowy dla Strefy Gazy. "Żadna ze stron nie ustąpi"
- Polacy zatrzymani w Izraelu. Sikorski przekazał nowe informacje
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadzący: Roch Kowalski
Opracowanie: Filip Ciszewski