Plan pokojowy dla Strefy Gazy. "Żadna ze stron nie ustąpi"
Plan pokojowy Donalda Trumpa dla Strefy Gazy został wstępnie zaakceptowany przez obie strony konfliktu. - Wojna może się zakończyć, kiedy jedna ze stron zniknie - mówił w Polskim Radiu 24 prof. Daniel Boćkowski z Wydziału Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu w Białymstoku.
2025-10-06, 12:01
Najważniejsze informacje w skrócie:
- Hamas i Izrael mają zasiąść do rozmów nad planem pokojowym zaproponowanym przez Donalda Trumpa
- Wojna może się zakończyć tylko wtedy, gdy jedna ze stron całkowicie ustąpi, co jest nierealne - powiedział prof. Daniel Boćkowski
- Podkreślił, że stworzyliśmy fałszywą wizję Izraela, jako państwa miłującego pokój
W egipskim Szarm al-Szejk mają się zacząć rozmowy dotyczące planu pokojowego Trumpa między przedstawicielami Izraela a palestyńskim ugrupowaniem Hamas, prowadzone przez pośredników - USA, Egipt i Katar. Hamas częściowo zgodził się na plan Trumpa, ale nie zaakceptował jednoznacznie żądania złożenia broni. Zgodnie z planem członkowie Hamasu, którzy zobowiązują się do pokojowego współistnienia i złożenia broni, zostaną objęci amnestią, gdy tylko wszyscy zakładnicy zostaną uwolnieni.
- Wojna w Gazie da się zakończyć tylko i wyłącznie wtedy, kiedy jedna ze stron całkowicie ustąpi, co jest nierealne - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Daniel Boćkowski. - Ewentualnie można ją zakończyć wtedy, kiedy jedna ze stron zniknie - dodał. Podkreślił, że rozwiązanie, w którym obie strony przyznają, że muszą ustąpić nie nastąpi.
Posłuchaj
Fałszywa wizja Izraela
Ekspert zauważył, że stworzyliśmy wizję Izraela jako "państwa miłującego pokój, pamiętającego Holokaust, świadomego tych wszystkich rzeczy". - Nic bardziej błędnego - stwierdził. Przypomniał, że Izrael został zbudowany przez Żydów, którzy nie mieli nic wspólnego z Holokaustem. Wskazał, że ci, którzy przeżyli Holokaust i próbowali dostać się do Izraela przez mieszkańców, którzy wywalczyli sobie niepodległość "pieszczotliwie określani byli mydłami". - Koncepcja zagłady została użyta, ponieważ dobrze się sprzedawała i dobrze pokazywała specyficzną, wielką rolę Izraela i zmuszała inne państwa do ograniczania się ze względu na te kwestie historyczne - wyjaśnił.
Jak ocenił, ten Izrael, który prowadzi wojnę ma mało wspólnego z tą pamięcią i tradycją, którą byśmy chcieli widzieć. - Jest to raczej Izrael tych, którzy w 1948 roku bezwzględnie wykorzystali okazję, wypędzając Palestyńczyków - dodał.
- Trump ostrzega Hamas. "Nie będę tolerował opóźnień"
- Napięta rozmowa Trumpa z Netanjahu. "Dlaczego jesteś taki negatywny?"
- Aktywiści z flotylli Sumud: byliśmy bici, traktowano nas jak zwierzęta
Źródło: Polskie Radio 24
Prowadząca: Małgorzata Żochowska
Opracowanie: Filip Ciszewski