Pożar galerii handlowej w Poznaniu. "Ogień zapewne ktoś podłożył"

W nocy strażacy stoczyli trudną walkę z ogniem na poznańskich Podolanach. Płonął dyskont i połączona z nim galeria handlowa. - Zastanawiam się na ile to jest przypadek - mówi prezydent miasta Jacek Jaśkowiak. Ze strony służb słychać rozbieżne opinie na temat przyczyn pożaru.

2025-10-13, 12:10

Pożar galerii handlowej w Poznaniu. "Ogień zapewne ktoś podłożył"
Pożar galerii handlowej w Poznaniu. Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Prezydent Poznania: zastanawiam się, czy to przypadek

Strażacy wciąż pracują przy dogaszaniu obiektów, które spłonęły w niedzielę późnym wieczorem. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak podkreśla, że takie nadzwyczajne sytuacje powinny być szczegółowo analizowane przez służby. - Zastanawiam się na ile to jest przypadek, a na ile to są działania w jakiś sposób inspirowane przez Federację Rosyjską - stwierdził polityk. Dodał, że dziś trzeba zmagać się nie tylko z ingerencją w przestrzeni wirtualnej, ale też "fizycznymi aktami dywersji".

Zapytany przed Radio Poznań, czy ma wiedzę o tym, że i w tym przypadku doszło do aktu dywersji, Jaśkowiak odparł: "Nie mam takich informacji, natomiast coraz częściej w Polsce dochodzi do różnego rodzaju zdarzeń i potem dowiadujemy się, że za pewnymi z tych zdarzeń stała Federacja Rosyjska czy Białoruś".

O tym, czy ktoś jest odpowiedzialny za wybuch ognia pisze portal Onet, który wskazuje na sprzeczne głosy ze strony policji i straży pożarnej. Jak czytamy, pojawiły się teorie, że kamery miałyby uchwycić uciekającego podpalacza, lecz takie doniesienia zdementował Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Mundurowy powiedział, że dotarto do światka, który widział dym na tyłach dyskontu. - Tam, jak wiele wskazuje, pojawiło się źródło ognia. Nie ma żadnych przesłanek, by mówić o tym, że ktoś celowo podłożył ogień - stwierdził.

Posłuchaj

Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania: zastanawiam się, na ile ten pożar to przypadek (Polskie Radio) 0:19
+
Dodaj do playlisty

Strażacy: ogień zapewne ktoś podłożył

Z drugiej strony Onet powołuje się na rozmówców ze straży pożarnej, których zdaniem okoliczności wskazują na inny przebieg zdarzeń. - Nasi ludzie byli na miejscu sześć minut po zgłoszeniu, czyli bardzo szybko. Ogień był już na dachu galerii, co naszym zdaniem świadczy o prawdopodobnym podłożeniu przez kogoś ognia. W sytuacji, gdyby było to przypadkowe zdarzenie, płomienie tak szybko by się nie rozprzestrzeniały - ocenił funkcjonariusz. Odnosząc się do informacji, których policji udzielił świadek, strażak stwierdził, że dym na tyle sklepu nie musiał oznaczać, że to tam było źródło ognia.

Oba budynki były w niedzielę zamknięte i na ten moment nie ma informacji o żadnej poszkodowanej osoby. Po zakończeniu akcji teren galerii zostanie dokładnie przeszukany.

Czytaj także:

Źródła: Polskie Radio/Onet/ms

Polecane

Wróć do strony głównej