Jarosław Kaczyński dostał wezwanie do prokuratury. "Zostało odebrane"
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński został wezwany na środę do prokuratury w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym tzw. wyborów kopertowych - poinformował dziennikarz Radia ZET Mariusz Gierszewski.
2025-10-13, 15:36
Kaczyński wezwany do prokuratury ws. wyborów kopertowych
"Poseł Jarosław Kaczyński wezwany na środę (w roli świadka) do prokuratury ws wyborów kopertowych. Wezwanie zostało odebrane" - przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Gierszewski. Jak zaznaczył, tego samego dnia rozpoczyna się posiedzenie Sejmu, co może oznaczać, że prezes Prawa i Sprawiedliwości nie stawi się na przesłuchaniu. "Poseł może być zajęty" - dodał.
O terminie przesłuchania informował we wrześniu rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba, który zaznaczył, że planowane przesłuchanie Kaczyńskiego będzie się odbywało w ramach prowadzonego w prokuraturze śledztwa dotyczącego "szeroko rozumianego" procesu organizacji wyborów korespondencyjnych.
"W ramach tego postępowania trwają czynności procesowe, między innymi na dzień 15 października 2025 r. zaplanowane zostało przesłuchanie posła Jarosława Kaczyńskiego w charakterze świadka" - podał rzecznik.
Wybory kopertowe 2020. O co chodzi?
Wybory prezydenckie, jakie przeprowadzono w 2020 roku, miały odbyć się korespondencyjnie, w związku z pandemią COVID-19. Pomysł rządzącego wówczas Prawa i Sprawiedliwości wzbudził kontrowersje z uwagi na sposób przetwarzania danych osobowych, kosztów i legalność przedsięwzięcia.
Prace nie wyszły poza stadium przygotowań, ale na planowane wybory wydano ponad 66 mln zł, wobec tego Najwyższa Izba Kontroli, sejmowa komisja śledcza, i posłowie PO zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Zarzucali zarządowi Poczty Polskiej niegospodarność i nielegalne przetwarzanie danych osobowych. NIK wyliczył, że na samych przygotowaniach państwowa spółka straciła 133 miliony złotych.
W czerwcu tego roku umorzono śledztwo w zakresie udziału polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych w organizacji tych wyborów. Śledczy odrzucili argumenty m.in. NIK, że poniesione przez spółkę koszty przygotowania głosowania korespondencyjnego wyrządziły szkodę wielkich rozmiarów, a wystąpienie o dane osobowe było przestępstwem.
- Kaczyński wymienił cztery nazwiska. Wskazał swojego kandydata na premiera
- Antyimigracyjny wiec PiS. Kaczyński: precz z Tuskiem, musimy odwołać jego rząd
- Agnieszka Dziemianowicz-Bąk składa zawiadomienie do prokuratury. "Wolne żarty"
Źródło: Polskie Radio/PAP/nł