Międzynarodowe siły w Strefie Gazy? Netanjahu: tylko po naszej akceptacji
- To Izrael będzie decydował, oczywiście w porozumieniu z USA, które siły w Strefie Gazy są dla nas nieakceptowalne - powiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu. W ten sposób odniósł się do planu rozmieszczenia w Strefie Gazy sił międzynarodowych. Mają one pomóc w zapewnieniu zawieszenia broni, zgodnie z planem prezydenta USA Donalda Trumpa - podaje Reuters.
2025-10-27, 11:08
Netanjahu: mamy kontrolę nad naszym bezpieczeństwem
Nadal nie jest jasne, czy państwa arabskie (i nie tylko) będą gotowe do zaangażowania wojsk w regionie, m.in. z uwagi na odmowę rozbrojenia się palestyńskich bojowników Hamasu. Do tego Izrael wyraził obawy dotyczące składu tych sił - informuje Reuters.
Agencja nadmienia, że wprawdzie Biały Dom wykluczył wysłanie do Strefy Gazy amerykańskich sił zbrojnych, jednak administracja Trumpa prowadziła rozmowy z Indonezją, Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi, Egiptem, Katarem, Turcją i Azerbejdżanem - w kontekście zaangażowania sią tych krajów w wysłanie międzynarodowego kontyngentu.
- Mamy kontrolę nad naszym bezpieczeństwem. Jasno daliśmy do zrozumienia - w odniesieniu do sił międzynarodowych - że Izrael będzie decydował, które siły są dla nas nieakceptowalne - powiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu na posiedzeniu swojego gabinetu. - Oczywiście jest to również akceptowalne dla USA, o czym w ostatnich dniach mówili najwyżsi rangą amerykańscy przedstawiciele - dodał.
Czytaj także:
Reuters przypomina, że Izrael, który "przez dwa lata oblegał Gazę, aby wesprzeć działania wojenne, prowadzone w enklawie na lądzie i w powietrzu, przeciwko Hamasowi - po transgranicznym ataku tej palestyńskiej grupy bojowników 7 października 2023 roku - nadal kontroluje wszelki dostęp do tego terytorium".
Siły międzynarodowe w Gazie. Izrael wyklucza zaangażowanie Turcji
W ubiegłym tygodniu premier Izraela oznajmił, że jest przeciwny, aby tureckie siły zbrojne odgrywały jakąkolwiek rolę, jeśli chodzi o stabilizację sytuacji w Strefie Gazy. Podczas konfliktu w Gazie stosunki między Turcją a Izraelem znacząco się pogorszyły - podaje Reuters, dodając, że prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan stanowczo "skrytykował niszczycielską izraelską operację powietrzno-lądową w tej małej palestyńskiej enklawie".
Sekretarz stanu USA Marco Rubio, podczas wizyty w Izraelu, której celem było wzmocnienie rozejmu, powiedział w piątek, że siły międzynarodowe będą musiały składać się z "krajów, z którymi Izrael czuje się komfortowo". Nie odniósł się do zamiarów Turcji. Polityk podkreślił, że przyszłe zarządzanie Strefą Gazy nadal wymaga uzgodnienia między Izraelem a państwami partnerskimi, ale nie może ono obejmować Hamasu.
Przekazał ponadto, że amerykańska administracja otrzymuje informacje na temat możliwej rezolucji ONZ bądź porozumienia międzynarodowego, upoważniającego siły międzynarodowe do obecności w Strefie Gazy i że w niedzielę omówią tę kwestię w Katarze, kluczowym mediatorze państw Zatoki Perskiej w sprawie Gazy.
Plan Trumpa i kości niezgody
Poważnym wyzwaniem dla planu pokojowego Trumpa jest to, że Hamas sprzeciwia się rozbrojeniu. Od czasu, gdy dwa tygodnie temu weszło w życie zawieszenie broni, będące pierwszym etapem planu (liczącego 20 punktów), Hamas brutalnie represjonował klany, które wystawiały na próbę jego władzę.
To jednak nie wszystko. W Strefie Gazy wciąż znajdują się ciała 13 zmarłych zakładników, a Hamas powołuje się na trudności w ich odnalezieniu w rozległych gruzach pozostałych po walkach - podaje Reuters.
Rzecznika izraelskiego rządu stwierdziła w weekend, że Hamas, który uwolnił pozostałych 20 żywych zakładników wie, gdzie znajdują się ciała. - Izrael jest świadomy, że Hamas wie, gdzie znajdują się ciała zakładników. Gdyby Hamas włożył więcej wysiłku, byłby w stanie je odzyskać - powiedziała. Izrael zezwolił na wjazd do Gazy egipskiej ekipy technicznej, która we współpracy z Czerwonym Krzyżem ma zlokalizować ciała.
Netanjahu: USA mnie nie kontrolują, jesteśmy partnerami
Podczas sesji gabinetu Benjamin Netanjahu - jak relacjonuje Reuters - "podkreślił niepodległość Izraela" i "odrzucił pogląd, że administracja amerykańska go kontroluje i dyktuje politykę bezpieczeństwa Izraela". Podkreślił, że relacje między Izraelem i USA są partnerskie.
"Dyplomaci i analitycy twierdzą, że Trumpowi udało się skłonić Netanjahu, który od dawna odrzucał globalną presję na zawieszenie broni w Strefie Gazy, do zaakceptowania jego propozycji szerszego porozumienia pokojowego, a także zmusić Netanjahu do wezwania przywódcy Kataru do złożenia przeprosin po nieudanym nalocie bombowym na negocjatorów Hamasu w tym kraju" - czytamy. Trump przekonał również państwa arabskie, aby przekonały Hamas do wydania wszystkich izraelskich zakładników, będących jego kluczowym narzędziem w wojnie - dodaje Reuters.
Czytaj także:
- Izrael atakuje w południowym Libanie. Zabito dowódcę Hezbollahu
- Izrael uderzył w Strefie Gazy. Celem był członek Dżihadu
- Ewakuacja ze Strefy Gazy. WHO: blisko 200 osób, wśród nich ranni i ciężko chorzy
Źródło: Reuters/łl