Afera CPK. Rafał Trzaskowski odpowiada na zarzuty: tonący brzytwy się chwyta

Były premier Mateusz Morawiecki zasugerował, że Rafał Trzaskowski mógł milczeć w sprawie sprzedaży działki pod Centralny Port Komunikacyjny w zamian za wsparcie finansowe kampanii wyborczej. Prezydent Warszawy odpowiedział, że zarzuty są próbą odwrócenia uwagi od decyzji podejmowanych przez rząd PiS w końcowym okresie jego rządów.

2025-10-28, 11:02

Afera CPK. Rafał Trzaskowski odpowiada na zarzuty: tonący brzytwy się chwyta
Rafał Trzaskowski. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Afera wokół działki CPK. Morawiecki o "milczeniu" Trzaskowskiego

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie sprzedaży działki pod Centralny Port Komunikacyjny. Po publikacji Wirtualnej Polski Prawo i Sprawiedliwość zawiesiło między innymi byłego ministra rolnictwa Roberta Telusa.

Były premier Mateusz Morawiecki w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych zasugerował, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski mógł milczeć w zamian za finansowe wsparcie swojej kampanii wyborczej. Polityk PiS zwrócił się również z pytaniami o działania służb i ewentualne powiązania między stołecznym ratuszem a firmą Dawtona.

- Pytam wprost: gdzie były służby specjalne, także za naszych rządów, i czym zajmowały się służby specjalne w czasie rządów Platformy Obywatelskiej? Wpłaty na kampanię Trzaskowskiego w zamian za milczenie? Może to taki schemat? Jeśli służby i prokuratura znają tę sprawę od pół roku, jak słyszymy, to dlaczego milczą? Czyżby dlatego, że wtedy toczyła się kampania prezydencka i firma, o której tutaj mowa, wykładała grube pieniądze na kampanię właśnie Rafała Trzaskowskiego? To wszystko jest do wyjaśnienia - wskazał.

Morawiecki podkreślił również, że "każdy, kto dopuścił się nieprawidłowości, musi odpowiedzieć, bez względu na barwy partyjne". - Bo państwo prawa, to nie jest dekoracja na billboardach i tylko jakieś czcze słowa. Państwo prawa to musi być realna odpowiedzialność za czyny, odpowiedzialność wszystkich - dodał.

Trzaskowski odpowiedział Morawieckiemu

Na zarzuty ze strony polityków PiS zareagował Rafał Trzaskowski w rozmowie z Polsat News. Prezydent Warszawy zaznaczył, że sprawa dotyczy decyzji podejmowanych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w czasie, gdy formacja ta kończyła swoje rządy. Jak podkreślił, właśnie te działania są obecnie przedmiotem postępowania prokuratury.

Oskarżenia pod jego adresem uznał za próbę odwrócenia uwagi od rzeczywistych odpowiedzialnych i przerzucenia winy na kogoś z zewnątrz. Trzaskowski ocenił, że to typowy sposób działania jego politycznych oponentów - w jego opinii, Prawo i Sprawiedliwość, stojąc w obliczu poważnej afery z końcówki swoich rządów, "na gwałt szuka winnych gdzie indziej", co określił jako reakcję "tonącego, który chwyta się brzytwy".

- Cóż prezydent Miasta Stołecznego Warszawy miałby mieć wspólnego z działkami gdzieś pod Łodzią? Nie mam kompletnie nic wspólnego ani z tym obszarem, ani z tą decyzją - podkreślił. Odpowiadając na zarzuty dotyczące finansowania jego inicjatyw przez firmę Dawtona - jednego z partnerów Campusu Polska Przyszłości - Trzaskowski zaznaczył, że Campus współpracuje z wieloma instytucjami i robi to w sposób całkowicie przejrzysty. - To jest polska firma, która odnosiła mnóstwo sukcesów. Tysiące osób, które wspierały kampanię wyborczą - to są wszystko transparentne procesy - dodał.

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/nł

Polecane

Wróć do strony głównej