Fakty w filmie "Zamach na papieża". Komu zależało na śmierci Jana Pawła II?

Próba zabójstwa Jana Pawła II przez Mehmeta Ali Ağcę to jedno z najgłośniejszych wydarzeń lat 80. XX wieku. Wiele okoliczności i szczegółów sprawy do dziś pozostało zagadką. Tajemnice zainspirowały Władysława Pasikowskiego do zrobienia filmu "Zamach na papieża" z Bogusławem Lindą w głównej roli.

2025-12-10, 08:10

Fakty w filmie "Zamach na papieża". Komu zależało na śmierci Jana Pawła II?
Plakat filmu "Zamach na papieża" na tle fotografii z 13 maja 1981 roku - wykonanej tuż przed oddaniem pierwszego strzału przez Mehmeta Alego Ağcę (otoczony czerwonym kółkiem). Foto: PAP/DPA / materiały prasowe
  • Zamach na Jana Pawła II miał miejsce 13 maja 1981 roku podczas audiencji generalnej na placu Świętego Piotra w Watykanie. Ojciec Święty został postrzelony dwiema kulami z pistoletu, stracił sporo krwi i trafił do szpitala, ale przeżył. Niegroźnie ranne zostały ponadto dwie przypadkowe osoby.
  • Nieudaną próbę zamordowania papieża Polaka podjął 23-letni turecki zamachowiec i najemnik Mehmet Ali Ağca, członek skrajnie prawicowej terrorystycznej organizacji Szare Wilki (tur. Bozkurtlar). Został schwytany tuż po swoim czynie, a kilka miesięcy później skazany na dożywotnie więzienie (został ułaskawiony na prośbę Jana Pawła II i uwolniony w 2000 roku).
  • Istnieje kilka teorii na temat motywów i ewentualnych zleceniodawców zamachu na papieża. Żadna z nich nie została w pełni potwierdzona. Najlepiej udokumentowaną hipotezą jest tzw. "bułgarski ślad", według której Ağca był na usługach służb specjalnych Ludowej Republiki Bułgarii, te zaś działały na zlecenie radzieckiego KGB. Podobnie sformułowana została teoria o tzw. "sowieckim spisku" propagowana przez Amerykanów. Wśród możliwych zleceniodawców wymienia się także macierzystą formację zamachowca, czyli grupę Szare Wilki.
  • Zamieszanie w tej sprawie wywołał przede wszystkim sam Ali Ağca, który składał zupełnie sprzeczne zeznania podczas przesłuchań i procesu w 1981 roku, zaś w wypowiedziach udzielonych po latach przedstawiał jeszcze inne twierdzenia. Raz mówił, że zamach zlecił przywódca Iranu Ruhollah Chomejni, innym razem o planowanie śmierci Jana Pawła II oskarżał kardynała Agostino Casarolego, ówczesnego sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej.
  • Zagadka związana z zamachem na papieża Polaka nieraz była inspiracją dla pisarzy i filmowców. Wątek ten podejmuje m.in. wydana w 2002 roku powieść "Czerwony królik" (ang. "Red Rabbit") poczytnego autora thrillerów szpiegowskich Toma Clancy'ego oraz dzieło filmowe Władysława Pasikowskiego "Zamach na papieża" wyprodukowane w 2025 roku.

Niewygodny papież?

Gdy w 1978 roku polski kardynał Karol Wojtyła został Ojcem Świętym i przyjął imię Jana Pawła II, w kręgach władz państw bloku wschodniego zapanowała konsternacja. W ojczyźnie nowo wybranego papieża zapanowała radość wśród zwykłych obywateli, ale dla rządzących Polską Rzeczpospolitą Ludową komunistów, starających się o ograniczenie wpływu Kościoła na życie społeczne, był to początek problemu, na który nie byli do końca przygotowani.

Istotnie Jan Paweł II szybko stał się w Polsce symbolem oczekiwanej przez ludność zmiany. Dzięki tej pozycji papież, nie musząc nawet wychodzić poza ramy zwykłej duszpasterskiej działalności, zainspirował potężny ruch "Solidarności", który przyczynił się do demokratycznych przemian nie tylko w samej PRL.

Zdaniem wielu komentatorów Jan Paweł II został uznany za zagrożenie przez władze większości krajów komunistycznych, ze Związkiem Radzieckim na czele. Z tego przekonania, popartego pewnym materiałem dowodowym (choć dosyć ogólnikowym), biorą swój początek główne hipotezy na temat zleceniodawców zamachu na papieża w dniu 13 maja 1981 roku.

"Spisek KGB"

Informacja o zleceniu zamachu przez KGB (czyli same szczyty władzy centralnej ZSRR) pojawia się w jednej z licznych wersji przedstawionych przez aresztowanego Ağcę w 1981 roku. Teorię tę uznano za prawdopodobną w raportach CIA, później zaś szczególnie chętnie lansowały ją amerykańskie media. Jako że w toku śledztwa wyszły na jaw pewne powiązania Ağcy z bułgarskimi i wschodnioniemieckimi służbami specjalnymi, spekulowano, że Moskwa zleciła sprawę zamachu tym właśnie podmiotom, one zaś wynajęły dwóch Turków (Ağca miał wspólnika Orala Çelika, który jednak w zamieszaniu nie oddał strzałów i zdołał zbiec z Rzymu).

W latach 90. funkcjonariusz CIA Melvin Goodman twierdził jednak, że teza o sprawstwie KGB powstała na zamówienie ówczesnego szefostwa agencji, która za pomocą sfabrykowanego raportu chciała siać medialną dezinformację wymierzoną w Sowietów.

Poszlaką przemawiającą za scenariuszem "spisku KGB" jest ujawniony przez włoską prasę w 1995 roku dokument Komitetu Centralnego KPZR, w którym zauważa się negatywny wpływ pontyfikatu Jana Pawła II na interesu bloku komunistycznego i nakazuje się użycie "wszelkich dostępnych możliwości", nawet "środków wykraczających poza dezinformację i dyskredytację", by ten wpływ zmniejszyć.

"Bułgarski ślad"

Najszerzej analizowaną hipotezą o zleceniodawcach zamachu na papieża jest sprawa "bułgarskiego śladu". Jej główne elementy pokrywają się z teorią "spisku KGB", jest jednak bogatsza o liczne szczegóły pochodzące ze stopniowo ujawnianych archiwaliów i rozmaitych śledztw prowadzonych jeszcze dziś. W Polsce "bułgarski ślad" badany jest przez Andrzeja Grajewskiego i Michała Skwarę z IPN, autorów m.in. publikacji "Agca nie był sam. Wokół udziału komunistycznych służb specjalnych w zamachu na Jana Pawła II".

Część faktów popierających tę teorię ujawnił sam zamachowiec, a włoski sąd, skazując Ağcę na dożywocie, konkludował, że istniał zewnętrzny spisek mający na celu wyeliminowanie Jana Pawła II. Poszlaki jednak były na tyle słabe, że nie podjęto wówczas w pełni tego wątku.

Sprawa odżyła już w 1982 roku, gdy włoska policja aresztowała - pod zarzutem współudziału w zamachu - pracownika rzymskiego biura bułgarskich linii lotniczych Bułgara Sergieja Antonowa. Według odnalezionych dokumentów miał on być tajnym współpracownikiem bułgarskiego wywiadu. Sugerowano, że był jednym z koordynatorów zamachu w Watykanie. Wraz z dwoma innymi Bułgarami był sądzony w 1986 roku, a potem z braku dowodów oczyszczony z zarzutów.

Równocześnie, jak sądzą badacze "bułgarskiego śladu", dzięki staraniom m.in. wschodnioniemieckiej Stasi prowadzona była szeroko zakrojona akcja dyskredytowania Mehmeta Alego Ağcy. Ten z początku miał składać spójne i rzetelne zeznania na temat inspiratorów zamachu, i dopiero później, być może zastraszony przez sowieckiego agenta, zaczął kluczyć, odwoływać wcześniejsze słowa i konfabulować. Według tego przypuszczenia celem komunistycznych służb było ośmieszenie wszelkich twierdzeń, które łączyły próbę zamordowania Jana Pawła II z antykościelną aktywnością władz ZSRR.

W wywiadzie udzielonym Polskiemu Radiu Michał Skwara mówił też, że Ağca spotkał się w Teheranie z agentem KGB majorem Władimirem Kuziczkinem. To właśnie on miał skierować Turka do Sofii, gdzie bułgarski wywiad bezpośrednio ustalił szczegóły zamachu.

Mimo dość bogatego i wciąż przyrastającego materiału źródłowego teoria "bułgarskiego śladu" nadal nie ma na tyle solidnych podstaw, by zbudować na nich nowe oskarżenie. Zresztą sam Jan Paweł II, gdy w maju 2002 roku był gościem bułgarskich władz w Sofii, oświadczył stanowczo, że nie wierzy w jakąkolwiek udział Bułgarów w zamachu na swoje życie.

13 maja 1981 roku. Postrzelony przez Alego Ağcę Jan Paweł II podtrzymywany przez członków ochrony i kardynała Stanisława Dziwisza. Fot. PAP/Archiwum 13 maja 1981 roku. Postrzelony przez Alego Ağcę Jan Paweł II podtrzymywany przez członków ochrony i kardynała Stanisława Dziwisza. Fot. PAP/Archiwum

Ağca. Człowiek-zagadka

Tak wiele wątpliwości w sprawie wydarzenia z 13 maja 1981 roku to zasługa przede wszystkim Mehmeta Alego Ağcy i jego wzajemnie wykluczających się wypowiedzi. Jest on bez wątpienia jedną z najbardziej zagadkowych i niejednoznacznych postaci współczesnej historii. Zwolennicy teorii o komunistycznych zleceniodawcach widzą w nim bezideowego zabójcę do wynajęcia przez każdego, kto zapłaci odpowiednią kwotę.

Inni zwracają uwagę, że już w 1979 roku publicznie groził zastrzeleniem Jana Pawła II podczas planowanych przez papieża listopadowych odwiedzin w Turcji. "The New York Times" cytował zamachowca, który nazwał Ojca Świętego "zamaskowanym przywódcą krucjat" i obarczył odpowiedzialnością za atak na Wielki Meczet w Mekce (20 listopada - 4 grudnia 1979 roku).

Później okazało się, że Ağca głosił poglądy antykapitalistyczne (kapitalizm łączył właśnie z osobą papieża), a jednocześnie antykomunistyczne (zgodnie z linią ultranacjonalistycznej ideologii Szarych Wilków), a także islamistyczne, choć pod wpływem przyjaźni, jaką w 1983 roku nawiązał z Janem Pawłem II po słynnej wizycie papieża Polaka w więzieniu, oświadczył, że nawrócił się na chrześcijaństwo (mówiło się także, że miał pewną obsesję na punkcie wówczas jeszcze nieujawnionej przez Watykan tzw. trzeciej tajemnicy fatimskiej).

Kwestia udziału Szarych Wilków w zamachu znajduje się raczej na marginesie teorii na temat rzekomego antypapieskiego spisku, ale nieliczni wskazywali także na możliwość, że niekoherentne zeznania Ağcy mogły mieć też na celu odwrócenie uwagi od tureckich faszystów. Organizacja wszak nie pojawiała się w jego opowieściach jako istotny aktor wydarzeń z 1981 roku. Istnieje więc wciąż możliwość, że zamachowiec chronił grupę, z której się wywodził (mógł zresztą być także zastraszony przez Szare Wilki).

Jedno jest pewne - wątek, który stanowi siłę napędową fabuły "Zamachu na papieża" Pasikowskiego, jest całkowicie zmyślony przez filmowców. Nie było żadnej akcji służb komunistycznych, która miała zakończyć się zabiciem Alego Ağcy po dokonaniu przez niego zamachu. Dowodem na to jest sam Ali Ağca, dziś prawie 70-letni, który do dziś jeszcze opowiada - i fantazjuje - o niedoszłym morderstwie, które usiłował dokonać jako młody bandyta.

Źródło: Polskie Radio/Michał Czyżewski

Polecane

Wróć do strony głównej