Nowe kłopoty Bąkiewicza. Ma zwrócić setki tysięcy złotych

Narodowy Instytut Wolności domaga się od Roberta Bąkiewicza i jego stowarzyszenia "Rota Marszu Niepodległości" zwrotu ponad 383 tys. zł po wykryciu poważnych nieprawidłowości w rozliczeniach - poinformował rzecznik rządu Adam Szłapka. Decyzja zbiegła się w czasie z przesłuchaniem działacza w gorzowskiej prokuraturze, gdzie usłyszał pięć zarzutów, w tym dotyczących pomówień funkcjonariuszy publicznych oraz nawoływania do nienawiści.

2025-12-11, 13:46

Nowe kłopoty Bąkiewicza. Ma zwrócić setki tysięcy złotych
Robert Bąkiewicz. Foto: WOJCIECH STROZYK/REPORTER

Wezwanie do zwrotu 383 tys. zł. Sprawa stowarzyszenia Roberta Bąkiewicza

Dyrektor Narodowego Instytutu Wolności wezwał Roberta Bąkiewicza i jego stowarzyszenie "Rota Marszu Niepodległości" do zwrotu ponad 383 tysięcy złotych. "Powód? W kontroli wykazano liczne nieprawidłowości takie jak np. brak dowodów wykonania usług, brak dokumentacji płatności czy fikcyjne biuro. Tyle zostało z wielkich, patriotycznych haseł - setki tysięcy złotych do oddania" - napisał w mediach społecznościowych rzecznik rządu Adam Szłapka.

Pięć zarzutów dla Roberta Bąkiewicza

W środę w gorzowskiej prokuraturze okręgowej odbyło się końcowe przesłuchanie Roberta Bąkiewicza. Po zapoznaniu się podejrzanego i jego obrońców z materiałami śledztwa przysługuje im prawo do złożenia swoich wniosków dowodowych. Jeżeli je złożą, prokurator może je uwzględnić i przeprowadzić wnioskowane czynności albo nie uwzględnić, wydając stosowne postanowienie.

Bąkiewicz powiedział, że jego działania "ujawniły bezprawne działania służb niemieckich", a działania prokuratury "mają element represji, żeby nas wyciszyć, żeby odebrać Polakom prawo do obrony własnego państwa, do własnej ojczyzny, do własnego narodu, do zapewnienia sobie, nam, Polakom, bezpieczeństwa". Dodał, że nie przyznaje się do przedstawionych mu zarzutów.

Prokurator pytał w środę Bąkiewicza o wydarzenie z 19 listopada tego roku, kiedy to był on po niemieckiej stronie granicy, na moście łączącym Słubice z Frankfurtem nad Odrą. Informację o tym przekazało prokuraturze MSWiA do oceny karno-prawnej, czy doszło do naruszenia nałożonego na Bąkiewicza środka zapobiegawczego, a tym jest m.in. zakaz zbliżania się do polsko-niemieckich przejść granicznych na odległość mniejszą niż kilometr.

- Prokurator zadawał mi pytania dotyczące tego, na jakiej podstawie znalazłem się przy granicy polsko-niemieckiej po stronie niemieckiej. Odmówiłem składania zeznań w tej sprawie. Nie przyznaję się do żadnej winy - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Bąkiewicz.

Gorzowska prokuratura okręgowa zarzuca Bąkiewiczowi znieważenie i pomówienie funkcjonariuszy SG i ŻW oraz usiłowanie nakłonienia ich do niedopełnienia obowiązków służbowych. Chodzi o wydarzenia z jego udziałem, do których latem doszło na polsko-niemieckiej granicy. Ponadto prokurator zarzucił mu, że w swoich wpisach i wypowiedziach w portalach X i YouTube pomówił funkcjonariuszy publicznych i dziennikarzy i nawoływał do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i rasowych.

Na Bąkiewiczu ciąży łącznie pięć zarzutów. Za najpoważniejsze grozi mu do trzech lat więzienia. Jako środek zapobiegawczy obowiązuje go dozór policji, obowiązek informowania o opuszczaniu miejsca pobytu i zakaz zbliżania się do polsko-niemieckich przejść granicznych na odległość mniejszą niż kilometr. Na te środki jego obrońcy złożyli zażalenie do sądu. Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim miał je rozpatrzyć 5 grudnia, ale do tego nie doszło, gdyż na niejawnym posiedzeniu adwokaci Bąkiewicza złożyli dwa wnioski o wyłączenie sędziego mającego rozpoznać zażalenie i o wyznaczenie trzyosobowego składu sędziowskiego do rozpoznania tej sprawy.

Prezes Sądu Rejonowego w Gorzowie Wielkopolskim Olimpia Barańska-Małuszek przekazała wówczas, że wniosek o wyłączenie sędziego od rozpoznania sprawy zostanie rozpatrzony przez wylosowany w Systemie Losowego Przydziału Spraw trzyosobowy skład sędziowski, a po zapoznaniu się z aktami sprawy odniesie się do wniosku o wyznaczenie do rozpoznania zażalenia trzyosobowego składu sędziowskiego. Potem zostanie ustalony nowy termin posiedzenia.

Robert Bąkiewicz - kim jest?

Robert Bąkiewicz jest działaczem środowisk narodowych. Na granicy polsko-niemieckiej pojawiał się w ramach tzw. patroli obywatelskich. Powołał także Ruch Obrony Granic - ogólnopolską inicjatywę społeczną, której celem jest "obrona Polski przed masową migracją i zagrożeniami z nią związanymi".

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/PAP/nł

Polecane

Wróć do strony głównej