Ten samolot może zwiastować nową taktykę Chin. Są pierwsze zdjęcia
Chiński wojskowy samolot transportowy średniej wielkości, Y-30, po raz pierwszy wzbił się w powietrze. Choć maszyna wygląda jak typowy wół roboczy i nic nie wskazuje, by była technologiczną rewolucją, to jej oblatanie pokazuje, że Pekin może szykować się do przeprowadzania operacji militarnych poza bezpośrednim sąsiedztwem geograficznym, także przy użyciu nieprzygotowanych lotnisk.
2025-12-17, 16:01
Nowy transportowiec w barwach chińskiej armii. Są pierwsze zdjęcia
Nowa maszyna ma, zdaniem ekspertów, zastąpić samolot transportowy Y-9 i być odpowiednikiem Herculesów używanych przez kraje NATO, nie zaś Globemastera (ta duża maszyna już ma swój odpowiednik w chińskich siłach powietrznych - Y-20). Pierwsze zdjęcia nowego projektu koncernu Shaanxi obiegły w środę sieć.
Ze zdjęć wynika, że Y-30 napędzany będzie czterema silnikami śmigłowymi. Najprawdopodobniej będą to turbośmigłowe maszyny o mocach od 5140 KM do 6800 KM każdy. Najprawdopodobniej będzie miał szeroki kadłub, tylną rampę załadunkową i wytrzymałe podwozie, pozwalające lądować nawet na trawiastych i nieperfekcyjnych lotniskach - ocenia portal The War Zone. Według różnych, niepotwierdzonych i nieoficjalnych doniesień, Y-30 będzie miał ładowność rzędu 30 ton, czyli więcej niż C-130 Hercules, mogący zabrać około 20 ton sprzętu.
Nowy transportowiec chińskich sił powietrznych. Po co Pekinowi Y-30?
Nowy samolot turbośmigłowy może się Pekinowi przydać do tzw. operacji rozproszonych, czyli prowadzonych z baz rozsianych po wyspach, na których lotniska są małe i często polowe. Mógłby np. przewozić żołnierzy i sprzęt do, i z chińskich baz na oceanie, a także prowadzić zrzuty powietrzne w ramach ewentualnych przyszłych prób przejęcia kontroli nad Tajwanem, miałby również istotną wartość podczas konfliktu z udziałem Indii - ocenia TWZ. Y-30 mógłby także wykonywać zadania specjalne - jak misje walki elektronicznej, patroli morskich, czy wczesnego ostrzegania i kontroli powietrznej
Wreszcie, nowa maszyna może być eksportowym hitem Pekinu, trafiając do krajów objętych zachodnimi zakazami (choć raczej nie do Rosji, bo ci mają swoje samoloty) jak np. Mjanma czy Namibia, ale także na inne rynki, wzmacniając tym samym konkurencyjność Pekinu wobec USA i Europy w segmencie uniwersalnych wojskowych transportowców.
Czytaj także:
- Supertajny samolot Chin J-36. Zdjęcie wzburzyło internet
- Chiny poszukują wykształconych pilotów na lotniskowce. To element budowy silnej marynarki wojennej
Źródła: TMZ/Polskie Radio/mbl